Oceniam wizyte z 1.09.2023 roku. Podróżując do Piwnicznej Zdrój postanowiliśmy coś zjeść po drodze - szukając miejsca w którym sie zatrzymamy kierowaliśmy się opiniami innych, ponieważ lubimy dobrze zjeść i nie chcieliśmy się być rozczarowani. Wybraliśmy właśnie Knedel. Już w drodze zapoznaliśmy się z menu na stronie, zatem przekraczając próg wiedzieliśmy co będziemy jeść, choć ja się trochę wahałam. W knajpce były zajęte 3-4 stoliki w środku i podobna liczba na zewnątrz. Kelnerka dosłownie biegała ze wszystkim… W trakcie zamawiania zapytałam Kelnerkę co bardziej poleca - czy żeberka czy ser smażony, odparła, że „to co lubię”. No cóż… super rekomenacja… Finalnie skusiłam się na żeberka (58zł) - w karcie była informacja, że są z chrupiącą rurką ziemniaczaną, co mnie zaintrygowało i tym się kierowałam! Ponadto zamówiliśmy kanapkę Knedel (37zł) i piwo. Na podanie piwa czekaliśmy 20 minut, a dań - godzinę… Po podaniu zamównienia zdziwiłam się, bo obok żeberek znalazły się frytki! Po zapytaniu Kelnerki o co chodzi, odparła, że zapomniała powiedzieć, że zmieniła się w tym zakresie karta, bo goście narzekali na zbyt suchą rurkę… Nie wiem jak można zapomnieć o takiej informacji, skoro ktoś pyta na początku o rekomendację i wybiera finalnie coś z menu, które uległo zmianie „wczoraj”:/ Żeberka same w sobie okej, nic porywającego, w sosie nie wyczuwałam śliwki, ale był on smaczny. Frytki jak frytki… Kanapka KNEDEL była słaba… Spodziewaliśmy się jakiejś odpowiedzi tego miejsca na burgera (w końcu kotlet 100% wołowiny!), ale obok burgera to ona nie stała… Mięso było mniejsze niż powierzchnia bułki, przez co większość czasu jadło się bułę bez mięsa. Rozczarowanko :( Czas oczekiwania i brak informacji o zmianie w menu, w połączeniu z ceną - rozczarowują. Łącznie stracone 1,5h… Już w trakcie jedzenia żałowałam, że nie wybrałam jakiegoś innego miejsca, a było kilku faworytów! Osobiście nie polecam. Właściciele powinni pomyśleć o większej liczbie pracowników w piątkowy wieczór - może wtedy kelnerzy mieliby czas, żeby myśleć i chodzić. W przypadku naszej wizyty ich praca w chaosie i ciągłym biegu wpłynęła negatywnie na odbiór miejsca.
PS Do dzisiaj menu na stronie nie zostało...
Read moreNiestety sytuacja, która miała miejsce podczas mojej ostatniej wizyty sprawiła, iż szerokim łukiem będę omijała ten lokal. Po około godzinie czekania na zamówienie kelner przychodzi z informacją, że skończyła się wołowina, zamówienie zmienione. Zamówione napoje w tym czasie również do nas nie dotarły. Za jakiś czas informacja, że zamówionej herbaty również nie ma. Po ponad godzinie otrzymałyśmy napoje. I tu coś, co nie powinno mieć nigdy miejsca- zamiast napoju bezalkoholowego otrzymuję napój z alkoholem. Po spróbowaniu upewniamy się u kelnera czy oby na pewno jest to bez alkoholu, na co otrzymujemy odpowiedz, że "tak ale dodawany jest 5% likier mango". I o ile w takich miejscach zdarzają się różne sytuacje (choć zajęte były tylko stoliki na zewnątrz) , mogło nagle zabraknąć personelu itd. i czas oczekiwania może być wydłużony to niedopuszczalnym i uważam, że skandalicznym jest podanie klientowi napoju alkoholowego, który miał być bez alkoholu. NIE POLECAM
Ps. Drodzy Państwo, nie wiem co posiadacie- taką informację otrzymałam od kelnera po tym, jak wyczułam alkohol w zamówionym napoju. Kelner wymienił na inny twierdząc, że jeśli sobie życzymy wymieni na "zwykły syrop mango". I tak, jest to opinia o właściwym miejscu, w przeciwieństwie do Państwa pracowników mam świadomość gdzie jestem, co robię i co mówię. Zamówienie dotyczyło bezalkoholowego mohito o smaku mango (do wyboru było również truskawkowe) oraz kanapki Knedel. To również nie są pozycje z Państwa menu? Po ponad godzinie oczekiwania otrzymałyśmy informację, iż skończyła się wołowina. I możemy albo zmienić zamówienie albo wymienić mięso na inne. Wymieniłyśmy więc na kanapkę Halloumi (w której brakowało cukinii). Po godzinie od zamówienia pojawił się kelner, iż herbaty jaśminowej brak. Skoro zamówienie zostało przyjęte, śmiem twierdzić, iż takową Państwo posiadacie. A skoro kelner poinformował nas, że herbata również się skończyła śmiem twierdzić, iż jednak brakowało jakichś smaków.
Swoją odpowiedzią potwierdzacie Państwo, iż lokal należy omijać i ostrzegać innych, żeby, tak jak my, nie tracili...
Read morePierwszy raz i już nie wrócimy. Podpowiedź dla kucharza: Sałata Cezar -podstawą jest pyszny sos z anchois, grillowane polędwiczki z kurczaka i dobry parmezan, do tego świeża grzanka na maśle. To co dostałam było kpiną. Znikoma ilość sosu bez smaku, grzanki (czyli wysuszony chleb, jak dla konia) bez smaku, pamiętające chyba jeszcze zeszłoroczne Święta Wielkanocne, drętwe, również bez smaku, nawet soli kawałki piersi z kurczaka w ilości - przy odrobinie szczęścia znajdziesz mnie w sałacie. Bardzo przepraszam, ale nazywanie tego Sałatą Cezar to jakiś żart. Nazwijcie sałatę "ala Cezar" i nikt zbyt dużych oczekiwań mieć nie będzie. Reszta dań, czyli zupy, knedle z mięsem i pierś z kurczaka z ryżem, również niczym specjalnym nie zachwyca. Nawet ten ser smażony nie był smaczny, a powinien być pyszny. Danie mdłe, frytki najgorszej jakości, najtańszy marketowy produkt. Majonez z butelki plastikowej na serze, tłuszcz oblany tłuszczem, po co to, walorów smakowych nie dodaje. Tak się w Czechach podaje? Nie sądzę. A ten obeschniety sos tatarski smakujący starym ogórem kiszonym? Co to miało być? Spodziewałam się dobrej czeskiej kuchni, wyjątkowej atmosfery, jaka panuje u sąsiadów w restauracjach, a tu klapa. Nawet Pani kelnerka nie pyta, czy smakowało......
Read more