Na pewno odradzam organizację urodzin w tym miejscu. Bałagan, chaos informacyjny, tłum ludzi wchodzących i wychodzących w tym samym czasie z obiektu, salki oddzielone od siebie kotarą (do naszej sali zaglądały i wchodziły przez tę kotarę dzieci z sal obok, więc trzeba było stać i pilnować żeby nikt niczego nie zabrał). Na wejściu napotykacie na kolejkę, która kończy się na zewnątrz budynku. Po przedarciu się do stanowiska recepcyjnego kolejne przeszkody - jest tak głośno, że panie nic nie słyszą i krzyczą na was, że musicie poczekać bo jakbyście nie widzieli - właśnie obsługują kogoś innego, kto próbuje właśnie wyjść z imprezy i za nią zapłacić. Wnosząc tort polecam uważać, bo w tym tłumie łatwo o wypadek a nie ma go nawet gdzie postawić. Wszyscy goście są stłoczeni wokół Was i pytaj gdzie się wchodzi i dokad maja iść - wy sami tego nie wiecie (nadal trzymacie tort na 16 dzieci) Bramki, które obijają ludzi podczas otwierania i zamykania. Wszystko dzieje się w chaosie i nieopanowanym tłumie. Pani na recepcji obsługuje w tym samym czasie tłum dzieci które wychodzą z urodzin i zdają bransoletki, jak i tłum dzieci, które wchodzą na kolejne urodziny. Nikt po was nie wychodzi na recepcje, musicie sami się przedostać do salek, które nie są opisane, a po drodze tratują was wchodzące i wychodzące w tym samym momencie dzieci. Udaje się wam dotrzeć na salę, jakieś 10 min po rozpoczęciu oficjalnym urodzin i pani animatorka, każe wam zaakceptować na tablecie regulamin urodzin. Jeden z pierwszych punktów - każde opóźnienie w wyjściu z obiektu jest obciążane dodatkową opłatą. Niby nic, ale przez chaos który panuje na wejściu, zastanawiacie się dlaczego ma to być waszym kosztem. Rodzice gości patrzą na cały chaos z politowaniem i niby to nie wasza wina, ale urodzinowy klimat nikomu sie nie udziela. Dodatkowo, właśnie na sali pani wpisuje na tablet imiona i nazwiska wszystkich uczestników imprezy. Oczywiście w krzyku dzieci nie słyszy nazwisk, co drugie przekręca, trzeba zwołać dzieci które już pobiegły na trampoliny - trzeba wpisać z imienia i nazwiska wszystkich a czas dalej leci... Ten czas, za który zapłaciliście :) Po oczekiwaniu, zjawia się pan "kierownik", który poklepuje was po ramieniu i rada którą wam daje to taka, że trzeba się wyluzować i że większość rozwiązań ma z Ameryki więc to s najlepsze rozwizania. Przy okazji próbuje wmówić z ironicznym uśmiechem, że tylko wy jesteście tym rodzicem który ma "ze wszystkim problem" - chociaż wchodząc do obiektu słyszycie wkurzenie ze wszystkich stron. Pierwsze i ostatnie urodziny zorganizowane w tym miejscu. Nie warte nerwów, stresu i napięcia dorosłych. uje, mogą zapłacić komuś innemu i mieć więcej radości w takim dniu. Przy okazji: Obsługa także przyznaje że fatalnie pracuje się w takich warunkach chaosu i burdelu i nie dziwią się rodzicom. Oczywiście, że wszystkich się nie zadowoli, na szczęście są inne miejsca, które mają lepiej zorganizowane urodziny i którym moąna zapłacić swoje zarobione pieniądze za przyjemniejszą atmosferę i...
Read moreBylismy w Stacji Grawitacja wiele razy ale tym razem bylo to naprawde fatalne doswiadczenie. Podczas rezerwacji (4h przed wizyta) nie bylo zadnej informacji o tym, co zastaniemy na miejscu.
