Restaurante Casa Lolo — Restaurant in Agaete

This is a hidden gem that is a must visit for tourists in the area.

The salad with papaya in is a delicious way to start your Casa Lolo experience. The cooking setup is a grill that you’ll see when you’re seated at your tables. They do grilled meat and they do it well.

The mixed grill for two is a great option if you can’t decide what to have. But also the steaks and the fish are worthy second places.

Value for money is great. This side of the island offers much better value and Casa Lolo is some of the best quality at a good price we experienced.

Don’t be put off if the chairs are plastic and the place looks like a road side bar. Some of the best local meals we’ve ever had are on plastic tables with...

Such an interesting place and hidden from the untrained eye. Local and simple place with amazing service and good food. The prices are quite low but fitting the entire vibe of the place. The salad we had was simply delicious and should be your first on the list. But we were a bit disappointed about the grilled calamari, that was quite dry and didn't have much taste. The wine and the coffee were good, but what stood out was the extremely friendly and kind staff. We loved the place experience and would return to...

W środę, 16.06.2021 pojechaliśmy z Las Palmas autobusem do winnicy Los Berrezales, po której zostaliśmy oprowadzeni przez przewodnika.

Ponieważ mieliśmy dużo czasu do przyjazdu autobusu, szukaliśmy miejsca, gdzie moglibyśmy zjeść obiad. W winnicy niestety restauracji nie ma. Na pytanie, gdzie w okolicy można by coś przekąsić, obsługa poleciła knajpę, znajdującą się około 20 minut piechotą w stronę Agate o nazwie Casa Lolo. Nie żałowaliśmy tego krótkiego spacerku. W Casa Lola zamówiliśmy rybę z grilla, która została podana z pysznymi gotowanymi papas arrugadas. Zamówiliśmy również sałatę owocowo-warzywną, która okazała się wspaniała. Były w niej świeże warzywa, tuńczyk, awokado, papaja i mango. Były pomidory, które na dodatek miały smak. Już dawno nie jedliśmy tak pysznych pomidorów. Do tego podano mojo rojo oraz sos czosnkowy. Należały do najlepszych, jakie mieliśmy okazję spróbować. Porcje były tak obfite, że na końcu zostały nam jeszcze kartofelki i chlebek, których niestety nie daliśmy rady wcisnąć. Z wielkim żalem patrzyliśmy na nie. Przydrożny bar utrzymany jest w kolorycie lokalnym, gdzieniegdzie sztuczne kwiaty, radio w tle, trele-morele jest i hiszpański koncert życzeń. Jest też oczywiście etatowy kot, który się nie łasi, bo widocznie dobrze jest odżywiany. Obsługa bardzo miła. Ceny...