Restauracje oceniam podwzgledem Komuni organizowanej teraz na świeżo. Za pozytywnymi opiniami znajomych oddałam właśnie wszystko w ręce restauracji , nie powiem lęk był tym bardziej ze jednak smakowo kazdy ma inny gust i nie zawsze czyjaś opinia jest miarodajna ale termin zaklepany zaliczka wpłacona wiec odwrotu było.... dzień samej komuni pod względem pogody dramat załamka no i jak tu mieć pozytywne nastawienie ale grunt to optymizm... słońca nie było ale jak tylko przekroczyłam z gośćmi próg restauracji poczułam ulgę w środku wszystko przygotowane na 4 komunie odgrodzone parawanami i tu szok nikt nie wchodził sobie w drogę super .... nasz kącik ze względu na ilość 23 osób przestronny stoły ułożone w L . Dekoracje w punkt delikatne z moimi serwetkami wyglądało super . Każdy głodny i tu plus rosołek w wazach ekstra niedosc ze duzo to jeszcze smaczny idealna temperatura aby sie nie poparzyć szczególnie dzieci i sam kazdy mógł sobie nalac normalnie jak w domu u babci fajne zaskoczenie. Drugie danie sztos zrazy wołowe najlepsze jakie jadłam kruche w punkt doprawione bardzo dobra jakość wołowiny i sos pieczeniowy petarda , roladki z kurczaka w sosie porowo serowym niego w ustach kazdy element był wyczówalny ,kurczaczek soczysty doprawienie perfekt, i roladki panierowane z kurczaka tu samo obłęd w ustach ... ziemniaki pyszne idealnie ugotowane a to naprawdę malo spotykane.... ciasta mniam szarlotka domowa cudowna w smaku , serniczek wybitny ale nic nie przebije bezy która uzależniła każdego kto ją spróbował.... logistyka szybkość podania dolewania wody soków, ciepełej wody na kawke wielki szacunek dla załogi ze na 4 komunie człowiek na nic nie musiał czekać wszystko w trybie ekspres . Na koniec wszystko super popakowane za drobną opłatą... a Sama załoga z szefową na czele niedość ze śliczna i przystojna to jeszcze uśmiechnięta , pomocna , wyrozumiała sama przyjemność spotkać takich ludzi , a organizacja imprez gdzie człowiek jest w biegu i stresie to naprawde bułka z masłem. Z całego serca polecam dziś na obiad dojadałam ostatki mięska i żałuję ze juz sie skończyło. Pozdrawiam całą ekipę Lawendy a resztę zachęcam do skorzystania oferty imprezowej będziecie naprawde zadowoleni. Co do ceny patrząc na ilość i jakość ani wysoka ani niska napewno...
Read moreNic ciekawego. Mam wrażenie, ze właścicielka albo januszuje i oszczędza na wszystkim, albo nie kontroluje tego co robi jej załoga. Może chce dobrze ale nie zna się na tym? Na wstępie nas poinformowano, że nie ma kilku dań z karty i uwaga - ZIEMNIAKÓW. Myśle sobie OK, bywa. Potem dotarło do mnie, że mamy jedną z nielicznych niedzieli handlowych i Lidl jest jakieś 50 metrów od restauracji. Nie można iść i dokupić ziemniaków? Nieźle...Jedyne co było w miarę OK, to zupy (choć rosół smakował jakby był albo niedosolony albo rozwodniony). Dania to frytura. Kurczak z grilla niby czymś posypany ale praktycznie w ogóle niedoprawiony, nawet solą. Devolay z odpadającą panierką i brakiem masła. Mrożoną herbatę otrzymaliśmy po bardzo długim czasie oczekiwania wraz z drugim daniem. Chyba powinno się ją przynieść od razu? W końcu jest prawie 30 stopni a takie rzeczy jak drinki to nie danie, które trzeba ugotować. Wygląda na to, jakby dopiero po naszym zamówieniu zapatrzyli herbatę (niskich lotów) i czekali aż wystygnie, bo dotarła letnia z wrzuconymi kostkami lodu. Było w knajpie parę osób a na jedzenie czekaliśmy długo- kucharze nie ogarniają pracy na kuchni?
Reasumując - w obrębie 100 metrów jest conajmniej kilka miejsc, które są zdecydowanie lepsze, żeby nie powiedzieć deklasujące.
Nie wróżę tej knajpie sukcesów, za rok pewnie zobaczymy ich w Kuchennych Rewolucjach, bo ktoś tu chyba nie ma pojęcia co to znaczy prowadzenie restauracji. Restauracja to nie jest smażenie frytek i kotletów...
Read moreRestauracja totalnie bez charakteru, biało szaro i biało… zupy podawane z bemarów przez co makaron rozmoknięty, zamówiłam zupę pomidorową a dostałam zblendowane z wodą pomidory w puszce, gulasz z KIEŁBASĄ to ewidentnie nie moje smaki ale jak się ją odłożyło na bok to miał szansę na nazwanie go „gulaszem”, z kolei placek ziemniaczany był tak gruby że aż w środku surowy co kuchnia próbowała zamaskować tym oto „gulaszem”. Duży plus za kompot w którym na prawdę było czuć owoce i trochę mniejszy plus za szarlotkę która była poprawna. Brak informacji w karcie jakie danie z jakiego mięsa, kelnerka była na przyuczeniu więc nie będę się czepiać że tego też nie wiedziała. Ogólnie rzecz ujmując smaki przeciętnego baru mlecznego, ale tam nie dodają kiełbasy do gulaszu 🤷🏼♀️ za taką cenę można by się bardziej postarać.
Odpowiedź dla restauracji: W karcie ogólnie jest mało informacji, aczkolwiek jeżeli placek nie jest z gulaszem, to nie jest już plackiem „po cygańsku” a plackiem z czym? Leczo? Mięsem i kiełbasą w pomidorach? A tłumaczenie na zasadzie „no przecież nie jesteśmy idealni” jest według mnie słabe. Rozumiem że każdemu może się rozgotować makaron ale wtedy się go raczej nie podaje… bo jeżeli nie leżał w zupie w bemarze to musiał być po prostu rozgotowany, na co wskazywała jego konsystencja. Macie nie małe ceny a zupełnie nie adekwatne do jakości, to tylko...
Read more