Pasja — Restaurant in Radom

Skusiliśmy się na obiad u Państwa czytając tak pochlebne opinie ale niestety porażka na całej linii. Zaczynając od personelu kelnerskiego na podanych daniach skończywszy. Właściciel powinien wysłać swoje Panie na szkolenie w obsłudze albo przejechać się po sąsiedzku do restauracji w podobnym stylu i w cenach " Szafran"- Ostrowiec i sam z czystej ciekawości zobaczyć jak to wszystko wygląda u konkurencji . A byłoby co pooglądać, posłuchać, poczuć się dopieszczonym i spróbować tam dań naprawdę wyrywających z butów. Mamy porównanie z przed kilku dni . I tu i tam była jagnięcina. Odnośnie obsługi.To nie czasy kiedy obsługa stawiała jedzenie na stole , przynosiła rachunek, odbierała kasę i naczynia a do tego sprowadziła się praca obu Pań. Tak jak w barze szybkiej obsługi. Kochani to nie te czasy. Teraz oczekujemy od restauracji na takim poziomie niestety czegoś więcej .Chociażby zapytania czy smakowało i zaproszenia na następny raz. Szanowny Panie Kucharzu kluski kładzione do rosołu gotuje się albo w rosole tak żeby przeszły jego smakiem a jeżeli już w wodzie to musowo powinna być posolona tak żeby kluski miały jakikolwiek smak a nie smakowały jak trawa bo woda w której się gotowały była bez soli. Myślałam ,ze jagnięcina nas zaskoczy pozytywnie ale niestety. Zaczynając od tego ,ze nie podaje się takiego dania które wymaga krojenia nożem w głębokich miskach. Mięso twarde, przeciągnięte. Sos jaki był podany do tego strasznie chemiczny, napewno nie był zrobiony naturalnie . To nie ten smak. Buraki w takim wydaniu absolutnie nie pasujące do takiego zestawu ale to już moje osobiste zdanie. Mam porównanie do buraków w "Szafranie" bo tam tez serwuja je z jagnięciną. Ogólnie za taka cenę absolutnie nie polecam a jadłam już wielu miejscach i w kraju i na świecie. A ... jeszcze na marginesie cytryny do herbaty nie obiera się ze skórki. To takie..... sama nie wiem ...

Dziwne, niestabilne miejsce. Byliśmy dzień przed Walentynkami i w Walentynki/dwie różne historie. Piersza wizyta była udana. Bardzo dobre pierogi (to danie ogólnie jest świetne w każdej wersji), ok koktajle. W Walentynki natomiast pomieszanie podawania dań, opłata za czyjś rachunek i ogólnie przez to wszystko średnia atmosfera, chociaż sprawa została wyjaśniona. To co najbardziej przeszkadzało to podawanie dań. Zamówiłem (o czym mówiłem tatara na pierwsze danie a zupę jako przystawkę), dostałem wszystko na raz. Osoba towarzysząca wybrała standardowe danie główne i musiała jest długo po mnie z żebrzącym wzrokiem o kawałek. Dziwne. Jedziecie wtedy też bez szalu (żurek, tatar, schabowy i beza). Myślę że bezpiecznie tam pójść jak nie ma wydarzeń, bo średnio sobie radzą z nadmiarem ludzi (chociaż restauracja nie była pełna). Dla mnie już trochę nie, ale żeby oddać sprawiedliwość dzień wcześniej b dobre...

Kiedyś jedna z najlepszych jak najlepsza restauracja w Radomiu. Świetna zupa rybna i tajska. Po ostatniej wizycie stwierdzam, że zanotowała spektakularny zjazd. Zupa rybna, która kiedyś miała pełno owoców morza, nagle stała się zupą pomidorowa z kilkoma mulami i 2 krewetkami. Zupa tajska stała się tłustym rosołem bez smaku i nie mającym nic wspólnego z Tajlandią. Czy ktoś tu ma klientów za idiotów?! Restauracja niegdyś szczycąca się wykwintnymi daniami dzisiaj na Facebooku chwali się schabowym... dziękujemy nie wrócimy

PS co do ceny zupy z owocami morza, zdaję sobie sprawę z podwyżki cen produktów, a Państwo zdajcie sobie sprawę, ze danie to zamawiają ludzie, których stać na jakość i są skłonni dopłacić 11zł; dla mnie wielkość i smak poprzedniej zupy były idealne; proponuje zrobić 2 wersje zupy...