Dzisiaj w godzinach wieczornych odwiedziliśmy restauracje Sphinx w Galerii M1 w Poznaniu. Obsługa bardzo miła i sympatyczna, Pan Kelner bardzo miło nas obsłużył... Zamówiliśmy Sharmę, która była podana na sosie grzybowym (nie pamiętam dokładnie nazwy) danie wyglądało obłędnie, niestety do pierwszego kęsa... Okazało się, że sos grzybowy był zimny... Zwróciłam się z pytaniem do kelnera, który nas obsługiwał czy owy sos ma być ciepły czy zimny i usłyszałam odpowiedź jednoznaczną, że ciepły. Oczywiście przemiły Pan kelner zaproponował wyjście z sytuacji, na które się zgodziliśmy. Wiadomo, błędy się zdarzają, idzie takie coś wybaczyć... Aleeeee... Chwilę później ten sam kelner poprosił mnie do bufetu... Okazało się, że Pan, który pracował na kuchni przywołał mnie "do tablicy", żeby mnie zapytać czy w karcie Menu było napisane, że sos będzie podawany na ciepło... Dużo rzeczy już w życiu widziałam, a nawet słyszałam, ale zachowanie tego Pana ( bo czy był to kucharz wątpię ze względu na to, że nie wie podstawowych rzeczy) było wręcz aroganckie... Powiem tak... Pan kuchenny zawołał mnie do bufetu, ale nawet nie raczył podejść do niego bliżej, tylko z głębi kuchni wykrzykiwał jakiś swoje mądrości... I tu kłania się szacunek...Także to po pierwsze... Po drugie jeśli popełniam błąd to staram się poprawić i przyjąć to na klate, a nie próbuje udowodnić klientowi, że się myli i w poniżający sposób go traktować. Koniec końców podziękowałam za danie które miało być (poprawione) bo niestety patrząc na agresję ze strony tego Pana w moim kierunku bałam się od niego przyjąć już cokolwiek z wiadomo jakich powodów. Zaznaczę jeszcze, że do tematu podeszłam spokojnie, bez roszczeń, chciałam bez problemu załatwić ta sprawę. Niestety zostałam potraktowana w skandaliczny sposób... Sposób, który nie mieści się w jakich kolwiek normach obsługi klienta... I nie mam tu na myśli kelnera, bo spójrzmy prawdzie w oczy, ten Pan od początku do końca obchodził się z nami z należytym szacunkiem- jedynie Pana, który pełni jakieś stanowisko na kuchni... Myślę, że jego zachowanie jest karygodne i powinno być pociągnięte do odpowiedzialności, bo o ile reszta świetnej kadry pracowniczej jest rzetelna i dba o klienta - tak ten Pan przynosi ujmę lokalowi. A to przykre, bo takie coś, co miało miejsce dzisiaj w moja stronę nie powinno spotkać nikogo... Oby nikt nie poczuł się tak...
Read moreDzisiaj byliśmy w sphinxie na shoarmie i jesteśmy zdegustowani. Podeszła do nas Pani Kelnerka - i szczerze ta dziewczyna jest jedynym punktem w całym tym przybytku, który ratuje je jeszcze w naszych oczach. Przyjęła zamówienie z uśmiechem na twarzy, wysłuchała naszych próśb i naprawdę wydawało się nam, że może po prostu chwilowo panuje tu zamieszanie. No niestety. Napoje dostaliśmy praktycznie od razu, na jedzenie musieliśmy trochę poczekać. I jak się okazało zostało błędnie wydane. Po zwróceniu uwagi panu kelnerowi przyniosł nam kilka minut później dodatkowo półksiężyce zamiast frytek tak jak miało być pierwotnie, nie mniej danie było ogólnie słabe, a porcja była stosunkowo mała do tego co zastawaliśmy wcześniej w Sphinxie. Byliśmy w ogromnym szoku, że dużo rzeczy z karty nie ma, kuchnia się myli, a też siedząc przy stoliku słyszeliśmy oburzenie innych klientów na temat dostępności potraw. Sami mieliśmy ochotę na deser, którego niestety nie było. Naprawdę, jadaliśmy już kilka razy w Sphinxie (także tym w M1) i pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją. Później okazało się także, że dodawana do shoarmy pita była po prostu twarda i niesmaczna, jakby była sprzed kilku dni a ogółem całe danie było letnie a nie ciepłe (no może oprócz tych pieczonych ziemniaków, które dostaliśmy osobno). Na plus to była w zasadzie tylko herbata malinowa i Pani kelnerka, która mimo wszystko była naprawdę miłą uczciwą osobą i potraktowała nas w sposób profesjonalny dając rabat do zamówienia, ale przede wszystkim przepraszając za taką sytuację. Nie mam z zwyczaju zwracać uwagi w restauracji ani pisać takich opinii, ale niektóre sytuacje nie powinny mieć miejsca, szczególnie w sytuacji gdy jest sobota a lokal nie jest przygotowany na przyjęcie większej liczby klientów, a menu zostaje okrojone niemal o połowę z powodu braków, do tego kuchnia popełniająca błędy, które nie powinny...
Read moreZmiana w dniu 20 maja 2016 po południu. Dwóch kelnerów, z czego jeden przez 20 minut klikał w ekran telefonu a drugi stał odwrócony tyłem i kazał sobie czekać na podanie karty 10 min, pomimo braku ruchu w lokalu. Jedzenie zostało podane w stylu wrzucenia na róg stołu z głowa odwrócona w innym kierunku - w iście lekceważącym stylu. Sama potrawa jakościowo pół na pół - wzięliśmy zestaw party dla 2 osób + zestaw przekąsek dla 2 osób + dzbanek pepsi lub cocacoli - część mięsa była smaczna i dobrze zrobiona a część była wysuszona i zimna - wręcz jak odgrzewana. Napój smakował jak rozrzedzony z wodą. Na koniec kelner spytał czy było OK, więc powiedziałem, że nie i podałem uwagi dotyczące potrawy. Kelner nic nie odpowiadając, ani nic nie dopytując wziął talerz na zmywak i wystawił paragon bez słowa przepraszam lub jakiegokolwiek innego komentarza. Po co zatem pytał czy było OK? Podsumowywując, bardzo niskiej jakości obsługa w lokalu nawet uwzględniając fakt, że dla mnie Sfinx jest rodzajem fastfoodu i nie mam wygórowanych wymagań w tym zakresie. Jedzenie bardzo średnie. Rachunek 120 zł. W tych pieniądzach można zjeść zdecydowanie lepiej i z lepszą obsługą. Napiwku zasłużenie nie dałem. Jeśli jest to lokal franczyzowy powinien mieć cofniętą licencję lub co najmniej zweryfikowane...
Read more