Pod Stokiem — Restaurant in Bielsko-Biała

Zbieralem ulotki bo była za nie dodatkowa pizza. Kiedyś normalnie dostarczono mi ta pizzę na słowo honoru i wszystko było w porządku. Później polityka się zmieniła i powiedziano mi że muszę sobie przyjść i okazać paragony a dopiero potem pizza. Domyślam się, że spowodowane jest to tym że robiono was w konia. Ok. Niemiła wiadomość ale zrozumiała chociaż ja oszustem nie jestem. Także nie byłem zadowolony ale pomyślałem że może kiedyś się przejdę, chociaż lokal nie był zachęcający wtedy, nie wiem jak teraz. Zmienił się też sposób rozliczania. Ok wiadomo paliwo nie wliczone w koszty pizzy 5zl za max 3km spoko nie mam o to pretensji ale będę miał już świadomość. Ale co mnie zawiodło najbardziej to to, że co chwila pojawia się komentarz o słonej pizzy a wy nic z tym nie robicie. Przy takiej ilości komentarzy powinna się wam lampka zaświecić i powinniście to przyjąć za fakt a nie bawić się w Salomona który musi skosztować i zatwierdzić skargę bądź nie. Pizza była słonawa i tak, nie jestem miłośnikiem soli i mało jej spożywam dlatego czuje wyraźnie przesolone produkty. I skoro codziennie jecie swoją przesolona pizzę do której jesteście przyzwyczajeni to jaka była by wasza opinia? Tak. Skrajnie subiektywna, że mi się coś wydaje i że wymyslam. Widzę że nie jestem sam i jednak mi się nie zdaje. Pańskie tłumaczenia za każdym razem takie same, bez sensu. Sos czosnkowy też zmienił się na gorszy chociaż zamawiałem koperkowy bo macie super ten sos. Czosnkowy za to kiedyś bardzo świeży, jogurtowy. Teraz mdły i jakiś taki różowawy, kiedyś widać było wyciśnięte fragmenty czosnku teraz jednolita papka. Pizza dotarła poniżej 45 minut i to w sobotę wieczorem więc ukłon za to. Będę szukał...

Niestety pizza b.słaba. Żolty ser zamiast mozzarela, przez co pizza w smaku tłusta, gumowata i mało smaczna ale to juz kwestia gustu. Jak ktoś chce sie najeść to pewnie sie naje ale czy bedzie smacznie... Podkreślają rodzinną recepturę oraz to że nie jest to pizza neapolitanska...tu nie chodzi o pizze neapolitanska...tylko jakąkolwiek zbliżoną do wloskiej pizzy. Róbcie dalej na takim cieście tylko do pizzy dodaję się mozarelle a nie żółty ser...może więcej kosztuje ale lepiej smakuje. Dodatkowo jak pizza lekko przestygnie nie będzie jak zeschnieta guma tylko dalej będzie smakowała jak pizza. ...może będzie więcej klientów jeśli dodacie do menu pizze z serem mozarella. Jak ktoś zamawia margherita albo toskańską z pomidorkami koktajlowymi, rukolą i szynką prosciutto to raczej nie chce mieć posmaku malo smacznego, spieczonego, tłustego żółtego sera. Oczywiście możecie się nastawiać na mniej wymagającego klienta....ale dajcie im też radość spróbowania czegoś co przypomina pizze a nie zapiekankę...I jak wcześniej pisałem....mozarella nie jest tylko na pizzy neapolitanskiej ale na każdej włoskiej pizzy bo to po prostu najsmaczniejszy ser do pizzy i po obróbce cieplnej zachowuje swoje właściwości. Nie wierzę że nie próbowaliście prawdziwej pizzy z mozarella żeby tak bronić swojej receptury z dodatkiem...

Sytuacja sprzed godziny. W otrzymanej przez nas pizzy była UWAGA pestka! Dzwonię do lokalu z reklamacją, kobieta przy telefonie jako jedyną możliwość rozpatrzenia reklamacji podaje przywiezienie przeze mnie rzeczonego dania do lokalu! Po krótkiej wymianie "uprzejmości" decyduje się skontaktować z właścicielem i oddzwonić, więc czekam... i czekam... Po godzinie moja cierpliwość się kończy. Pakuję pizzę do samochodu i jedziemy. Na miejscu zastaję młodą osobę za ladą. Równie opryskliwą jak podczas rozmowy telefonicznej i tu niespodzianka, dziewczynie wykasował się mój numer telefonu, wiec mogłam sobie czekać wiecie do kiedy! Podchodzi do nas kucharz i wspólnie z dziewczyną z obsługi orzekają, że to nie pestka tylko... wysuszony pomidor! Kosmos! To ich pytamy ile ten pomidor ma lat!!! Koniec końców, dostajemy kontakt do właściciela, dzwonimy oczywiście osobiście, no bo jak inaczej! Niech klient sobie radzi! Na szczęście właściciel - konkretna osoba, z podejściem świadczącym o doświadczeniu z ludźmi, sprawa załatwiona od ręki. Podsumowując: nie mam pojęcia skąd pestka w pizzy, jednak gwiazda dnia schodzi na dalszy plan przy dziewczynie za ladą. Wykasowuję kontakt do Was po naprawdę wielu latach i wielu zamówieniach, ...