Bar Orientalny Son Tran Thanh — Restaurant in Zgorzelec

Systematycznie z żoną chodzimy coś zjeść. Restauracja posiada miłą i potrafiącą udzielić informacji obsługę, w lokalu jest czysto nie licząc okazjonalnej muchy pod sufitem, radio puszcza nie za głośną muzykę. Klimatyzacja jest, choć czasami nie działa zgodnie z założeniami, zdarza się. Toalety czyste, uzupełnione.

No ale jedzenie. Jadam tam od pierwszego dnia i w najbliższym czasie nie zamierzam przestać. Systematycznie zamawiam różne pozycje z cennika - to wołowina, to kurczak, to kaczka, nawet jak nie za bardzo lubię, bowiem w ten sposób mogę sprawdzić jakość produktów przed wystawieniem tej opinii. Raz zdarzyło się, że został pomylony makaron w porcji na wynos. Raz, na kilka setek, bowiem jadamy tam już dobre 4 lata. Z czasów jak jeszcze mieli dowozy(bo teraz jest tylko z odbiorem własnym) transport był szybki i rzetelny. Mająkilka rodzai napoi - ciepłe, zimne, nawet alkoholowe. Ceny posiłków nie są ani wysokie ani za niskie, idzie coś dobrze zjeść za raptem 20 złotych(koszt kanapki w takim KFC albo Maku).

Jedyny mankament to stare i zbyt obszerne menu. Jest wiele pozycji, które mogą fajnie wyglądać na papierze, ale systematycznie ich nie ba z powodu braku składników. Przyciąć(ogolić ;) je trochę, zostawić najbardziej popularne rzeczy, te mniej dodać w "Specjalne" a resztę wywalić, żeby poprawić czytelność i unikać "przykro mi, ale niestety nie ma" bo nikt z nas tego nie lubi, prawda :D

Gwarantuję że do lokalu wrócę - to jedyny taki w okolicy w którym mi smakuje...

Bar minęliśmy przejeżdżając samochodem przez miasto i stwierdziliśmy, że staniemy tam zjeść. Wystrój pomieszczenia bardzo przyjemny jedynie niektóre krzesła były tak okropnie brudne a inne prawie, że nowe. Karta, menu z ogromną ilością pozycji. Samo nasuwa się na myśl, że za dużo tego wszystkiego by wszystko mogło być świeże. Sajgonki były nawet smaczne ale nie zamówiła bym ich drugi raz. Zupy pekińskiej nie dałam rady zjeść. Bardzo mi nie smakowała, a jadłam ją wielokrotnie w innych miejscach. Wybraliśmy jeszcze pierś z kurczaka w panierce z ryżem i surówką. Ryż strasznie bezsmakowy. Jesteśmy wielkimi fanami ryżu. A tego nawet po zamoczeniu w sosie nie zjadłam. Mąż zjadł trochę bo był naprawdę bardzo głodny. Zjadłam pół porcji kurczaka. Był smaczny ale bardzo tłusty. Jedyne co naprawdę mi smakowało to surówka. Była przepyszna.

Miejsce jest dosyć tanie za obiad na 2 osoby z daniami wymienionymi wyżej plus 3x cocacola...

Nie polecam ! Strasznie niski poziom..ogólnie oferują 3 różne kuchnie, chińską, wietnamską i tajską, to o tajskiej nie mają żadnego pojęcia...gdzie trawa cytrynowa, imbir czy liście limonki ? W ogóle tego smaku nie bylo, zamiast tego jakieś niedobre kukurydze??? Widelce,talerze i cala reszta jak z PRL-u... Herbata jaśminowa podana w zwykłej filiżance z opakowania Lipton, sory ale to nie przejdzie. A na domiar złego...włos w ryżu... A Pani Kelnerce przydałoby się więcej energii. Co do kolejności wydawania posiłków, szef kuchni powinien lepiej to przekalkulować i wydawać jednocześnie a nie jedno potem za 5min następne a za kolejne 10 następne, gdzie jedna osoba już skończyła jeść a następna dopiero zaczęła. Ponadto karta bardzo obfita, ale co z tego jeśli przychodzisz a tu Pani na wstępie mówi " dzisiaj nie ma kaczki, ryby, coli..." chciałam już zapytać " a co w ogóle jest? "...