Tomasz i Pomidory to pizzeria o której słyszałem od dłuższego czasu. Zachęcony poleceniem youtubera - twórcy kanału "Maciej je" odwiedziłem słynną pizzerię, która serwuje pizzę z prawdziwych włoskich składników najwyższej jakości. Zamówiłem pozycję numer 9. Obsługa sprawnie się uwinęła ale niestety to tyle z plusów. Pizza bardzo mocno spieczona (dla mnie za mocno), na bardzo cienkim cieście (no dobra jeszcze jeden plus), w której brak wyrazistego smaku. Spodziewać się można po mozzarelli di bufala, że będzie smakować lepiej niż zwykła mozzarella w zwykłych pizzeriach, że pozostałe włoskie składniki zrobią tu robotę przy sprawnej ręce kucharza. Niestety dla mnie Tomasz i Pomidory nie wykazał się niczym więcej niż kulinarną pychą. Brak kucharzowi chyba pomysłów na dobrą pizzę, więc swą markę opiera na dobrych składnikach. Jak najbardziej popieram korzystanie z jak najlepszych składników ale w tym lokalu mam wrażenie, że się one marnują. Są w Poznaniu lepsze pizzerię, oferujące lepsze pizze (często za niższą cenę). Przykładem niech będzie chociażby budka Pansa Piena. Stanowczo odradzam wybór...
Read morePomimo wyprowadzki z Poznania, przy każdej wycieczce w te strony Tomaszowa pizza pozostaje naszym przystankiem obowiązkowym, a czasami nawet pretekstem do wyjazdu. Nie znam lepszej pizzerii i podoba mi się tu wszystko, począwszy od satysfakcjonującej głębi kawy, przez szeroki przekrój dobrej, a nie nachalnej muzyki; o pizzy nie trzeba nic mówić, a najbardziej podoba mi się koncept małego lokalu ze stałymi klientami, który inspirująco prowadzi para połączonych miłością ludzi.
Jeśli chodzi o dostępne kompozycje smakowe, to oprócz tego, że możecie stworzyć własną (!), właściwie nie można chyba trafić źle, przede wszystkim dlatego, że jakość składników to priorytet i uraczymy się tu na pewno oryginalnymi włoskimi produktami. Mój chłopak został fanem pieczarek portobello i nie zmienia swojego wyboru, ja jestem fanką sezonowych, najbardziej szalonych (pozornie) połączeń, które są naprawdę warte wszystkiego i zawsze biorę coś innego. Chociaż teraz akurat tęsknię do pizzy z ziemniaczkiem, która też była pozycją limitowaną - mam nadzieję, że jeszcze jej...
Read moreW skrócie knajpa z typu ludzkiej stonogi - perpetuum mobile, którego nieskończonym paliwem jest ego właściciela krytykującego cały świat, wszystkie inne piccerie, a na samym przedzie swoich gości, co zdaje się być podstawą prowadzenia social mediów. Ciężko nazwać to włoską gościnnością, bardziej mi się to kojarzy z wizytą w akademiku na pierwszym roku studiów, gdzie jako światli osiemnostalkowie z różnych krain geograficznych polski, przy wódce wiedzieliśmy wszystko i na wszystko znaliśmy odpowiedzieć. No tylko tak nie do końca. Pizza bardzo średnia jak na pławiene się w oparach ściągniętych własnoręcznie Tarpanem dziadka z włoch produktów (czasami dojeżdża tylko do Makro, ale nie zawsze). Gościnności nie tylko w social mediach, ale i na miejscu nie uswiadczono, wnętrze żadne, kontaktu z obsługą też poza przyjęciem zamówienia nie odnotowani. W Poznaniu mówimy...
Read more