Walentynkowy wieczór, uznaje za zakończony. Do restauracji napewno jeszcze niejednokrotnie wrócę - czy to na uroczyste kolacje, czy na obiad. Osoba która skomponowała menu walentynkowe powinna dostać naprawdę solidną podwyżkę! Drink na początku - REWELACJA. Sałatka - wydaje mi się, że najlepszy element kolacji. Nie jadłam naprawdę dawno, nic tak dobrego. Zupa - której najbardziej się obawiałam była wyśmienita (szczególnie z połączeniem białego wina), danie główne - najsłabsze. Kaczka i wszystko rekreacja, tylko tak bardzo nie pasował mi do tego ten gołąbek z lekko spaloną kapustą 😔. Deser 11/10. Ogromny kawałek tortu z słodkością na poziomie 200% z mniej słodką konfiturą. Wystrój restauracji piękny.
To z plusów, minusy:
-dzień wcześniej pisałam z "stroną na FB" i zaznaczyłam, że odwołuje rezerwację aby móc spróbować zwykłego menu - chyba kelnerzy o tym nie wiedzieli. Oczywiście, nie żałuję że spróbowałam specjalnego menu, ale nie smak - pozostał.
-kolejna sprawa, kelnerka która nie przyszła po rachunek. Jako restauracja 10/10 i to w taki dzień, zwraca się na takie rzeczy uwagę. Oprócz tego incydentu - obsługa bardzo fajna. Szczególnie Pan, który zapraszał do restauracji - wydaje się być bardzo kompetentny.
-brak dużej ilości chusteczek na stole.
Wydaje mi się, że lepiej gdyby całą restauracja była walentynkowa a nie podzielona na strefy. Mogłaby być chociaż stoliki dalej od siebie, bo gdy więcej zebrało się gości to robiło się głośno.
Reasumując - wrócę i było naprawdę smacznie, chociaż pewnych rzeczy...
Read moreWarto przed wizytą na weekendzie zarezerwować stolik by nie czekać w kolejce przed lokalem. W tygodniu nie ma takiej potrzeby. Zacznę od jedzenia. Posiłki są fajnej wielkości, można się najeść, cena jest zaś bardzo atrakcyjna. Placki ziemniaczane w sosie grzybowym oraz kartacze z mięsem byly rewelacyjne, bardzo smaczne, domówiłam porcję surówki z marchewki, która wystarczyła na dwie osoby. Polecam też herbatę z konfiturą w różnych smakach. A jeżeli chodzi o minusy to restauracja ma problem z logistycznym rozsiadaniem gości. Sadzają gdzie popadnie, nie patrząc, że jest za blisko innych klientów. Stoliki są długie przez co mamy daleko swoją osobę towarzyszącą. Kilka klientów pytało czy mogą zmienić miejsce, poniewaz jest za blisko innych oraz trzeba się przekrzykiwać. Nie dało to obsłudze do myślenia. Wygląda jakby chcieli przyjąć duzo ludzi nie patrząc na ich komfort. Rodzinę 4 osobową sądzą przy ogromnym stoliku, Panstwo z psem na środku sali, gdzie pies plącze się pod nogami i przeszkadza obsłudze. Stąd moja uwaga o brak logistycznego rozplanowania. Pragnę zwrócić uwagę na brak czystości w toalecie. Konieczny jest przegląd co jakiś czas, szczególnie przy takim ruchu. Myślę, że pojawię się jeszcze w restauracji lecz zarezerwuje wcesniej stolik i...
Read moreTo miejsce na mapach znalazła moja żona, i jest to ostateczny dowód na to, że poślubiłem odpowiednią kobietę. Jedzenie przepyszne, inne od oklepanych burgerów i pizzy. Zamówione zostały proziaki z wyborem past, czebureki z mięsem wołowym, pierogi z truskawkami oraz na deser malinowa chmurka, a to wszystko okraszone zostało kompotem. Proziaki mega, mogliby zmienić ich nazwę na prozac i sprzedawać na leczenie depresji, bo ich smak unosi nas wprost do nieba. Czebureki cudowne, chrupiące, z dobrej jakości farszem, podane ze śmietaną i surówką z marchewki. Surówka z marchewki? Brzmi pospolicie? Jak mawia Tadeusz Sznuk - otóż nie tym razem! Słodko-kwaśny dressing z dodatkiem chilli super podkreślił smak tego klasyka. Pierogi jak od babci (jakbym się nie silił - lepszego komplementu nie wymyślę), kompot podobnie. A malinowa chmurka? Po proziakach jesteśmy już w niebie, więc chyba pozostaje kosmos. Do tego obsługa, która słucha i dla której luźny pomysł rzucony przy stoliku "ej, żonka, weźmiemy chmurkę na pół?" był jak okazja do wyeksponowania swojej zajebistości i podania ciasta na dwóch osobnych talerzykach. Milijon gwiaz, a nie pięć. Jesteś w Rzeszowie? Olej rynek, olej piwnice, olej pałace. Matryoshka...
Read more