Byłem w Coccoli dwukrotnie i próbowałem łącznie dwóch różnych pizz, dwóch dań z ich makaronu i lasagni (oczywiście też makaron, ale w innej formie)
Pizza: to nie jest kwestia gustów i guścików, ta pizza po prostu jest źle wykonana. Pizza w Cocoli nie ma nic wspólnego z pizzą neapolitańska, choć padły takie stwierdzenia na postach w ich profilu. Nie może z uwagi na swoją charakterystykę być ani pizzą w stylach amerykańskich, ani polskich. Z pozostałych znanych mi włoskich stylów najbliżej jej do klasycznej włoskiej "romany", ale stawiałbym tu na autorski styl kucharza. Niestety tu też daleko do sukcesu, ciasto jest sztywne, blade, twardawe. Uwalone zostało niestety na etapie produkcji, prawdopodobnie jest za wysoka, bądź za niska hydratacja i zła proporcja wyrastania w warunkach chłodniczych i temperatury pokojowej. Składniki przeciętne, daleko im do składników z etykietą DOP. Podczas jedzenia 4 serów czułem tylko i wyłącznie mozzarelle. Gdzie była gorgonzola, która powinna się przebijać? Tego nie wiem, widziałem jej kawałki, ale niestety nie czułem.
Makarony: tu kwestia też nie jest łatwa, pomysł z makaronem Testaroli był fajny, ale nie do całej karty, makaron jest specyficzny i nie pasuje do wszystkich rodzajów dodatków jak np. sos z borowikami. Tu dużo lepiej sprawdziłby się klasyczny makaron z pszenicy durum. Makaron Testaroli pozostawiłbym jako wyróżniający się do np. dwóch dań z karty. Mnie osobiście on nie smakuje, jest za gruby i za ciapowaty. Co do makaronów wcześniej: wspomniany borowikowy, a nazwany w karcie "Boscaiola" też nie zachwycał, prawda smakował grzybami i to się chwali, ale na tym kończą się jego atuty, bo konsystencja i ogólny smak pozostawiał wiele do życzenia. Kolejny, czyli trzon każdej włoskiej restauracji: sos bolognese, a raczej imitacja tego sosu. Nie wierzę, że ktoś go gotował 4 godziny i nie wierzę, że robił to według dobrego włoskiego przepisu. Smakował jak zwykły sos pomidorowy z mięsem, po prostu był słaby i bez smaku, czuć tylko pomidory i to też niezadowalającej jakości.
Lasagne: tu mogę tylko pochwalić za konsystencje makaronu (tym razem klasycznych płatów do lasagni) oraz wielkość porcji, tylko moi mili co mi po dużej porcji byle jakiego dania? Otóż lasagna składa się z 4 składników: makaronu, sosu bolognese, sosu beszamelowego i sera. Tu znowu wspomniany już sos bolognese, poderzjewam, że ten sam co do makaronu, zepsuł całą potrawę, bo nie nadał jej żadnego smaku, oprócz pomidorów z kartonu, beszamel tak samo nie przyprawiony, a ser?
Ser zostawiłem na koniec, bo według mnie jakość używanego "parmezanu" jest skandaliczna. Smakuje on niczym jak wióry serowe. Nie jestem w stanie tego udowodnić, ale w mojej opini, czyli fanatyka parmezanu, nie jest to nawet parmezan z Lidla, uważam, że jest to łagodniejsza wersja, czyli grana padano i to też cienka w smaku.
Co do plusów: na pewno jest to ładny i estetyczny wygład restauracji oraz karty. Do tego fajna młoda obsługa utrzymująca wszystkie wymagane standardy. Niestety do restauracji idziemy zjeść i na to kładę największy nacisk. Nie dam za dodatkowe aspekty więcej niż jednej...
