KFC Zabrze M1 — Restaurant in Zabrze

Dzisiaj około południa zamówiłem sobie mega pocket. Od razu zostałem poinformowany, że trzeba poczekać około 4 minuty na realizację zamówienia. Nie ma problemu. Faktycznie w ciągu 5 może 6 minut dostałem swoją porcję i... o mało nie złamałem zębów na czymś w środku. Próbowałem jeszcze parę kęsów, ale jednak nie, nie dało rady. Podszedłem do lady i powiedziałem, że to się nie nadaje do jedzenia. Pan zapytał czy chcę wymienić. Poprosiłem. Po około 15 minutach zapytałem co z moją kanapką, odpowiedź którą ledwo co usłyszałem brzmiała: czekamy na mięso... No nie wiem czy gonili kurczaka wokół M1, czy o co chodziło, ale po kolejnych około 10 minutach rzeczywiście dostałem nową kanapkę. I pewnie nie byłoby tego komentarza gdyby nie 2 sprawy. Po pierwsze nie zostałem poinformowany, że muszę czekać 1/2h na nową kanapkę, a po drugie kultura sprzedawcy. Jakieś słowo na zasadzie sorki za sytuację czy coś w tym stylu. Nic. Smacznego i spie...laj. Ja rozumiem, że to nie Wierzynek, nie te standardy, ale takie zwykłe, nawet udawane przeprosiny byłyby...

Pracownica szkoląca nowego pracownika beznadziejna, przemądrzała, nie potrafiąca przyznać się do błędu (niepoprawny nr zamówienia do odbioru wyświetlony na ekranie). Chwilę wcześniej przegoniła na oko 8-letnią dziewczynkę, która prosiła o wymianę kubeczka do napoju. Nowy pracownik normalnie, po ludzku go wymienił a ona zrobiła dziecku wykład, że musi za ten kubeczek zapłacić 10 zł, po czym wyciągnęli z kosza obok kasy zwrócony wcześniej kubek i zabrali nowy odkładając go do nieużywanych. Serio, poniżej krytyki - właścicielowi polecam zwolnić tą pracownicę. W zamówionych granderach nieroztopiony ser, zimna bułka. Nie polecam.

Ps. Dla ułatwienia właścicielowi identyfikacji pracownicy - wizyta 25.05.23, ok. g.18:20....

Nie polecam. Ostatni raz korzystałam bardzo dawno jak serwowany był Burger z rozgrzewającym serem. Było to kilka lat temu a Burger kosztował ponad 20 zł. Nie oczekiwałam finalnego efektu jak z plakatu ale dostałam zimną małą kanapkę z plasterkiem sera zupełnie nieroztopionym, całkowicie sztywnym a nie ciągnącym. Zwróciłam obsłudze uwagę, zaproponowano mi nową kanapkę i sytuacja się powtórzyła… menager restauracji przyznał, że ze względu na techniczne możliwości pieca i czas smażenia wołowiny, sera i bułki, nie ma możliwości aby ser się roztopił. Każda wizyta w tym miejscu kończyła się złym samopoczuciem i problemami trawiennymi. Inne restauracje tej sieci radzą sobie lepiej....