Uwaga! Restauracja, która zasługuje na złoty medal OSZUSTA roku 🥇 PORAŻKA i największe moje gastronomiczne ROZCZAROWANIE - a odwiedzam mnóstwo restauracji w Łodzi. Sama też wiele lat pracowałam w gastronomii i były to restauracje na poziomie na jakim chciałaby być Alpejska, ale przez praktyki właścicieli nigdy nie będzie. To co dzieje się w tej restauracji, to żerowanie na nieświadomych gościach. Uświadomię więc Was co wyprawia się w tej parodii restauracji.
CWANIACTWO - podwyższanie cen menu na czas Walentynek. Czas kiedy niektórzy wybierają się jeden raz w roku do restauracji, odkładają na to oszczędności i płacą za wielkie rozczarowanie wielkie pieniądze. Sznycel cielęcy z 67 na 84 zł, kluski kładzione z serem i boczkiem z 44 zł na 59 zł??? Nie wiem jak bardzo trzeba być zamroczonym, żeby uwierzyć iż inflacja podyktowała Wam takie podwyżki cen. Przestańcie robić z ludzi idiotów. Ile kosztuje food cost takiego dania i jak gigantyczna marża zostaje na nie narzucona? Wiem, że w restauracji płaci się za całokształt. Ale za co płaci się w Alpejskiej? Za fatalną obsługę? Za BIEGANIE po sali kelnerów, albo pani z recepcji, która niemal na mnie wpadła? Za jeżdżenie z wózkami pełnymi naczyń, które furczą i aż trzęsą się od tego stoły? Za chaos przy barze, obok którego są stoliki? Czy może za panią, która nakrywa stoły łapiąc czyste sztućce za część, którą goście wkładają do ust?
Wystawianie negatywnych opinii to dla mnie ostateczność i naprawdę musi być fatalnie, żebym wysmarowała taką relację. Bo z doświadczenia wiem jak ciężki potrafi być serwis podczas walentynek, wiem że bywa gorszy dzień na kuchni. Ale z doświadczenia wiem też, że restauracja na poziomie, to restauracja na poziomie i nie dopuszcza takich rzeczy albo potrafi wyjść z nich z klasą - bo za nie, drodzy właściciele Alpejskiej, Wasi goście płacą. A TO JEST POZIOM NAJGORSZEJ BUDY Z JEDZENIEM i oszustwo w czystej postaci.
Mogę zapłacić takie pieniądze za super restaurację, super obsługę, przyjemnie spędzony czas i nawet za proste jedzenie ale przygotowane pysznie z dobrej jakości składników (nie chcę słuchać wyjaśnień, że używacie najlepszej jakości - jeśli tak jest, to zmieńcie dilera, bo za cholerę tego nie czuć).
Kluski były nudne, bez smaku, bez grama soli. Sznycel z panierką suchą jak wiór i czterema ziemniakami. Jedynie tatar był smaczny. Ta restauracja jest ogromnym rozczarowaniem i kolejnym przykładem dla mnie, że gdy właściciel chce robić biznes na gastronomii, a nie ma do niej serca, pojawia się cwaniactwo, oszukiwanie gości i doliczanie opłat za byle co. Jest mi cholernie szkoda, że posunęliście się do tak paskudnej praktyki. Bo przez Was ludzie myślą, że restauracje chcą ich oszukać na wszystkim i cierpią na tym inne smaczne i przyjemne miejsca w Łodzi.
A co do pozytywnych opinii z ostatnich dni? Obsługa przy każdym stoliku stosuje wspaniałe przekupstwo. „Dziś mamy taką akcję marketingową, że jak pokażą nam państwo wystawioną dziś opinię na Google w prezencie damy Wam lemoniadę lub bombardino”. BRAWO! Marketing pierwsza klasa 🥇 Idealne przyćmienie uwagi gości marchewką na kiju. Cieszy mnie, że nie każdy dał się tak omamić.
Pani właścicielko, która odpisuje na złe opinie z tego weekendu (ludzi, którzy zwrócili uwagę na to cwaniactwo) - zmiana menu na stronie albo wywalenie nieaktualnego to 2 kliknięcia. Z pewnością ma Pani dostęp do panelu administratora. Jeśli nie, wobec tego czemu obsługa wprowadza w błąd zapewniając, że jest ono aktualne? Słowo profesjonalizm jest Wam zupełnie obce, a gościnność to już czarna magia.
TO JEST RESTAURACJA NA POZIOMIE, ALE DNA...
Read moreThis was an interesting experience. The chef deserves praise as the food was of a really good standard, no complaints there. The young lady serving us was very polite and helpful but the evening ended on a sour note. We sent back a gin and tonic that was not to our liking (pretty much untouched as there was far too much tonic for our taste, we were not given the option to pour our own measure which is standard practice in the UK and Western Europe), The manager chose to charge us though. After questioning it, they told us it was done to the standard written. No regard for how the customer felt and very embarrassing for us, especially in comparison to western standards. It’s a shame as with the right management this venue could be...
Read moreZ okazji Walentynek postanowiliśmy wybrać się do restauracji alpejskiej, która kusiła nas swoją ofertą specjalną. Była to nasza pierwsza i zarazem ostatnia wizyta w tym miejscu.
Już na początku spotkaliśmy się z nieprzyjemnym zaskoczeniem. Zarezerwowany przez nas stolik znajdował się na drugim końcu lokalu, a wskazane nam miejsce na kurtki okazało się być po drugiej stronie sali. Nie zrażeni tym, usiedliśmy przy stoliku, gdzie poinformowano nas, że mamy maksymalnie dwie godziny na zjedzenie kolacji.
Nie zdążyliśmy się nawet rozgościć, a kelner przyniósł nam bruschettę na przystawkę. Zanim ją skończyliśmy, pojawiła się zupa. Zanim zdążyliśmy się nią nacieszyć, dostaliśmy już drugie danie. W tym momencie poprosiłem, aby jeden z deserów zapakowano mi na wynos, ponieważ nie mogę jeść cukru. Otrzymałem odmowę.
W ten sposób cała kolacja z zegarkiem w ręku trwała zaledwie 37 minut. Czułem się, jakbym był na taśmie produkcyjnej, a nie w restauracji. Notabene para która przyszła kilka minut po nas wychodziła równo z nami z dokładnie tymi samymi odczuciami – byle szybciej i skasować pieniądze.
Jakość jedzenia również pozostawiła wiele do życzenia. Porcje były tak małe, że nie nadawały się nawet na menu degustacyjne. Nie wystarczy ułożyć danie na wielkim talerzu i polać sosem, żeby nadać mu luksusowego charakteru. Zarówno łosoś, jak i polędwica wołowa były przeciągnięte i suche. Deser był wręcz żałosny – mini tartaletka podzielona na dwie części, które moja bardzo szczupła żona zjadła bez problemu :)
Do tego wszystkiego doszła jeszcze kosmiczna cena – 500 zł za dwie osoby. Nie wiem, za co tak naprawdę zapłaciliśmy.
Chodzę po knajpach dość często dzieląc się moimi opiniami na Google. Nigdy nie spotkałem się z tak słabą obsługą i jakością jedzenia, jak w restauracji alpejskiej. Właściciele chcieli stworzyć miejsce premium, ale zapomnieli o najważniejszym – o szacunku dla klienta i dbałości o smak.
Daje dwie gwiazdki a nie jedną za pomysł aby w Łodzi zrobić takie miejsce, natomiast wszystko pozostałe jest...
Read more