Read moreCoccoli powstało na zgliszczach dwóch upadłych restauracji na Nowych Żernikach. I oczekiwania mieszkańców wobec tego lokalu były mocno wygórowane. Sądząc po głosach sąsiadów, pizzeria zaliczyła pewien falstart. Po setkach skrajnych opinii, lekko przeważających na "nie", zupełnie przypadkiem zawitałem do #Coccoli Zamówienie proste. 2 x pizza: arrabiata (pikantna) i crudo- coś na kształt parmeńskiej. Jako przystawka chlebek Coccoli.
Przystawka rewelacja. Mięciutki, chrupiący chlebek. Cenowo trochę słabo wychodzi, bo bez dodatków 8 zł (to jeszcze jest ok), a z kilkoma plasterkami szynki 18 zł to już przesada (goście obok mieli).
Pizza: ogółem to fajnie wyrośnięta. Próbuje być raczej w stylu neapolitańskim. Ale nie do Końca, bo ciasto chrupiące, cienkie. Brzegi pulchne. Brak zakalca. Składniki nie uginają ciasta i nie spadają. Crudo-delikatna, troszkę mdła, co jest przełamane słonością fajnej jakości parmezanu i szynki. Jako dodatek dostaliśmy dwie oliwy (pikantna i czosnkowa), które świetnie uzupełniają tę pozycję. Arrabiata- pikantna. Zarówno sos, jak i dodatki. Dla mnie kapkę za tłusta. Widać, że salami jest autentyczne, a nie pierwsze lepsze z hurtowni. Jeden kawałek zjadłem, dodatkiem oliwy. Smakowało świetnie, ale pizza sama w sobie ma dużo oleju, więc bałbym się zjadać całość w ten sposób.
Napoje: aperol - raczej słaby. Rozwodniony. Ale to nie ja piłem i to czyjaś opinia. Piwo... Temat rzeka. Brak dobrego piwa- i tyle. Wszystko zdominowane przez KP.
Obsługa bardzo miła. Na jedzenie czekaliśmy nie więcej niż 10-15 minut. Lokal czyściutki, zadbany. Przyczepić się można jedynie do noży, które sa na tyle tępe, że nie da się kroić nimi pizzy 😂
Podsumowując... Mam nadzieję, że Coccoli odrobili lekcje i potraktowali uwagi z z pierwszych dni jako cenne informacje. Pracowałem w pizzerii. Troszkę się po świecie bujalemi, w różnych miejscach pizzę jadłem. Jestem pod tym względem bardzo wybredny. Uwazam, że dziś zjadłem jedną z fajniejszych pizzy we Wrocławiu. Za jakiś czas tu wrócę. Jeśli będzie tak jak dzisiaj, to lokal się spokojnie utrzyma. Dla mnie mocne...
Read more50min przed zamknięciem nie było już pizzy, więc zamówiliśmy krem z pomidorów, ravioli z kaczką i tagiatelle z krewetkami. Jako, że zamówiliśmy tylko jedną zupę, zapytano czy podać ravioli dopiero z drugim makaronem czy już z zupą - fajnie, bo oboje byliśmy głodni, ale gorzej, że wybraliśmy tę szybszą opcję, a ravioli przyniesiono i tak dopiero 5min po zupie. Sama zupa nie dość, że bardzo przeciętna, to jeszcze chamsko odgrzana w mikrofalówce. Nie wiem w takim razie czemu musiałem na nią czekać około dwudziestu minut, chyba tylko dla niepoznaki, ale mogli ją chociaż wymieszać, bo w jednym miejscu wręcz parzyła, a w innym była zimna jak wyjęta prosto z lodówki. Ravioli z kaczką było bardzo dobre, tagiatelle przeciętne. Nie rozumiem tylko dlaczego krewetki podawane w mokrym makaronie nie są obrane i trzeba w nim grzebać sztućcami, żeby zdjąć ogon z krewetki. W innych miejscach podają obrane i to dużo lepsze rozwiązanie. Za te 3 rzeczy daliśmy równo 90zł, można we Wrocławiu zjeść znacznie lepiej za...
Read more