Bar Frytoland — Restaurant in Bydgoszcz

Po odejściu starej załogi jakość spadła tak nisko że chyba już się nie podniesie. Co kilka miesięcy wpadam z nadzieją że coś się zmieniło i jedzenie będzie takie jak kiedyś, ale niestety... Załoga zmienia sie dość często, co rusz to lepsze asy, jak nie brudne łapy, to nie wyparzony język. To wszystko wina właściciela lokalu i tu z mojej strony apel, jeśli chce Pan żeby 'frytek' przetrwał to proszę podawać ludziom świeże jedzenie z rąk wychowanego i wykwalifikowanego personelu. Od czasów odejścia starej załogi nie da się tego jeść... Wpadnę jeszcze za parę miesięcy bo mam sentyment do frytek i bułki z pieczarkami, niestety dzisiaj buła stara, pieczarki dziwnie smakowały, frytki spalone, ilość sosu zniszczyła bułkę a na dodatek był nie taki. Aha no i pani podała mi gorące zawiniątka w folii do rąk nie pytając nawet czy chce torbę. Ciekaw jestem kto doprowadził do tego stanu rzeczy. Na chwilę obecną niestety...

Regularnie kupowałem tu jedzenie od kilkunastu lat. Od kiedy usłyszałem że właściciel tego lokalu proponował stawkę godzinową na poziomie 6,5zł za godzinę (było to już jakiś czas temu) to bardzo rzadko odwiedzam lokal. Obecnie jedzenie już nie takie jak kiedyś, jakość dużo gorsza. Kebab składa się praktycznie w połowie z czerwonej i białej kapusty... Wszechobecny syf w lokalu. Kotlet w hamburgerze cieniutki i mały. Co chwilę widzę nowe twarze ze strony personelu, które co chwilę uczą się od nowa przygotowywać jedzenie. Sam wyraz twarzy tych Pań pozwala sądzić, że pracują tu za karę albo przyszły sobie porozmawiać a jedzenie to tak przy okazji. Podejście do Klienta też słabe. Zamawiam na wynos dostaję do ręki... Może wystarczyłoby płacić rozsądne pieniądze i ludzie by zostali na dłużej i tacy co...

Obrzydliwe. Zapiekanka widać że odmrażana i odgrzewana ale dało się zjeść, ale hamburger??? Surówka śmierdziała rybą, ciekło z "hamburgera" gorzej niż z huja typowego stulejaża co pewnie zamawia to "jedzenie" do swojej piwnicy z której nigdy nie wychodzi i nigdy nawet prawdziwych bułek nie dotykał bo TO COŚ to nawet nie bułka do burgera tylko do kebaba, a mięso nie smakowało jak mięso, było niedoprawione i - co najważniejsze - było cholera jasna SUROWE. Nawet nie wiem jak można nie sprawdzić przed sprzedaniem jedzenia czy nie jest surowe, zamawiałam hamburgera, nie gazpacho czy sushi ani steka medium rare. Jestem pewna że to wege mięso bo zwierzę się tam na pewno nie znajduje ani obok...