I have been visiting this place on multiple occasions and i believe it's outstanding in the area. I don't think there is any other place which can match the quality and vibe in the neighborhood.
The place looks like a tiny cottage house based in the urban jungle. From the moment we walked in, we were greeted with warm hospitality. Service was attentive, knowledgeable and friendly making it as cozy home experience.
Here are some sample food i have tried and highly recommended
Rooster was tender and flavourful and the accompanying vegetables worked together harmoniously Pork chops - Schabowy, was made perfect with juicy breadcrumbs cover and friend young cabbage Goulash has tender juicy pieces of beef, not too spicy 4 Maczanka was a surprise and i think if you are not sure what to get try Maczanka as it's a local delicacy.
I will be back and recommending this...
Read moreByłem dziś pierwszy raz i jestem pod ogromnym wrażeniem. Pojechałem po prostu sprawdzić to miejsce, nie miałem żadnych oczekiwań, a naprawdę czuję się bardzo pozytywnie zaskoczony. Wystrój ładny, sezonowy. Na każdym krzesełku mikołajkowa narzuta na oparciu, na stołach stroiki, w kącie ozdobiona choinka i wszędzie wokół świąteczne dekoracje - bardzo miło, ciepło i przyjemnie. Na początek zamówiłem rosół - podany w ładnej misy na deseczce. Pływały w nim kawałki mięsa drobiowego i wołowiny (a więc wywar nie jest gotowany na tanich porcjach rosołowych). Do tego cebula i małe marchewki, które wrzucone były do już gotowego dania, przez co były chrupkie i całkiem przyjemnie smakowały z rosołem. Często mam problem z płaceniem za rosół, bo przecież sam potrafię go ugotować i nie raz wychodzi lepiej niż w knajpach czy restauracjach, ale ten był wyjątkowo dobry i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Drugim daniem był makaron z mięsem z kurcząt z sosem winno-śmietanowym i estragonem. Bardzo dobre danie. Sos miał ciekawy aromat winny, ale nie miał wodnistej konsystencji - nie spływał z makaronu. Mięso z pewnością jest z dobrego źródła. Wydaje mi się, że był to rzeczywiście młody kurczak (kurczątko), bo przypomniał mi smak ze wsi, gdzie miałem okazję jadać mięso młodej kury. Było miękkie, charakterystycznie delikatnie "śliskie" - nie było kruche. Nawet herbata zimowa była okraszona miłym zaskoczeniem, bo dostałem ją z pierniczkiem korzennym do maczania. Pani kelnerka bardzo miła, uśmiechnięta i również ubrana w mikołajkowo-świąteczny strój. Zostałem ugoszczony lepiej niż w niejednej restauracji w centrum miasta. Polecam i na pewno raz na jakiś czas...
Read moreW świecie, gdzie coraz więcej restauracji idzie w udziwnienia i wymyślne „fusion cuisine” , Gospoda Piaszczańska trzyma się klasyki – jak BMW z napędem na tył. Wchodzisz i od razu czujesz, że to solidna robota, a nie jakiś kulinarny eksperyment na trzech cylindrach. Drewniane wnętrze, zero sztucznego plastiku, klimat jak w dobrze utrzymanym E46 – nic nie skrzypi, wszystko jest na swoim miejscu, pełna harmonia. No i bujane krzesło! Jak adaptacyjne zawieszenie – idealne, żeby się odprężyć i poczuć, że jesteś w dobrych rękach.
Jedzenie? Żadnego „przedniego napędu”, czyli kompromisów, które psują wrażenia. Schabowy to pełnoprawna R6 – duży, soczysty, mocny i niezawodny, a panierka chrupiąca jak dobry mechaniczny dyfer. Do tego ziemniaki – proste, klasyczne, bez zbędnych dodatków, bo po co coś poprawiać, skoro działa? Kapusta? Tak dobrze zestrojona, że nawet najbardziej zagorzali fani diesli bez DPF-u by się na nią rzucili.
Obsługa? W przeciwieństwie do BMW z przednim napędem – działa tak, jak powinna. Kelnerki szybkie, profesjonalne, żadnych dziwnych opóźnień, żadnego „musimy jeszcze sprawdzić w systemie”. Tu masz pewność, że dostaniesz to, czego oczekujesz, a nie jakąś marketingową ściemę w stylu „to wciąż jest prawdziwe BMW”.
Podsumowując: Gospoda Piaszczańska to gastronomiczny odpowiednik BMW, zanim wprowadzili przedni napęd – klasyczna, solidna i daje czystą przyjemność z jazdy… to znaczy, jedzenia. Jeśli cenisz jakość i tradycję, a nie kompromisy dla mas, to...
Read more