Mimosa Restauracja & Koktajle — Restaurant in Gdansk

Mimosa - a delightful experience that elevates breakfast and brunch to an art form. From the moment you step inside, you can feel the warm, inviting atmosphere that sets the stage for a memorable meal. Let's start with the menu. It's clear that Mimosa prioritizes quality and creativity. The selection is diverse, offering something for every palate, and the online menu (easily accessible via QR code) is a testament to their modern approach. What truly sets Mimosa apart is their extended breakfast hours, a generous 9:00 AM to 3:00 PM. This is a game-changer for those of us who enjoy a leisurely start to the day or prefer a late brunch. And the quality? Absolutely impeccable. We found the portions to be incredibly generous, ensuring you leave completely satisfied. Every dish we tried was bursting with flavor, showcasing fresh, high-quality ingredients. I particularly appreciated the artisanal bread, a true highlight, and the comforting winter tea, perfect for a chilly...

The atmosphere and design are okay, but we've had several problems with our breakfast. The waitress didn't offer us any water, while every other table had some. We've ordered two breakfasts, including croque madame and croissant with salmon. And we were abandoned by our waitress for 50+ minutes. We've been reminded about our breakfast and 15 minutes later we've finally got it. But! Seems to be, no croissants were left and they've changed it to brioche without asking (and my friend didn't eat brioches). It was crowded at first, but later literally only 2-3 tables were taken, but our waitress never come to our table, even though the food was delivered by the manager. Finally: the food was a bit salty to my taste.

Resume: I'm leaving nearby but I'm not ready to wait almost an hour and a half for my breakfast. Maybe I'll get it another shot, but for now, I'm a bit...

Wczorajsza wizyta w Mimozie pozostawiła mieszane uczucia. Piękne wnętrze, świetnie zareklamowane (pojechaliśmy tam właściwie dlatego, że z 50 razy wyświetlił się post sponsorowany na insta) ale jedzenie bez szału. Pani kelnerka przemiła, choć mało pewna siebie, ale to moje osobiste odczucie, akurat ja wolę kiedy obsługa bardziej pewnie potrafi pomóc w wyborze dań. Na start napoje - świetne espresso z sokiem z pomarańczy. Przystawka - tacos z boczniakami i guacamole - zbyt prosty i basicowy starter, raczej nie zasługujący na miano przystawki w restauracji był naszym pierwszym rozczarowaniem i zdziwieniem. Dania główne - sałatka z halloumi i morelami - moreli nie było, więc zastąpiono je jabłkiem, a halloumi były 3 plastry. Myślę, że gdyby było ich 5, to odbiór dania byłby zupełnie inny. Sałatka smaczna, ale 3 plastry to trochę biednie jak na danie za prawie 40zł. Danie główne nr 2 - ryba dnia - pstrąg - samo mięso ryby smakowało świetnie. Nieudane połączenie muli z kurkami i bakłażanem dawało dziwny odbiór dania i nie dawało zadowolenia jakie chcesz mieć po zjedzeniu czegoś dobrego. Duży plus za karafkę wody na start dla każdego i za pięknie pachnącą świeczkę w toalecie. Przykro mi, kiedy kolejna restauracja z fajnym wnętrzem skupia się na stronie wizualnej i marketingu zapominając, że najważniejsze jest jedzenie. Może jeśli zmienią kartę dostaną od nas drugą szansę, ale z tą dziką kartą na pewno nie. Widać, że kucharz coś wie o nowoczesnej kuchni i ma różne pomysły, ale nie do końca potrafi je skleić i dopracować. Widać inspirację nowoczesnymi lokalami takimi jak Leon (stąd talerzyki?) ale przystawki w Mimozie daleko odstają od tych w Leonie. Kuchnia mocno do dopracowania, bo póki co to co jest serwowane nie jest warte swojej ceny. Wydaliśmy prawie 200zł i wyszliśmy nie do końca najedzeni. Zastanawiałam się nad 3/5 za to jedzenie, ale ogólną ocenę zostawiam...