Restauracja Orientalna „Sajgon” — Restaurant in Tychy

Dramat. Ostatnie 3 zamówienia, a biorę tam odkąd są czyli pewnie z 10 lat, to już przesada taka , że wycofuje się z tego miejsca, bo będzie mi wstyd że się do tego dokładam . Jak nie dadzą zepsutego sosu do ryżu(zwracałem kilka razy uwagę, ale nie ma tematu oczywiście, możesz mówić...) , to głucha "dziewczyna" (zachowajmy kulturę ...) na słuchawce co zamówienie to coś popierdyli. To już jest tam standard, że zawsze coś musi nie zagrać. Sosy powiesz, że jeden ostry to żadnego nie dostaniesz . Człowiek już się upewnial 2 razy, pytał jak zapisała i już się wydawało, że będzie cacy... NIE! zawsze czymś zaskoczy, chyba na złość. Dziś wydała inne dania niż zamawiałem w ogóle, niespodzianka w domu ... A do tego dziś to w szoku jestem do teraz podwójnie, po tym co zobaczyłem , porcja na 3 widelce. Jem tam długo ale dziś to kpina. Do smoka mam tą samą drogę i mimo, tego że Sajgon w smaku zawsze bardziej mi podchodził, to nie będę wspierał takiej amatorki np wstyd będzie w lustro spojrzeć . Tłumaczyłem ich sobie wiele razy z sympatii, ale ostatnie kilka zamówień pod rządu to nieporozumienie. Jako to się mówi "żegnam ozięble". Zmiencie osobę przy telefonie na jakieś minimum kompetencji, bo nie zapamiętać przez telefon za każdym razem dwóch dań z sosem (PO POLSKU MÓWIĘ WYRAŹNIE, ALE MOŻE TRZEBA PO CHIŃSKU) to poziom w skali od jeden do dziesięć, minus dwa. Opinia leci specjalnie żebym się dwa razy zastanowił zanim chciałbym dać kolejną szansę. Przeczytamy przed zamówieniem i mi...

Mam mieszane odczucia. Kurczak bardzo dobry - przynajmniej ten na gorącym półmisku. Duże porcje, jedzenie świeże, dobrze doprawione, kurczak gorący, chrupiący. Poza kurczakiem zamówiliśmy jednak trzy udony - dwa z kurczakiem, jeden z warzywami i tu już kompletne rozczarowanie. Po pierwsze, Pani z obsługi - choć serdeczna i uśmiechnięta - pomyliła zamówienia i wszystkie udony przyszły z warzywami. Po zwróceniu uwagi na błąd w zamówieniu nie było z jej strony żadnej chęci rozwiązania tej sytuacji - po prostu wzruszyła ramionami, twierdząc, że zapisała z warzywami „i tyle”. Byliśmy w piątkę i wszyscy potwierdziliśmy, że dwa udony miały być z kurczakiem. Wtedy Pani, nieco zirytowana sytuacją, zapytała czy wrócić na kuchnię i donieść kurczaka. To najpewniej kwestia bariery językowej bo Pani była innej narodowości, ale dziwna sytuacja - dziwna reakcja, żadnego przepraszam, żadnej szczerej chęci naprawienia popełnionego przecież błędu. Sam makaron wyjątkowo nie przypadł nam do gustu - kucharz zdecydowanie przesadził z ilością sosu sojowego, makaron dosłownie w nim pływał. Z przykrością muszę stwierdzić, że był to najgorszy makaron w chińskiej knajpie, jaki jadłam. Wiem, że to kwestia osobistych preferencji, ale żaden z nas nie był w stanie dojeść...

Jedzenie pyszne ale obsługa to chyba jakiś nieudany żart. Pani „kelnerce” chyba za bardzo nie chce się pracować. Stoły pełne brudnych talerzy, ja czekająca przy ladzie aż ktoś podejdzie przez 5-10 minut, jak sie okazalo Pani pracownica w tym czasie siedziała przy stoliczku, rozmawiała sobie z kolegą w najlepsze i nic jej nie interesowało. Pracując lata w gastro myślałam że obsługa klienta i porządek w lokalu to główne obowiązki, ale widzę, że dla tej Pani te czynności są tam chyba na ostatnim miejscu. Zresztą to nie pierwszy taki incydent, jakis czas temu sytuacja byla podobna tylko ze (chyba inna) Pani stała sobie za ladą z kolegą i rozmawiali na cały lokal „ku*wując” co drugie słowo. Stąd prośba od stałego klienta o lepszą kontrolę pracowników bo przez takich to nie jest miejsce w którym chce się usiąść i zostać. Zdaję sobie sprawę z tego że to chińska knajpa a nie elegancki lokal ale zachowanie podstawowych zasad kultury i obowiązków pracy nawet w budce z kebabem jest ważne. Ja na następne kilka miesięcy przerzucam się na dostawę do domu bo szkoda nerwów, czasu i czucia sie jak niechciany klient do którego podchodzi się z...