Dąbska 7, polecana? Tak. Smaczna? Temat debat. Przyszłam tutaj na komunię mojego kuzyna, miała to być przyjemna wizyta, jednak ta okazała się częściową klapą.
Zacznijmy od pierwszego dania. Był to dobry rosół. Chociaż zawiódłam się w momencie odwrócenia się ze względu na hałas. Spojrzałam na talerze z przygotowanym makaronem, warzywami oraz mięsem. Było to przygotowane na długo przed przyjazdem. Również zastały tam ciasta. Na naszym stole sytuacja była najprawdopodobniej bardzo podobna. Opisując rosół był on na pewno delikatny i nie można znaleźć wielu zarzutów, poza zbyt wczesnym przygotowaniem.
Jeżeli chodzi o drugie danie, dzieci dostały dewolaja oraz bardzo dobre frytki. Dewolaj rozlewał się po talerzu i sam w sobie nie był smaczny. Całe to danie nie było nawet przystosowane do dzieci. Natomiast muszę przyznać, że danie z polędwiczkami dla dorosłych było cudne. Mięso mięciutkie i bardzo dobry sos. Ziemniaki były całkiem w porządku. Podkreślę iż sok pomarańczowy smakował na pewno nie na świeżo wyciskany. Sałatki stały obok każdego talerza. Buraki były mdłe, sałata z warzywami była średnia, a sałatka z marchewki boska.
Ciast jakich skosztowałam, jedno z pomarańczowymi owocami u góry, smakowało jak budyń z suchym ciastem oraz owocami. Nic specjalnego ani wybitnie podkreślającego dobre aspekty tego miejsca. Natomiast ciasto przypominające czekoladowe z karmelowym kremem było jak niebo w ustach. Muszę przyznać, że nie było ani za słodkie ani bez jakichkolwiek aromatów. Oba smakowały tak jak ciasta, które odleżały swoje w oczekiwaniu.
Znajduje się tam również piękny ogród, w którym na pewno byłabym uradowana zjeść. Dostaliśmy 15 minut na zrobienie w nim zdjęć. Byłam wręcz zawiedziona krótkim czasem jaki mogliśmy spędzić w magicznym miejscu. Znajduje się tam piękna wiśnia, altanka, huśtawka 3-osobowa oraz mój ulubiony element: mostek nad jeziorkiem z pięknymi (dużymi i małymi rybkami).
Muszę zaznaczyć, że obsługa była przemiła jednak spotkałam się z drobnymi wpadkami.
Czy polecam? Uważam, że zasługuje na polecenie klimatu oraz miłej obsługi. Nie jest to coś idealnego. Dzieci, te starsze (6 lat), na pewno są mile widziane. Nie ma czym się przejmować poza jedzeniem dla nich. Podkreślam opinia, którą tu zamieszczam, to tylko i wyłącznie moje...
Read moreRodzinne spotkanie. 4 osoby dorosłe, 1 dziecko 8 lat Klimat, stodoła. Na stołach brzydkie obrusy. Dosyc hałasliwie. 2 imprezy na kilkanascie osób. Na zamowione dania czekalismy prawie 50 min. Chcielismy zapłacic za napoje i wyjsc. Obie imprezy juz się konczyły wiec kuchnia nie miała natłoku. Zamowilismy pierogi ruskie dla dziecka. Wyglądały nieapetyvzne i miały inny smak. Głod jednak zrobił swoje. Kotlet schabowy z grilowanymi warzywami. To danie było dosyc dobre, chociaż malo soczyste. Prosiłam o usmażenie na smalcu. Prawdopodobnie smazono na jakims mixie. Schab z grilla suchy niejadalny, grillowana piers z kurczaka na szpinaku twarda, sucha, niesmaczna. Podeszwa. Zeberka jako takie, malo soczyste, sos niestety przesolony. Zamowilismy jedną przystawkę sledzia na pieczywie. Chmmm... Sredniej jakosci sledz ze sloika w occie. Danie udekorowane, wyglądało dosyc apetycznie. Ale tylko wyglądało. Marynowany marketowy gotowiec. Bylismy bez obiadu, bardzo dlugo czekalismy. Zjedlismy ale ani to miejsce ani jedzenie. Ceny porownywalne z dobrymi restauracjami w Szczecinie, jedzenie juz nie. Obroniły sie tylko warzywa grilowane i sos czosnkowy. No moze jeszcze szpinak. Pani miła ale zapomniała nam podac przygotowane przez kuchnie jedzenie. Musial kucharz wyjsc na salę i poprosic o zabranie z kuchni jedzenia. Przy tak długim czasie oczekiwania czekadełek brak !? Jeden raz w tym miejscu wystarczy...
Read moreOrganizowałam roczek syna i sala sama w sobie przyzwoicie ładna. Jedzenie smaczne z pewnością, jednakże jestem zawiedziona, że nie otrzymałam dwóch posiłków, które zostały wolne. Panie niby mile, ale dlaczego kiedy zbierałam swoje dekoracje i rzeczy to nikt nie był tak miły mi ich przynieść? Jeden gość nie przyszedł, inny z kolei w ogóle nie ruszył talerza z drugim daniem. Ze względu na ilość pakowania, zmęczenia i zakręcenia zapomniałam się upomnieć, ale to chyba w ogóle nie powinno mieć miejsca jakieś upominanie, czy proszenie. Zapłaciłam za to. Gdyby leżały na stole to bym zabrała z resztą skoro tak obiecano. Dodatkowo przez długi czas na stole brakowało napojów. Trzeba było prosić i przypominać o uzupełnieniu. Chciałam na chwilę wyjść na ogród do zdjęcia grupowego, akurat ładnie świeciło słońce na początek grudnia. Nie pozwolono mi nawet na jedno zdjęcie w tak reklamowanym i pięknym ogrodzie jak na stronie głównej Dąbska 7. Właśnie dla tego zdjęcia wybrałam to miejsce. Szczerze sądziłam, że bardziej dba...
Read more