Zacznę od wnętrza. Totalnie nie mój klimat, ale jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. Natomiast myślę, że ważniejsze są smaki. I tych tutaj nam nie zabraknie. W każdej z potraw był jakiś składnik który powodował efekt "wow". W semifredo na pewno beza, zupa z pieczonych pomidorów - na pewno smak doskonale przygotowanych i upieczonych pomidorów. Mus czekoladowy - obłędny smak lodów z kwasu chlebowego. I to na pewno mój numer jeden. Pizza po prostu pyszna i wybijający się na pierwszy plan pyszny sos pomidorowy. Ravioli - idealnie dobrany farsz i delikatny smak ricotty. Pierś z kaczki - mięso przyrządzone w punkt, niesamowita marchewka i doskonałe puree z pietruszki. Spaghetti z krewetkami - makaron doskonały, pyszny. Krewetki i małże idealne, lekki posmak wina i cudowny zapach. Potrawa sezonowa - szparagi z jajkiem i szynką. Bardzo smaczne, lekko chrupkie szparagi. Myślę, że dobrym dodatkiem było by dołożenie focacci lub przypieczonej bagietki z parmezanem. Tagliatelle - również idealna kompozycja smaku - boczniaki i makaron robią robotę. No i do tego profesjonalny kelner. Czego chcieć więcej. Jeśli chodzi o lemoniady, powinna być wersja bez wody gazowanej. Ta nie za bardzo podchodzi dzieciakom. Mojito bardzo smaczne, może ciut za dużo lodu. Dwie rzeczy, które bym subiektywnie zmienił. W piwie Peroni z nalewaka mocno przebija smak gazu, taki metaliczny, przez co w piwie pojawia się smak wody gazowanej. Druga rzecz to oliwa w potrawach oraz jako dodatek do pizzy. Moim subiektywnym zdaniem oliwa ma za bardzo neutralny smak. Pamiętam, mieszkając kiedyś we Włoszech, że bardzo aromatyczne były oliwy, mocno oliwkowe, ciemniejsze. Ta smakuje jak olej. Nie to, że jest jakaś nieświeża czy coś w tym rodzaju, ale za mało aromatyczna. Ale jak wspomniałem, każdy ma inny gust i smak. Podsumowując, miejsce warte odwiedzenia, smaczne. Może ceny nie są najniższe, ale też wiadomo, że za jakość trzeba zapłacić. Na...
Read morePan kelner ze szczerym uśmiechem polecił „najlepszego tatara w Białymstoku” Oczywiście zamówiłem bo jak ktoś tak zachwala to musi być prawda… Otrzymałem Tatara z informacją, że kucharz już go doprawił idealnie aby był gotowy do zjedzenia! Myślę sobie „ super, że kucharz wie jak lubię doprawiać tatara!” Próbuje a tu niespodzianka. Tatar mega przesolony, potraktowany jakąś oliwą pietruszkową, zwieńczony szczypiorkiem. Podane masło tak twarde, że gdybym poczekał do miękkości to tatar zepsułby się. Z drugiej strony miał w sobie tyle soli, że spokojnie można go zabrać na wyprawę dookoła świata i na pewno się nie zepsuje. Mam dziwne uczucie, że została mi podana peklowana mielona porcja wołowiny, zasolona podczas pakowania w plastik aby nie psuła się za szybko. A kucharz jedynie dorzucił kilka przypraw. Oddałem to coś z prośbą o podanie niedoprawianie idealnie tatara. A tu zaskoczenie. Pan kelner przyniósł mi ponownie tatara. Niestety tatar znów posolony do granic wytrzymałości. Ręce mi opadły. Skąd wiem, że wołowina była zasolona fabrycznie? Bo zamówiłem sałatkę Cezar, którą, według kelnera również przygotowywał ten sam kucharz. Tylko że sałatka była niedosolona. Gdyby by doprawiał sałatkę ten sam kucharz, sałatka również byłaby mocno doprawiona również solą, a sałatka okazała się ledwo doprawiona. Panowie. Może więcej szacunku dla siebie i dla gości!! Oddałem drugiego tatara mówiąc, że zapłacę za niego. Kelner chyba śnie ucieszył, że nie musi już mi zamawiać następnego. Podsumowując. Kochani. Jeśli ktoś podaje Wam przesolonego tatara mówiąc, że już go doprawił to niech sam go zje!!! Jeśli jest to norma w tej restauracji to nie...
Read moreWraz z partnerem byliśmy gośćmi restauracji 2 razy. Pierwszy raz trafiliśmy na kolację z okazji Restaurant Week’u i było super - miła obsługa (młody Pan z kręconymi blond włosami), smaczne jedzenie i ładny wystrój. Zachęceni udanym wieczorem postanowiliśmy odwiedzić restauracje ponownie. Niestety tym razem nie możemy już wspomnieć o tylu pozytywach. Brak aż trzech wybranych dań z menu (sugeruję informować gości na wstępie o brakach - zaoszczędzi to czas i kelnerowi i gościom). Wybrany deser (semifredo) mocno średni i chociaż porcja była stosunkowo duża to za tę cenę nie polecam. Gorąca czekolada smakowała chemicznie, jakby była robiona z gotowej mieszanki z torebki (choć obsługa zapewniała, że nie). Pan Kelner (już nie ten co poprzednio) był miły, natomiast momentami nawet zbyt - pytał o to czy chcemy coś do picia przy każdej możliwej okazji, co było wręcz natarczywe. Dodatkowo, oprócz nachalnego Pana, obsługiwało nas jeszcze 3 kelnerów (dwie Panie i jeden Pan) - co chwila ktoś inny podchodził do naszego stolika - kto inny przynosił dania, kto inny sprzątał, jeszcze inna osoba pytała się jak nam smakuje, a na koniec rozliczyliśmy się z Panią, którą widzieliśmy po raz pierwszy. Wspomnę może tylko, że nie spędziliśmy tam połowy dnia, a jedynie 1. godzinę, maksymalnie półtorej. Jeśli siedzi się w pobliżu baru, to dodatkowym minusem będą momentami naprawdę głośne rozmowy i śmiechy pracowników baru/kelnerów. Na plus, jest fakt, że obsługę naprawdę interesuje czy gościom smakowało, bo dopytują o wszystko, natomiast czasami jest to zbyt nachalne. Plus również za wystrój i chęci, ale po ostatniej wizycie raczej nie...
Read more