Restauracja Atelier Sędziwoja — Restaurant in Nowy Sącz

Z dużym smutkiem, mimo obłędnie pysznego, świetnego jedzenia ! Muszę ocenić restaurację aż tak nisko - na jedną gwiazdkę.

Restaurację odwiedziliśmy we dwójkę. Zamówiliśmy jeden chłodnik, jedne roladki z kurczaka, oraz jeden kotlet schabowy.

Chłodnik otrzymaliśmy po około 40 minutach, roladki 1h 10 min, schabowy po 1h 30min.

Uznaliśmy iż jedzeniem będziemy się dzielić aby było ciepłe (w przypadku drugich dań) oraz po to by jeść je ,, wspólnie ,,

W momencie chęci zapłaty okazało się iż terminal pos nie działa i obsługa mimo naszej propozycji że zapłacimy gotówką kazała nam czekać na jego naprawę co jeszcze dodatkowo przelało czarę goryczy.

Nikt na etapie wejścia do lokalu, zamawiania jedzenia ani podawania poszczególnych dań nie informował nas o tym że czas oczekiwania będzie aż tak długi. Przypuszczam iż jedzenie specjalnie było nam ,,udzielane,, abyśmy nie opuścili stolika.

Kwestia naprawdę do poprawy - pobyt niestety rozwalił nam całe zaplanowane popołudnie.

Podkreślę iż jedzenie było ciepłe i obłędnie pyszne. Rachunek naliczony...

Zamawialiśmy danie dnia (rosół i pierś z kurczaka ze szpinakiem) i było pyszne! Duże porcje, można się najeść, przepyszna surówka i rewelacyjna pierś, tylko nie wiedzieć czemu ziemniaki były słodkie (?) 😁 Ale prócz tego wszystko super, również miła obsługa 😊 Kiedyś odwiedzimy też lokal, ale póki co jako jedzenie na dowóz świetne.

Edit po wizycie w restauracji:

Ładny wystrój, trochę przeszkadzała głośna muzyka weselna (wizyta w sobotę po południu). Jedzenie smaczne, ale w makaronie z borowikami bardzo dużo tłuszczu, sernik przepyszny, cappuccino też. Mężowi smakował schabowy. Wszystko bardzo ładnie podane. Lekki minus niestety za obsługę. Pan kelner miły, jednak nie za bardzo potrafił doradzić w wyborze menu i nie wiedzieć czemu był zestresowany - nie jesteśmy typem surowych, nieprzyjemnych klientów 😉 Myślę, że jeszcze...

Poszliśmy na kolację z mężem podczas pobytu w hotelu. Niestety nie spełniła ona naszych oczekiwań. Zupa cebulowa - skuszona zdjęciem w menu wyobrażałam sobie karmelizowaną cebulę z przypieczoną grzanką na wierzchu. Dostałam wodę z kawałkami cebuli, nie skarmelizowane. Obok na talerzyku dwie grzanki z mozarellą. Żeberko- sam sos nie najgorszy jednak nie ściągnięcie błony z żebra wieprzowego przed pieczeniem wiąże się z żuciem “gumy” i niełatwym krojeniem. Burger lachowski - piękne zdjęcie na plakacie w windzie jednak na tym się kończy. Mięsa nie dużo do tego spalone. Niewielki kawałek ciemnej, przegrzanej wołowiny która zrobiła się “podeszwa”. Na duży plus na pewno Pan kelner który był przemiły i nie miałam serca powiedzieć mu o kiepskim jedzeniu. Jednak nawet najlepszy kelner nie uratuje...