Uceniam wyłącznie imprezę sylwestrową. Siedziałem przy stoliku 25. Przede wszystkim biło od razu po oczach, że nastawiliście się wyłącznie na zysk, a nie komfort uczestników, bo te 28 stolików przy których siedziało po 12 dawało łączną ilość 336 osób. Nawet połowa tej liczby nie miała szans zmieścić się na parkiecie jaki wyznaczyliście do tańca. Na parkiecie było duszno i parno, a mini klimatyzacja przy parkiecie nie dawała rady. Kolejna rzecz... muzyka. W większości dramat, ale czego się spodziewać po DJ, który na utwór prezentujący obsługę restauracji wybrał utwór Kalwi & Remi - Explosion. Zupełnie jak na jakiejś szkolnej potańcówce. Miał być "sprawdzony", no to chyba właśnie na szkolnych imprezach się sprawdził, bo playlista którą przygotował nie uwzględniła kompletnie osób 50+, a tych było całkiem sporo. Jedzenie.... nawet tu widać oszczędności, bo ta przystawka jak i kolacja podana do stolika nie były niczym rewelacyjnym, a już na pewno nie pozwalały się po prostu najeść. Ot takie podrażnienie żołądka przed wycieczkami do tych "barów tematycznych", gdzie w większości były zimne przekąski, bo nawet coś co powinno być podane ciepłe jak np. panierowane skrzydełka też były podawane na zimno. Jeśli bary miały być podstawą posiłków, to trzeba było chociaż dać większe talerze, bo doprawdy komicznie wyglądało, gdy na tych deserowych ludzie piramidy z jedzenia układali. Sala... kompletnie nie przystosowana do puszczania tak głośnej muzyki. Jej akustyka jest tragiczna. Głośniej było słychać muzykę siedząc przy wejściu na salę, niż przy DJ na parkiecie, więc albo ją porządnie wygłuszycie, albo następnym razem po prostu zróbcie salę do tańczenia tam gdzie tym razem były te "bary tematyczne", a bary po prostu dajcie zamiast DJ. Na pewno będzie to z korzyścią dla osób, które przy stoliku chciałby po prostu porozmawiać bez podnoszenia głosu. Tak jak ktoś już tu napisał... nawet korki od "szampanów" nie wystrzeliły, bo je po prostu podaliście już otwarte. Z góry za złodziei uważacie ludzi, którzy wydają od osoby 400zł na imprezę? Naprawdę pogratulować. Jeszcze jedno... ten cały pokaz sztucznych ogni na suficie to był jakiś kabaret, nic więcej. Nawet o odgłosy z głośników się nie postaraliście, nie mówiąc już o tym, że jakość tego filmu była tragiczna. Zdecydowanie za niska rozdzielczość w porównaniu do innych grafik, które wyświetlaliście.
Jeśliby ta impreza kosztowała 400-500zł od pary, to można byłoby ją inaczej ocenić, alby przy kwocie 800zł od pary, to był po prostu dramat i totalny niewypał. Nawet na szatniarza żeście posępili pieniądze, nie mówiąc już o niewystarczającej ilości kelnerek. Na wino, które miało być w cenie czekałem 2,5 godz., bo nie mogłem się nikogo z obsługi doprosić aby mi przyniósł do stolika. Pomijam już fakt, że było to wino bardzo słabej jakości. Zupełnie jakby na tym też ktoś chciał zaoszczędzić. Sytuację ratował jedynie automatyczny mikser drinków ustawiony przy "barach tematycznych" do którego ustawiła się od razu kolejka. Właściwie dlaczego to pomieszczenie z "barami tematycznymi" nie zostało od razu gościom udostępnione? Tylko po paru godzinach trwania imprezy? Zupełnie tego nie rozumiem.
Moja rada... następnym razem po prostu darujcie sobie imprezę z alkoholami w cenie, a niech będzie po prostu taniej... wtedy wiele...
