Mieliśmy w maju 2025 organizowaną w Villa Rossa komunię dziecka. Wystrój stołu i sali jak najbardziej OK, ale liczyć się trzeba z dużym hałasem generowanym przez gości z sąsiednich imprez (oczywiście to nie zależy od restauracji). Niestety duże zastrzeżenia mam do obsługi. Miałam wrażenie, że chcą wszystko szybko "odbębnić". Talerze sprzątano sprzed nosa, bez zapytania czy można już zabrać. Dużym nietaktem jest zbieranie półmisków z daniami obiadowymi w chwili, gdy niektórzy goście spożywali jeszcze dania. Może ktoś z gości miał ochotę dołożyć sobie jeszcze jakiegoś dania, a nie było na to szansy. Podanie tortu - też ekspres - na stoliku obok przez chwilę tort stał w całości, nie zdążyłam aparatu fotograficznego wyjąć, by zrobić zdjęcie, obsługa już zdjęła dekorację i zabrała się za krojenie (byle jak, chyba tępym nożem, bo kawałki nie wyglądały na talerzu elegancko). Szkoda, że tortu nie podano do głównego stołu, by goście mogli chociaż spojrzeć. Pomijam fakt, że podano inny tort (smakowo) niż zamawialiśmy. Ale na szczęście smakował. No i największa porażka to ciasta - szarlotka (z "gotowca" – frużelina z kostkami jabłek, a nie starte jabłka), sernik - półsernik na brązowym cieście jogurtowym z galaretkowatą glazurą. Z całym szacunkiem - ale takie ciasta to kupuje się na co dzień w marketach i miałam wrażenie, że właśnie pochodzą z marketu..... Jeśli restauracja nie miała czasu piec sama, to „o niebo” lepsze ciasta mogła zakupić w sąsiadującej cukierni. Szkoda, bo liczyłam na dobry deser. Kawa - niestety tylko rozpuszczalna do przygotowania we własnym zakresie. Myślę, że jedną kawę z ekspresu dla chętnych gości mogłaby restauracja zaoferować. A jeśli nie, to mogli uprzedzić, że tak to będzie wyglądało. Do herbaty nie zaoferowano cytryny. Zatem ogólnie - słabo. Bywałam w tej restauracji wcześniej kilka razy i właśnie jakość dań mnie skusiła, by tu organizować ważną uroczystość. Tymczasem zastałam coś...
Read moreNiestety ale po kilku latach jako takiego poziomu stało się tam coś fatalnego i już więcej nie skorzystam z tego miejsca. Przykład z dnia dzisiejszego, mojej ostatniej wizyty w tym miejscu: Kelnerka - jak rodem z PRL, niemiła, przesadnie "kumplowata", nagannie ubrana, nie pasująca do restauracji. Nie możesz zamówić rosołu z makaronem (niesamowite, makaron do rosołu się skończył w południe :-)) Drugie danie dla 5 osób podają w przedziale czasowym 15 minut. Kaczkę podano dosłownie, a dokładniej tak jak w kurczaku z rożna - na małym talerzu dosłownie połówka kaczki przykrywająca kluski i inne dodatki. Wyglądało to jak w przydrożnym barze dla kierowców TIR Zamówiłeś mizerię do swojego dania - pani przyniosła brokuły w misce i poinformowała, że mizerii nie ma :-) Poprosiłem więc o czerwoną kapustę zamiast mizerii i przyniosła, ale po 15 minutach, kiedy już zjadłem danie. Ktoś inny poprosił o zamianę ryżu na ziemniaczki - nie dało się, "bo takie są zestawy" - gdybym chciał zestawy to byśmy poszli do Maca, a nie do restauracji :-) Kiedyś chodziłem często do tej restauracji i nawet zapraszałem tam znajomych, ale to co się stało z nimi w ostatnim czasie to jakieś nieporozumienie. Może się zmienił właściciel lub szef kuchni, nie wiem, bo tam nie wiadomo kto kim jest, nawet kelnerki ostanio chodza ubrane tak, jak każdej wygodnie i każda w innym kolorze. Może zmienił się szef/szefowa kuchni? No a może sa nastawieni wyłącznie na imprezy, a restauracja służy tylko przypadkowym klientom? Nie wiem, ale zrobiło się po prostu fatalnie i odpuszczam sobie ten lokal zanim się diametralnie nie zmienią na korzyść. Imprezy tez tam na razie żadnej nie zrobię za brak szacunku do klienta czyli jak wyżej napisane. Poprawcie się Villa Rosa albo zatrudnjcie odpowiednią obsługę, bo na dobre imię pracowaliście latami, a złe imię możecie zyskać w ciągu miesiąca. Może do...
Read moreJesteśmy na świeżo po zorganizowaniu imprezy na piętrze restauracji. Wieeelkie rozczarowanie: brudne okna, tiule, zakurzone wypompowane baloniki pod sufitem nad stołem. W toalecie pajęczyny, o papier, ktorego braklo musiałam iść się upomnieć. Rosół smakował jak woda, która nawet po dodaniu soli j pieprzu(tylko taki zestaw przypraw) nie zyskała na smaku. Zamowione polędwiczki w sosie borowikowym twarde i w osobnych naczyniach, nie podane w sosie żeby przeszły smakiem grzybów. Kawa nasypana w misce otwartej, bez aromatu zupełnie. Dzbanki z sokiem, filiżanki, talerzyki uszczerbione, szklaneczki na sok pęknięte, nie wypolerowane z zaciekami chyba od soli ze zmywarki. Na zestawie kawowym widoczny bród a nawet listki pietruszki, łyżeczki w koszyczku każda z innej parafii. Po stoliku kawowym, czyli filiżankach, talerzykach i ciastkch wędrowały robaczki, najprawdopodobniej z sąsiedniego kwiatka. Po wezwaniu obslugi zabrany kwiatek i zaproponowana kawa z ekspresu na dole. Zamówione 2 małe krokiety do barszczu (ktory byĺ chyba na tym jałowym rosole) byly jednak jednym większym a na zupę tajską, która miała być alternatywą vege dla krokieta trzeba było czekać 25 min. Na początku zgłaszałam obsłudze ale potem już odpuściłam. Taki wstyd przed gośćmi, kiedy widzisz, że przyglądają się naczynion czy...
Read more