Zdecydowanie nie polecamy organizowania przyjęć w Kulturalna Bistro. W niedzielę odbyło się tam przyjęcie z okazji chrztu córki. W lipcu mieliśmy już zrobioną rezerwację na ten termin,a po tym jak dowiedzieliśmy się o koncercie w budynku zadzwoniłam do lokalu z zapytaniem czy będziemy mieć lokal na wyłączność, ponieważ nie chcieliśmy mieć tam przypadkowych osób. Zostało to potwierdzone przez właściciela. Jeszcze w sobotę dzwoniłam potwierdzić liczbę osób oraz szczegóły dotyczące tortu. W niedzielę, chwilę przed godziną 13 dostałam informację od pana, który miał dostarczyć na salę ściankę z balonami, że nie ma możliwości jej tam postawić, gdyż jest za ciasno w miejscu, które pracownicy bistro przeznaczyli na ten cel oraz że uwaga: za 10 minut rozpoczyna się tam jakieś przyjęcie. Byłam w szoku, bo nic o żadnym przyjęciu nie wiedziałam, zwłaszcza, że mieliśmy mieć wyłączność a nasze miało się rozpocząć o 15:30. Gdy dodzwoniłam się do lokalu właściciel zaczął się tłumaczyć,że doszło do pomyłki i zapisali 2 przyjęcia w tym samym dniu! Nie dość, że zatajono przed nami, że ma się odbyć jakaś impreza (bo chyba logiczne, że zorientowali się o tym fakcie przynajmniej kilka dni wcześniej), to nikt nie pofatygował się, żeby nas o tym wcześniej poinformować lub odwołać drugie przyjęcie ( byliśmy wpisani "w zeszyt", gdy nie było zajętego terminu). Jestem ciekawa, czy to częste praktyki w tym lokalu. Gdyby nie informacja od innego usługodawcy to postawilibyśmy naszych gości i siebie samych w bardzo dziwnej i niekomfortowej sytuacji. Efekt tego zaniedbania? Powolny serwis, do kawy nie podano żadnego ciasta, jak już podano to nie było ono dla nas: nie zamawialiśmy makowca a ciasto z owocami. Zimna płyta podana tak późno, że część gości zdążyła już wyjść. Za wszystkie nerwy (a zaczęły się one godzinę przed uroczystością córki) zaproponowano nam rabat w wysokości 1000zł. Zdecydowanie nie rekompensuje to naszego stresu, dyskomfortu gości i zawodu. Bardzo...
Read moreW bistro kulturalnym trudno o kulturę ... u obsługi. Na zamówienie czeka się godzinę. Żadnej poczekajki, w końcu to nie restauracja tylko bistro... Na moje pytanie skierowane do kelnerki czy to normalny czas kelnerka rozgląda się po sali licząc ludzi i odpowiada pretensjonalnie "no przy takim ruchu to tak". A jaka jest prawda? Po naszym zamówieniu, dwie osoby dorosłe i dziecko, przyszły kolejne 2 osoby dorosłe i dziecko (na oko 8-10 latek) a później, jedna osoba dorosła. Rozumiem, że przed nami były 4 osoby które były już w trakcie obsługi dań głównych, ale osoby po nas dostały wcześniej swoje zamówienia. Z dzieckiem 2,5 letnim czekanie 55 min na nugetsy z kurczaka i frytki to jakaś żenada. Jedzenie "ujdzie", żaden szał. Nugetsy z dużą ilością panierki z skrawków jak z odpadków/skrawków mięsa. Najśmieszniejsze, że to danie z "kids menu" podawane jest dzieciom w drewnianej skrzynce zamiast na normalnym talerzu, trzeba o niego poprosić. Zapiekanka meksykańska z spalonym serem, miejscami wręcz czarny. Łosoś był dobry. Dużo stolików, ścisk. Mieliśmy stolik z kuchnią za ścianą. Ogólnie na kuchni radośnie... Przy płaceniu, na które też się czeka kilka min. przy ladzie, usłyszałem z kuchni radosnym głosem podśpiewany kawałek piosenki "Jak do tego doszło nie wiem ... ja też nie wiem jak doszło do tego, że na niedzielny wieczór wybrałem to miejsce. Nigdy więcej ... P.S. normalnie porozmawiałbym nawet z managerem, po opryskliwej kelnerce nie miałem już ochoty psuć sobie dalej...
Read moreTydzień temu byliśmy po raz kolejny w Kulturalnej na obiedzie. I to co zastaliśmy nie zachęca do kolejnych odwiedzin. Gdy weszliśmy do lokalu nie za bardzo było gdzie usiąść, ponieważ większość stolików była pełna nie sprzątnietych naczyń. Wreszcie usiedliśmy przy stoliku. Czekamy na menu....5, 10 minut. Wreszcie wstaliśmy i wzięliśmy menu sami. I tu zdziwienie. Większości dań dnia już nie ma, a jest godzina 14.20. Wybraliśmy inne dania. Czekamy na kelnerkę. W tym czasie podchodzą ludzie do lady, siadają. Do nas kelnerka nie podeszła 25 minut. Wstaliśmy i zamówiliśmy przy barze. Czekamy 25, 40 minut. Po 50 minutach jest obiad. I kolejne zaskoczenie. Rolada sucha jak wiór, kluski mniej jak przeciętne (smakowały jak z paczki z hipermarketów). Placek po węgiersku w miarę. W między czasie kelnerka pomyliła chyba z 5 zamówień, włożyła palec do miski z zupą. Po prostu porażka. Kelnerka ewidentnie nie radzi sobie. Jakiś czas temu była tam starsza kelnerka (chyba jeszcze z poprzedniej ekipy) i ta pani radziła sobie rewelacyjnie. Wcześniej byliśmy tam na obiedzie urodzinowym. Pełna klapa. Rosół sama sól, główne danie podawane przez 40 minut. Jedni goście dawno zjedli, inni dopiero dostali danie. Zero organizacji i porozumienia między barem a kuchnią. Mam wrażenie, że bar (bo inaczej już tego nie można nazwać) leci na opini. Jakość obsługi, jedzenia spadła bardzo. Myślę, że był to nasz ostatni raz w tym miejscu. Nie polecę...
Read more