Właśnie wróciliśmy z Włoch. To znaczy z Bistrot Di Paolo 😊 jako italomaniaczka jestem absolutnie oczarowana! To był nasz pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Można pomyśleć, że czego można spodziewać się po osiedlowej knajpce... I jak bardzo można przy takiej opinii dać się zwieść pozorom i stracić szansę na doskonałe doświadczenie! Rzeczywiście na środku osiedla stoi blaszany wielki pawilon rodem z PRL. A w nim... już na wejściu wiatają nas włoskie flagi i... drewniana fasada! Środek zresztą to także ciepłe, przytulne wnętrze z drewna - jest rodzinnie, przyjaźnie, tak po włosku "miękko" (kto był i we Włoszech w prawdziwych włoskich knajpkach, ten wie i zrozumie :)). Wita nas przesympatyczna obsługa. Stolik już na nas czekał (warto zrobić rezerwację, bo miejsc jest niewiele, a chętnych myślę, że będzie coraz więcej). Jak zawsze, gdy idziemy do nowej knajpki pierwszy raz, testowo na warsztat wjechał tatar, tu w autorskiej tortilli z parmezanu. Tatarów w życiu zjadłam sporo - ten trafia do topki bezwarunkowo. Świetnie doprawiony, doskonale komponuje się z parmezanem. Co więcej - to był pierwszy raz, gdy nasz nieletni Troll spróbował tatara i zakochał się od pierwszego kęsa! Spróbowaliśmy także daktyli w bekonie z chili - bardzo fajne (podane na sałacie), jednak bardzo pikantne (dressing sałaty trochę łagodzi ostrość, jednak poziom pikantości nas osobiście trochę przerósł). Troll, jak to Troll, który wyssał italomaniactwo z mlekiem matki, przetestował carbonarę. Tak - pełną dorosłą porcję :) obsługa doradzała nam dziecięcy makaron, bo carbonara, jak Pan Bóg przykazał na żółtkach i z guanciale a nie boczkiem i śmietaną - ale ja wiedziałam... :) tak, Troll wciągnął z zachwytem całość, trzeba go było przekonywać, żeby nie wylizywał talerza i miał ochotę na jeszcze :) wspólnie przetestowaliśmy krewetki w sosie winno-maślanym, o których czytaliśmy w opiniach. I tak - potwierdzam, że są mistrzowskie! A sos... gdyby nie fantastyczne focaccie (biała i czarna, świeżo wypieczone) podane do niego, jedlibyśmy go łyżkami - sztos absolutny i pozycja obowiązkowa. Sprawdziliśmy także świetne kofty baranie i Stek z polędwicy - zamówiliśmy wysmażony w stopniu medium i był dokładnie taki, co do "milimetra" :) oba dania podane z batatami zapiekanymi z parmezanem i wielką porcją sałaty z pomidorkami, ogórkami, czerwoną cebulą i fantatsycznie dobranym dressingiem. Świeżość składników pierwsza klasa. Na deser załapaliśmy się na panne cottę z musem brzoskwiniowym. I wiecie co? Była lepsza od niejednej z tych, które pochłaniałam we Włoszech! Idealna ilość wanilii, słodkość i lekkość - mistrzostwo. Do picia bez problemu bezalkoholowy drink spoza karty :) Wrócimy na 10000% sprawdzić resztę menu, zwłaszcza, że biorąc pod uwagę jakość i ilość, ceny są naprawdę na bardzo przyzwoitym poziomie, co w połączeniu z bardzo sympatyczną obsługą sprawia, że naprawdę warto zamiast do centrum, przyjechać na to kulinarne doświadczenie do jednej z największych...
Read moreWent to get dinner with my partner, we ordered fried pork and a gnochi, little did we know the portions are so generous and also VERY tasty food, we also got the goat cheese with honey and nuts as an entry, it was delicious beyond description.
The atmosphere feels like a an italian countryside restaurant, it's a small dining area which lends itself even more to the countryside vibe, it's very cozy and feels very intimate, perfect for a romantic night out!
The staff is nice and very attentive.
All said and done we spent 188 PLN for enough food to eat there and then some take with us home for the next day, they deserve all the...
Read moreLokal dosyć mały, należy więc spodziewać się bardziej kameralnej atmosfery. Obsługa była bardzo miła, a zamówione dania (dwie pizze) otrzymałem szybko, bo po ok. 15minutach - być może to urok pory, bo było dosyć pusto i nikt inny nie czekał na swoje zamówienia.
Odnośnie samych dań - pizze z tego co wiem i rozumiem są w stylu neapolitańskim, a więc bardzo cienkie ciasto wnętrza pizzy, warto zwrócić na to uwagę, bo nie każdemu może odpowiadać tak cienki spód, niemal rozpływający się. Margherita - klastyczna margherita, oczywiście bardzo cienki spód i grube kanty. Dobra, nie mogę się do niczego doczepić. Rucola e bufala - mi osobiście nie za bardzo smakowała, lecz jest to bardzo indywidualna kwestia, bo po prostu nie przepadam za rodzajem wędlin, które trzeba trochę mocniej przeżuwać i po prostu włożyć więcej wysiłku w ich rozdrobnienie ustami. Dużo pomidorków, co dla większości klientów może być na plus, jednak znowu moja osobista preferencja - wolę mniej, więc na przyszłość przy zamawianiu poproszę o ich mniejszą ilość.
Dodatkowo zwrócę uwagę, że obie pizze wziąłem na wynos, co miało swoje konsekwencje - ten typ pizzy ciężko się je w pustej ręce, dlatego lepiej zdają się talerze, więc trzeba przygotować się na zabawę w przenoszenie kawałków z pudełka na talerz. Nie jest to problemem samym w sobie, po prostu warto mieć z tyłu głowy, że nie jest to typowa pizza o całkiem sztywnym spodzie.
Podsumowując - była to moja pierwsza wizyta, w ogólnym rozrachunku jedzenie bardzo dobre w ramach jakości, estetyki podania i poprawności (osobną kwestią jest to, że moje osobiste preferencje przekreśliły Rucolę e Bufalę), polecam zajrzeć i spróbować. Widziałem regały z winem, więc zakładam, że można popróbować kieliszków. Miejsce małe (nie jest to minusem, a po prostu zaznaczam) i kameralne, bije jakiś przyjemny klimat.
PS. Zapłaciłem ok. 64zł za dwie pizze ale to dlatego, że owego dnia druga pizza była...
Read more