Ambaras — Restaurant in Lublin

Ostatnia wizyta była trochę przykrym doświadczeniem - w mojej ocenie, bo różnie można to zinterpretować. Zdarza się że zamawiam w subway kanapkę bez żadnego mięsa i zdarza mi się poprosić po prostu kanapkę dnia ale bez nakładania np szynki czy kurczaka. Nigdy nie było żadnego problemu, a robię to z oczywistych powodów - chce płacić mniej, restauracja przy tym nie traci bo przecież nie biorę dodatkowego składnika a jedynie rezygnuje z jednego z nich. W tym lokalu pani na początku zrobiła łaskę zgadzając się na nienakładanie mięsa, po czym jednak zmieniła zdanie i powiedziała że policzy to drożej bo w menu jest kanapka z warzywami która kosztuje więcej. I tak zrobiła. Stwierdziła że jak 'nabije' kanapkę dnia a da mi bez mięsa to w systemie się nie będzie zgadzać... (Bo zostanie jej porcja wołowiny za dużo?) Nie wiem czy tak powinno być czy nie powinno, ciężko ocenić jakie standardy ma dana firma, ale uważam że raczej powinno się tak komponować danie żeby cenowo wyszło lepiej dla klienta... Pracowałam kiedyś 2 gastornomi i "moja" firma kierowała się zasadą taka, aby jak skomponować jak najkorzystniejszy (cenowo również) dla klienta. Tu widocznie jest inaczej. Następnym razem może po prostu poproszę o kanapkę dnia i sama wyciągnę to mięso... Nie oceniam tej sytuacji negatywnie. Zostawiam do przemyślenia dla...

Staff is friendly, and efficient. The restaurant is very clean and located conveniently when im going to class. The line can get long but its a very short wait thanks to the hard working staff. The produce is fresh ans delicious. This is one of my favourite places to grab a quick bite...

Bardzo kibicuję Ambarasowi jeszcze z czasów, kiedy bywałem głównie na St. Mieście, jednakże doświadczenia z Chodźki znacznie mniej entuzjastyczne. Po pierwsze: zupełnie nie ogarniam, dlaczego w środku szczytu obiadowego, czyli ok. godz. 13-14, regularnie brakuje zupy wegetariańskiej lub wegańskiej (albo obydwu), jakby nie można było ugotować więcej ww., jeżeli schodzą, a mniej zupy mięsnej lub pomidorowej. Po drugie: właśnie wobec braku tychże kupiłem niedawno (na wynos) pomidorową, jednoznacznie prosząc o mozzarellę, zdecydowanie bez bekonu. Po otwarciu zupy w domu: jeden malutki kawałeczek mozzarelli + bardzo dużo bekonu. Sam nie wiem, czy pani z obsługi nie zrozumiała prostego przekazu, że tylko mozzarella, czy może pomidorowa i tak ma w sobie wrzucane te obydwa dodatki, niemniej dla wegetarianina to przykra wtopa i bardzo źle wydane...