Read moreSylwester 2023 r. Koszt 400 zł od osoby. Niestety dla mnie organizacyjna klapa. Mam wrażenie, że organizator chciał wcisnąć na salę jak najwięcej stolików i upchnąć jak największą liczbę gości, przez co było ciasno i mało komfortowo. Zredukowano parkiet taneczny do minium. Tańczący dosłownie obijali się o siebie. Cześć osób zrezygnowała z tańca bo zwyczajnie nie było miejsca. Taniec w takiej ciasnocie, gdzie ludzie deptają sobie po piętach i obijają o inną parę nie należy do przyjemności. Poczęstunek: Czekadełkiem był suchy pasztet, bez żadnego dodatku. Daniem głównym było gnocchi (mam wrażenie kupne) z kawałkiem mięsa, fasolką i sosem. Gnocchi niezjadliwe, mięso dobre, fasolka ok. Było to pierwsze i ostatnie danie ciepłe podane do stołu. Potem już zaproponowany został gościom szwecki stół, w teorii z daniami z różnych zakątków świata. Z racji bardzo dużej liczby gości, aby dostać się do stołu trzeba było stać w kolejce, talerzyki na które nakładało się produkty były tak małe, że jedzenie z nich spadało. Przynoszone przez gości na salę kopce jedzenia na maleńkim talerzyku, wyglądały żenująco i komicznie. Dania ze szweckiego stołu poza kilkoma wyjątkami były niedobre, zimne, twarde, ogólnie bardzo, bardzo słabe. Kawa z ekspresu ok. Ciasta też słabej jakości. W sali jadalnej postawiono drinkomat urządzenie fajne, niestety część gości nie miała pojęcia jak to urządzenie obsługiwać. Nie było nikogo z personelu do pomocy. Jedni goście pomagali innym. Wódki i napojów pod dostatkiem ale o przyniesionie kieliszka wina trzeba było prosić kelnerów kilkukrotnie. Wynikało to z faktu, że obsługi kelnerskiej było bardzo mało jak na tak dużą liczbę osób na sali. Muzyka, praca DJ: zwykłe dyskotekowe hity, wizualizacje nie pozwalały, nic specjalnego.
Za kwotę 400 zł od osoby miałam adekwatne wymagania. Oczekiwałam, że część dań będzie serwowana do stołu, zaś tylko przekąski zostaną podane w formie bufetu szwedzkiego. Nie sądziłam, że na imprezie tej klasy będę musiała stać w kolejce po jedzenie i przeciskać się wśród tłumu z miniaturowym talerzykiem. Nie tak to powinno wyglądać. Drinki powinny być przygotowywane przez barmana a nie maszynę z której obsługą część gości miała kłopot. Korki szampana nie wystrzeliły o północy bo został on podany do stołu 10 minut wcześniej, otwarty. Serwetek bankietowch nie zbiera się ze stołów przed zakończeniem poczęstunku, nie wymieniając ich na nowe, jest to niedopuszczalne. Czym goście mają ochronić stroje wieczorowe przy spożywaniu posiłków?
Reasumując byłam na Sylwestrze na którym sama musiałam sobie przynieść jedzenie, zrobić drinka czy kawę. Za te pieniądze wstyd drodzy Państwo, tak się gości nie traktuje. Rozumiem maksymalizację zysków ale wszystko ma swoje granice. Mój pierwszy i ostatni Sylwester i jakakolwiek impreza w tym miejscu....
Read moreCiekawe miejsce niestety z niemiłym doświadczeniem z Panią manager, a szkoda bo niesmak pozostanie. Estetyczne miejsce, dogodna lokalizacja, z parkingiem. Byłam bardzo ciekawa kopuły, bo osobiście miałam wesele w takiej w Zatorze. Ogromnie niemiłym doświadczeniem było spotkanie z Panią manager. Pracując w branży ślubnej 8 lat, bardzo rzadko spotykam się z niemiłymi managerami zazwyczaj wszyscy chętnie współpracują i potrafią zachować się w każdej sytuacji. Pytając o możliwość udostępnienia stolika do swojej usługi Pani z oburzeniem powiedziała mi, że nie ma, dodatkowo w pogardliwy sposób oznajmiła mi jaką to nie jesteśmy beznadziejną firmą, że nie mamy swojego. Zrobiła to w taki sposób, że słyszała to cała obsługa będąca na sali, która skierowała na nas wzrok. (specyfika kopuły, gdy mówimy coś głośno słychać to wyraźnie w innych częściach kopuły). Nieprzyjemnie doświadczenie i stworzenie problemu z prośby o stolik, które zostawiło ogromny niesmak. Jeśli takie podejście ma Pani Manager w małych sprawach to nie widzę współpracy przy organizacji większej imprezy oczywiście w sytuacji gdy jest coś nie po myśli tej Pani. W swoją działalność wkładam dużo serducha i zawsze załatwiam wszystko z uśmiechem na twarzy, tutaj poczułam całkowity brak szacunku i potraktowanie z góry, chyba nie takie zadanie ma manager sali, szczególnie nowej która powinna zachęcać do współpracy. Szkoda bo mimo ciekawego miejsca, nie mamy szczególnej...
Read more