Przez ostatnie trzy lata zdarzało nam się urządzać urodziny uczniów z Zespołu Szkół Specjalnych nr 11 przy ul. Dobczyckiej w pobliskiej restauracji Pieprz i Wanilia. W szkole uczy się młodzież ze sprzężoną niepełnosprawnością. Dla uczniów świętujących swoje uroczystości poza szkołą miało to szczególny wymiar. Urządzali swoje święto w prawdziwej restauracji! Zasady zostały uzgodnione z obsługą. Przynosiliśmy swoje ciasta, zamawialiśmy napoje, często też desery. Niestety, ostatnia uroczystość, świętowanie urodzin dwójki naszych uczniów, zostało przez panią menadżer odwołane, mimo, że termin został już uzgodniony. Było to dużym rozczarowaniem dla solenizantów. Chcąc dowiedzieć się o przyczyny i ewentualnie uszczegółowić zasady dalszej współpracy, poszłam porozmawiać na ten temat. Od pani menadżer dowiedziałam się, że uczniowie naszej szkoły są klientami, delikatnie rzecz ujmując, non grata. Poniżej sformułowane przez panią menadżer opinie, z którymi zgadzają się właściciele restauracji oraz kelnerzy: nie zgadzamy się, żebyście do nas przychodzili, wyjątkowo brudzicie - zostaje po was dużo śmieci, resztek jedzenia, trzeba myć podłogi i stoły, a ludzi do pracy brakuje, wyłączamy dla was jedną salę, musimy otwierać restauracje pół godziny wcześniej, ostatnio zamówiliście u nas za około 90 zł, a restauracja powinna przynosić dochody (kiedyś było was chyba z 25 osób), pozwoliliśmy wam zrobić 6-7 imprez i już wystarczy, cyrografu z wami nie podpisywaliśmy, wiec możemy chyba odmówić, jednemu ze starszych klientów zaskoczonych naszą hałaśliwością, musiałam tłumaczyć, iż nie jesteście pijanymi Anglikami, możecie sobie wynająć salę w domu kultury lub zjeść na szkolnej stołówce, bo chyba macie. Próbowałam negocjować – możemy przychodzić pół godziny później oraz systematycznie kupować desery, ewentualnie jaki rachunek płacony przez nas byłby satysfakcjonujący - odpowiedzi nie otrzymałam, mimo dwukrotnego pytania o to samo. Społeczeństwo na ogół jest obecnie otwarte na osoby z niepełnosprawnością, świadome ich praw jako członków społeczeństwa. Taka postawa wobec naszych uczniów nosi zaś znamiona wykluczenia. Niektórzy pracownicy szkoły przychodzą tam również ze swoimi rodzinami, zdarza się, ze spotykamy się tam w naszym zawodowym gronie, po pracy. Restauracja zyskuje wiec dodatkowo klientów. Nie pomogło. Każde wyjście i zaistnienie, szczególnie w środowisku lokalnym ma dla uczniów szkoły duże znaczenie. Daje szansę uczestniczenia w aktywnościach rzadziej dostępnych. Urządzane przez nas spotkania odbywały się na ogół między 10.30 a 12.30, czyli wtedy, kiedy gości nie jest zbyt wielu. Ciekawe, czy jest jakiś limit okruszków pozostawionych na stole i podłodze, od którego należy gości wyprosić i odmówić im możliwości przyjścia, tak, jak spotkało to uczniów naszej szkoły? Czy po innych gościach stoły nie są myte? Czy fakt dodatkowego umycia podłogi po naszej grupie dyskwalifikuje nas jako klientów? Wiadomo, ze restauracja musi przynosić dochód. My go specjalnie nie przysparzaliśmy, ale też nie zostało nam powiedziane, jaka kwota wypadająca na potencjalnego klienta powoduje, że on tym klientem może nadal być. Czy innych też dotyczy ta zasada? Może warto ogłosić w przestrzeni wirtualnej oraz nakleić kartkę na drzwiach - Goście zamawiający tylko herbatę / małe piwo / kawę po 6-7 wizytach nie są już zapraszani. Restauracja ogłasza na swojej stronie i profilu na Facebooku, iż jest przyjazna rodzinom, dzieciom i można u nich robić rezerwacje na przyjęcia okolicznościowe. To obłudna reklama, nie znajdująca odzwierciedlenia w rzeczywistości. Cóż, nie pozostaje nic innego, jak rozstanie z Pieprzem i Wanilią. Z dużym niesmakiem. I znalezienie w naszej lokalnej społeczności innego miejsca, z ludźmi obdarzonymi empatią, świadomością społeczną i kulturą osobistą. I uznanie Pieprzu i Wanilii za miejsce nieprzyjazne osobom z niepełnosprawnością. Zwłaszcza, że wykluczenie, które dotknęło uczniów mojej szkoły było zaprezentowane z dużą nonszalancją i...
Read morethe most terrible varenyki I have ever eaten,I can’t say that these are Ukrainian varenyki, they only disgrace to Ukrainian culture. I ordered two types of varenyki, first I waited an hour or even more! when my varenyki came to me they were dry and stuck together, they didn't even put butter there, I'm not talking about the fact that they brought me something completely different from what I ordered, the meat tasted very dry, they should have brought me a fried portion of varenyki and ordinary ones, and i had just two ordinary portions. I don't advise you to order here ever!...
Read more17.06.23 - pierwszy raz byłem tutaj 6 lat temu. Wracałem kilkukrotnie - było w miarę stabilnie. Dziś po 2 latach przerwy wróciłem znowu... i już nie wrócę. Jednym słowem gdybym miał to opisać - KATASTROFA! Drogo i niesmacznie. Stek zimny do tego stopnia, że nawet masełko nie miało opcji się roztopić. Nawet nie zapytano w jakim stopniu wysmażenia bym sobie go życzył. Drugie coś podane do steka jak się okazało później - miało być masełkiem kawowym - wyglądało jakby odstało kilka dni obsługa nawet nie wiedziała do końca co to jest kiedy zapytałem. De Volaille w smaku przypominał zupełnie nic... warzywa grillowane okazały się tanią mieszanką warzyw mrożonych z patelni z przewagą cebuli i marchwi. Fuuuj. Fartuszek kelnerki z koloru czarnego zmienił się na "upapranie biały" - jeden koszmar. Plus taki, że kiedy wywaliłem z siebie tę gorycz podczas płacenia - Właściciel (jak się domyślam) z dużym dąsem ale wpadł na pomysł by jednak policzyć tylko za napoje. Niestety słowo "przepraszam" pozostało tylko moim życzeniem - nie padło. Z ust obsługi również nie. Totalnie nie polecam i odgwizduję totalną porażkę. Przy okazji podawanie De Volaille na "desinerskiej desce" na której trzeba łapać masło żeby nie wyciekło na stół... i żurawina ze zwiędłymi kiełkami jako zbędny dodatek. Naprawdę było to niedobre - za to ceny... oszalały :) Byłem kilkukrotnie. Zjadłem weekendową specjalizacje czyli żeberka, zjadłem też kilka innych dań. Zjadlem i nie zgadzam się z wcześniej czytanymi na fb opiniami - ani tu mało, ani tu drogo, ani niemiło. Polecam. Atmosfera jest ekstra, jedzenie znakomite z dbałością o detal i doskonle podane. Obsługa bardzo miła. Na prwno tu wrócę. Portfel też nie płakał jak wychodziłem. Dla mnie fajnie, miło,...
Read more