Chaos. Chaos, ale jak juz sie czlowiek rozpozna w tym wszystkim, to okazuje sie, ze trafil w fajne miejsce. W pewnym momencie ktos stwierdzil, ze niby ja czuje sie tu jak w domu, ze niby taki komplement dla tego miejsca. Ale od poczatku. Taka bardziej jadlodajnia niz restauracja. Po pierwsze dania zamawiane przy barze. Po drugie obowiazuja dwie karty dan: jedna papierowa, druga na frontach szafek za barem. Przy tych tlumach nie bylo okazji zapytac lub sprawdzic jaka jest korelacja miedzy tymi kartami, ale nastepnym razem sie dowiem. Trzecie brak obsługi kelnerskiej. Pagier informuje, ze danie jest do odbioru. Jezeli macie kilka dan do odebrania do Obsluga odbija na pagierze co juz odebraliscie. Po czwarte cztery miejsca wydawania zamowien. Trzeba dobrze sie rozgladac, bo desery sa w jednym miejscu, dania w drugim, picia w trzecim, pizze i zapiekanki w czwartym. Po kolejne trzeba po sobie posprzatac i naczynia odniezc na sam koniec lokalu. Jest okazja zeby poznać klimat całej Karczmy. Lokal sklada sie chyba z dwoch budynkow i ogrodka. Kazda sala to inny klimat, wiec kazdy znajdzie cos dla siebie. Obsluga profesjonalna, chetnie wytlumaczy zasady tu obowiazujace, ale z drugiej strony bez jakis zbednych pogaduszek, a jedna Pani wrecz na sto procent skupiona na przyjmowaniu zamowien. Jedzenie dobre. Przyfarcilo mi sie, bo zupą dnia byl forszmak. Zupa? Kurcze same warzywka, mięsko, grzyby a wody to trzeba szukac w szklance. Pyszota - cytujac klasyka. Zurek tez podobno tez dobry. Frytki jak domowe i albo ktos obral i pokroil ziemniaki albo air fryer zasluzyl na podwyzke. Ponizszy tekst prosze traktowac jako prywatna opinie a nie obiektywna ocene. ({Pizza osobiscie mi nie spasowala, bo miala dwie cechy za ktorymi nie przepadam: po pierwsze cienkie ciasto, po drugie ciasto szybko stalo sie, ze tak powiem, sztywne.}) Nie wplywa to na calosciowa ocene, ale znam lokale Braci Mazur, do ktorych przychodzi sie na pizze, a tutaj pizza nie jest daniem popisowym. Ogolnie chyba duzo ludzi traktuje ten lokal jako miejsce obiadowe, bo okolo godziny 13-tej tlumy, ze trzeba bylo walczyc o stolik, ale po godzinie 14-tej zrobilo sie duzo...
Read moreDuży plus za przemiła, sympatyczna i pomocna obsługę. Podczas składania zamówienia Pani była bardzo miła I odpowiedziała na wszelkie pytania. Czas oczekiwania na dostawę wynosił do dwóch godzin o czym zostaliśmy poinformowani podczas składania zamówienia. Kierowca jednak był po ok 1,5h również bardzo miły Pan, wszystko dojechało całe i gorące. Dziś wjechało piekielne jadło, kwaśnica, zupa dnia dziś była to pieczarkowa, pizza Margarita I druga mięsna do tego dwa sosy ostry i czosnkowy. Może zacznę tutaj od plusów. Dużym plusem było piekielne jadło czyli kotlet schabowy z serem i papryczkami jalapeño do wyboru były frytki lub ziemniaczki z wody do tego zestaw surówek. Mega sztos danie które z chęcią zamówilibyśmy ponownie. Kotlet wielkości dłoni, faszerowany w środku, chrupiąca panierka, do tego pyszne ziemniaczki posypane świeżym koperkiem, do tego dwie surówki całkiem smaczne, porcja naprawde spoko. Pizze mają bardzo dużo składników to duży plus, miesna grubo posypana składnikami mięsnym, margarita z mega duża ilością sera, fajne I chrupiące ciasto jednak trochę mało wyraziste w smaku, czegoś nam w nim brakowało do tego sosy niezbyt smaczne. Ostry bardzo mało ostry zaś w czosnkowym w ogólne nie można było wyczuć czosnku, bardziej taki śmietanowo ziołowy. Niestety najgorszym rozczarowaniem okazała się moja kwaśnica. Wybrałam opcje z ziemniaczkami i żeberkiem. Czytając polecenia tej zupy czaiłam się na nią od dłuższego czasu licząc, że dostanę naprawdę kwaśną zupę tak się jednak nie stało do tego zamiast żeberka dostałam kawałek tłuszczu bez mięsa to mnie strasznie rozczarowała. Mało kwaśna i brak tego żebra... Chyba najlepsze w tym były dodatkowe ziemniaczki z wody. Pieczarkowa jako zupa dnia to był strzał w dziesiątkę mega pyszna zupka, do tego w środku spora ilość ziemniaczka, marchewki i pieczarek, dodatkowo dostaliśmy cztery kromki świeżego, mięciutkiego chlebka. Podsumowując dania obiadowe jak najbardziej na tak, spore porcje, wszystko świeże i napewno spróbujemy kilka innych dań, pizza nie koniecznie, zupy trzeba jednak przetestować co napewno...
Read moreBędzie długo...byłyśmy 3 razy w tym tyg na obiedzie. Po długiej przerwie, bo około 5,6 lat,odwiedziliśmy POD STRZECHA na Kunickiego. We wtorek ja zamówiłam piers po góralsku,córka żeberka, pierś byla pyszna, placki zamrożone i przed podaniem wrzucone na głęboki tluszcz, surówki pyszna, żeberka łykowate, trudne do pogryzienia, mysle ,że najpierw byla ugotowana na nich zupa ( krupnik) a potem byly jeszcze upieczone, frytki super dobre. 2 dni później pojechalysmy znowu na obiad, ja zamówiłam schabowego, ziemniaki z wody i mizerię, kotlet mistrzostwo świata, ziemniaki bardzo dobre, mizeria długo stała,bo zamiast śmietany,było mleko.. córka jadła pierś po góralsku, i zdziwienie moje, bo placki pyszne, świeże z patelni, pierś super, do tego krupnik dla dziecka, tłusty bardzo, taki bez smaku, dlatego myślę, że był gotowany na żeberkach.. no i dziś pojechałam z mężem, zachwalałam mu schabowego, więc zamówiliśmy 2 schabowe, ja za ziemniakami, on z frytkami... czar prysł. Jakby inny kucharz gotował tego dnia, schabowe twarde, męża z jednej strony przypalony...i tak cienko rozbite, ze miałam wrażenie że jem samą panierkę, frytki super, a moje ziemniaki rozgotowane,rozpadające się,nie posolona woda pływała mi w talerzu ... moja surówka z białej kapusty smaczna, a męża surówka z kiszonej kapusty dziwna, bez smaku, druga surówka która byla w jednej miseczce z kapusta ,to starta marchewka, chyba ze śmietaną i tez bez smaku... bardzo byłam zaskoczona dzisiejszą sytuacją, zrzucam to po trochu na to, ze bylo ful ludzi... jednym słowem, w niedzielę jeździmy na obiad tam ,gdzie jeździmy od kilku lat Nałęczow albo Celejow. Pod Strzechę zawitamy jeszcze raz ,ale na tygodniu . Panie barmanki pozdrawiam, bo fajne...
Read more