Dziwne miejsce. Stolik 2 osoby obsługiwało dwie Panie kelnerki. Jedna Pani sympatyczna a druga Pani chyba z kosmosu. Tak bardzo brak zainteresowania klientem, że aż nietypowe. Zostawieni sami sobie. Kołduny z bulionem to - rosół z uszkami i marchewką), barszcz z uszkami wymagałby odrobiny czosnku i chociaż jednej szczypty pieprzu, albo po prostu trochę chęci, rosół z koncentratem barszu to nie barszcz. Uszka ok. Pierogi z mięsem wporzadku. Tradycyjny śląski obiad, rolada, kluski, modra kapusta (niedoprawiona i nijaka). Do zaakceptowania. Surówka z kapusty nie dotarła, za to otrzymaliśmy gotowaną czerwoną kapustę. Nikt się nami nie interesował wiec nie chciało mi się nawet wstawać od stołu i zastanawiać. Pizza to jakaś porażka. Podsumowujac. Fajne wnętrze, niestety chyba nie do konca ma kto o nie zadbać. Przy płaceniu, na barze (gdyż nadal się nami nikt nie interesował a my nie chcieliśmy wyjść nie płacąc) dało się zauważyć masakrycznie zniszczoną plastikową i chyba od otwarcia lokalu, nie wymienioną deskę do krojenia. Jestem pod wrażeniem że takie...
Read moreWeszłam do restauracji w tygodniu, chcąc zjeść obiad... Wracałam z pracy z psem terapeutą i też z nią weszłam. Był tylko jeden stolik zajęty... Rozebrałam się, usiadłam z boku (będąc z psem zawsze siadam maksymalnie z boku, żeby nikomu nie przeszkadzała), po czym Pani podeszła i powiedziała, że nie mogę być w restauracji z psem❗❗ Zaznaczam, że mój pies jest grzeczny, specjalnie wyszkolony i od razu położył się pod stolikiem. Pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją. Tym bardziej, że kelnerka widziała jak wchodziłam i ważniejsza była dla niej w tym momencie rozmowa przez telefon, zamiast od razu podejść i dyskretnie poinformować. Przy wejściu do restauracji nie ma żadnej informacji, że jest zakaz wstępu z psami. Dla mnie ta restauracja jest spalona. W bardziej prestiżowych restauracjach jadłam, gdzie nie było problemu wejść z psem i spokojnie zjeść. Tam pieniędzy nigdy nie zostawię. Wyszłam i poszłam do Michy na ul. Kościuszki, gdzie zjadłam pyszny,...
Read moreMiejsce na mapie Tychów od 2000 roku. Pierwszy raz byłem tam mniej więcej 10 lat temu, później jeszcze kilka razy. Niestety ostatni raz byłem tam 7 lat temu i człowiek zapomniał o istnieniu Wenecji. Pamietam, że było to przytulne miejsce, pełne zielonych roślin, z dobrym jedzeniem w odpowiedniej cenie. Szczerze, nic się nie zmieniło. Obiad jaki zamówiłem, smaczny. Estetycznie podany. Rolada z zewnątrz ładnie podpieczona, jednocześnie krucha. Kluski dobre, takie jak powinny być. Sos mógłby być odrobinę bardziej gęsty, mimo wszystko smaczny. Ze względu na większą rezerwację na innej sali, poinformowano mnie o konieczności dłuższego czasu przygotowania potrawy, jednakże zostałem szybko i sprawnie obsłużony. Cieszę się, że przypomniałem sobie o istnieniu takiego miejsca jak Wenecja. Myślę, że odwiedzę to miejsce kolejny raz,...
Read more