Sakartvelo jest moją ulubioną restauracją w Katowicach. Uwielbiam tutaj wracać, by rozkoszować się pysznymi daniami kuchni gruzińskiej. W przeciągu ostatniego roku odwiedziłam to miejsce już pięć razy i za każdym razem wychodziłam stamtąd tak samo zadowolona. Mogę wymienić tylko plusy tego lokalu, bo żadnego minusa do tej pory nie udało mi się znaleźć. To, co mi się bardzo podoba to menu, w którym umieszczone są zdjęcia potraw takimi, jakie są w rzeczywistości, bez podkoloryzowania. Dzięki temu nie musimy brać w ciemno, sugerując się tylko opisem, a dokładnie wiemy co otrzymamy.
Podczas mojej pierwszej wizyty zamówiłam chaczapuri adjaruli, czyli łódeczkę z ciasta drożdżowego wypełnioną gruzińskim serem i sadzonym jajkiem z dodatkiem masła. Ciasto chlebowe jest miękkie i sprężyste, a ser gruziński nadaje całości wyjątkowy smak. Porcja jest solidna, a stosunek ceny do jakości odpowiedni. Po zjedzeniu tego dania jest się sytym przez kolejne długie godziny. To właśnie chaczapuri adjaruli pozostaje moim faworytem ze względu na cudowne ciasto i delikatny w smaku, charakterystyczny ser, którym mogłabym się zajadać codziennie, bez opamiętania.
Potrawą, którą zamówiłam kolejnym razem było czkmeruli, czyli nic innego jak smażony kurczak w sosie śmietanowo-czosnkowym z dodatkiem gruzińskich przypraw. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że nie jest to nic szczególnego, ale uwierzcie mi, gdy zanurzycie świeży, mięciutki chlebek w tym sosie to z miejsca zakochacie się w tym daniu. Do czkmeruli oraz do Madam Bovary, czyli połączenia cielęciny, warzyw i pieczarek ukrytych pod grubą warstwą gruzińskiego sera, polecam zamówić zwykły chleb gruziński bez żadnych dodatków, którym można przegryzać te dość ciężkie i obfite dania. W menu znajduje się również chaczaprui królewskie - danie stworzone dla prawdziwych miłośników sera, bowiem znajdują się tam aż trzy jego rodzaje.
W Sakartvelo ujęła mnie prostota serwowanych dań i pasja, z jaką są one przygotowywane, zawsze ze świeżych składników najwyższej jakości. Szczerze polecam każdemu odwiedzić to miejsce i dać się oczarować smakom kuchni gruzińskiej 😊
P.S. Obok restauracji znajduje się piekarnia gruzińska, dzięki której część przysmaków możemy zabrać ze...
Read moreJuż jakiś czas temu miałam okazję korzystać z usług tej restauracji. Jedzenie całkiem spoko, ale "niesmak" w pewnym zakresie został. Dzwoniłam telefonicznie dzień wcześniej, by złożyć rezerwację- telefonicznie ustaliłam, że wyślę w dniu rezerwacji do południa (czyli dzień później) esemesem wiadomość, co każda z osób zamawia, tak aby całe zamówienie (powyżej 6 osób) było gotowe do podania na ustaloną godzinę. Wysłałam wiadomość z zamówieniem. Żadnej informacji zwrotnej nie otrzymałam, więc zadzwoniłam z pytaniem-czy zapoznano się z treścią smsa i czy wszystko będzie, jak ustalono. Okazało się, że osoby obsługujące o niczym nie wiedziały, więc musiałam "wczorajsze uzgodnienie", ustalić na nowo i dopiero po wyjaśnieniu całości, osoba rozmawiająca ze mną przez telefon przyjęła zamówienie do realizacji.
W pierwszej rozmowie, dzień wcześniej, dopytałam też, czy menu i ceny zamieszczone na Facebooku są aktualne. Otrzymałam potwierdzenie. Niestety, ceny poszczególnych dań różniły się (od ok. 5zł do ok. 13zł różnicy). Dzwoniłam z wyjaśnieniem do restauracji, jak przejrzałam wszystko na spokojnie w domu i porównałam ceny. Otrzymałam informację, że ktoś za chwilę oddzwoni. Nikt nie oddzwonił. Zaktualizujcie więc dane w mediach społecznościowych i nie wprowadzajcie ludzi w błąd (a pytałam, czy aktualne), bo ceny macie prawo zmieniać, ale dbajcie o to, żeby nie działo się to kosztem niewiedzy klienta. Aha, i nie wszystkie dania wyglądały jak na zdjęciu wraz z opisem, dla przykładu: miało coś być podane z ziemniakami lub sałatką, a było bez. Podsumowując: jedzenie smaczne, ale biorąc pod uwagę okoliczności-...
Read moreNie polecam, w ogóle nie było czuć żeby było przyprawiane gruzińskimi przyprawami, kolendra w ogóle nie wyczuwalna. Zestaw przystawek, który nam bardzo szybko podano był ewidentnie przygotowywany dużo wcześniej i dużo czasu spędził w lodówce, rozumiem, ze przystawka może być zimna ale to bylo jak jakiś odpad z poprzedniego dnia. Było paskudne i miałam wrażenie, że nieświeże. Nie zjedliśmy ich nawet w 1/4 obawiając się zatrucia. Do picia zamówiliśmy lemoniadę gruzińska, była tylko butelkowana - jak ktoś lubi pić chemię to polecam, estragon smakował jak płyn ludwik i taki też miał kolor, smak winogronowy znośny ale też bardzo sztuczny posmak, zresztą było widać po składzie... Chinkali - nikt nie poinstruował nas jak powinno się je jeść, Pan ze stolika obok jadł to jak zwykle pierogi i na talerz wypływał mu cały rosół, który jest hitem w tym daniu, a w tym konkretnie i tak było go mało. Do tego pierożki źle oddcedzone, pływały w wodzie na półmisku, rzucone byle jak. Mam porównanie do restauracji na Mariackiej gdzie były przepyszne i Pani Kelnerka każdego gościa pytała i instruowała o jedzeniu tego dania. W Madame Bovary znalazłam czarny włos co odebrało mi apetyt. Odzachuri - brak przypraw innych niż sól, do tego niektóre kawałki mięsa były tak przesolone, że nie dało się ich zjeść. Deska serów- po prostu ok, było czuć, że to nie zwykła gouda ale szkoda, że nie były jakoś oznaczone, który jest który albo Pan Kelner nam nie powiedział.
Żadnego dania nie zjedliśmy do końca. Nie polecam tej restauracji. Dodam, że nie jest to mój pierwszy raz z...
Read more