A zastalismy 3 lub 4 (ciezko to policzyc) rozne imprezy urodzinowe czy też inne zorganizowane grupki dzieci, przez co mozna sie domyslec, ze bylo mnostwo dzieci, dodatkowo kazda z imprez miala swojego pracownika, ktory zapewnial atrakcje z wykorzystaniem ogolniedostepnych czy to trampolin, czy innych urzadzen. Bylismy wrecz przeganiani (pracownicy owszem grzecznie "prosili" o przejscie gdzie indziej) z jednej czesci do drugiej, skaczemy na trampolinach w jednej czesci Stacji, proszono nas o przejscie w druga strone, gdzie rowniez za chwile bylismy przeganiani, bo jedna z imprez urodzinowych akurat bedzie miala tam jakies zajecia grupowe. No wg. mnie to troche skandal, o czym powiedzielismy pracownikowi, ze tak nie powinno byc, bo zaplacilismy pelna cene za bilet, a nie mozemy skorzystac praktycznei z niczego, tak jakbysmy chcieli, bo niemalze wszystkie atrakcje sa wykorzystywane przez dzieci z urodzin. Po czym musieliśmy niemalże wdać się w pyskówkę z pracownicą Stacji Grawitacji, której zachowanie było skandaliczne.
Z szacunku do ludzi obecnych nie robilismy zdjec, a szkoda, bo by to pokazalo problem. A problemem nie byly dzieci, czy rodzice, ktorzy organizowali tam urodziny, tylko januszerka organizatora, czyli Stacji Grawitacja, ktora polega na tym, zeby wpuscic jak najwiecej osob i sprzedac, jak najwiecej biletow, bez znaczenia, czy ci ludzie sie tam w ogole pomieszcza.
Pomijajac absurd komunikatu, ze na jednej trampolinie moze znajdowac sie tylko jedna osoba, no to dzisiaj (12.01.2024 o godz 15:00) dzieci bylo wiecej, niz trampolin, a co ma robic reszta gosci?
Zachowanie niektórych rodziców będących opiekunami również wołało o pomstę do nieba. Pomimo dwukrotnego (sic!) upomnienia ze strony pracownika, że na trampolinie do kosza może znajodowac się tylko jedna osoba (na oko było ich około 6) ojciec nadal nic sobie z tego nie robił, i co więcej wbiegał z tymi dzieciakami również na przeciwny kosz tzn. ten na którym my przebywaliśmy tworząc zarówno niebezpieczeństwo dla nas, jak i dla dzieci które miał pod opieką. I tutaj hit, jedno z dzieci powiedziało do niego: "może grajmy na jeden kosz?", na co ojciec powiedział: "nie, po co?". Może Stacja Grawitacja również powinna się zastanowić nad możliwością zakończenia wizyty niektórych Klientów skoro pomimo dwukrotnego upomnienia nie robią sobie oni nic z tego i jeszcze w dodatku tworzą sytuacje zagrożenia dla innych uczestników.
Dwie gwiazdki, bo miejsce fajne a dotyczczasowe wizyty byly przyjemne, ale dzisiaj z ta januszekra to przesadzili, wiec nastepne wizyty beda juz u konkurencji...
Read morePodsumowując: fatalna obsługa, bez empatii, nie szanującą klientów, arogancka, wpuszczanie zbyt dużej liczby osób względem posiadanych atrakcji, za mało trampolin, popsute szafki. Administrator konta nie potrafi czytać tekstu ze zrozumieniem.
Uzasadnienie opini poniżej.
Mam bardzo złe doświadczenie z obsługą Stacji Grawitacji. Byłem 3.02.2023 o 16 z synem, aby trochę poskakać i miło spędzić czas. Niestety były takie tłumy, że skakanie graniczyło z cudem, trzeba było czekać aż coś się zwolni, wydaje mi się, że zostało wpuszczonych za dużo osób. Gdy po 10 minutach znaleźliśmy jedną wolną trampolinę postanowiliśmy poskakać na niej razem, wiem że to niezgodne z regulaminem, ale to był jedyny sposób, aby skorzystać z tego za co zapłaciliśmy. Momentalnie zjawił się bardzo nieprzyjemny Pan z obsługi i bez możliwości wyjaśnień z mojej strony powiedział, że mamy nie skakać razem, że jeśli się nie podoba to możemy wyjść i on nie będzie się z nami patyczkował. Jestem zniesmaczony takim traktowaniem gości, mój syn choruje na autyzm i nie zawsze można mu latwo wytłumaczyć ogolnopanujace reguły. Wiem, że Pan z obsługi o tym nie wiedział, ale nie dał mi szansy wytłumaczenia sytuacji. Pierwsze co mu przyszło mu do głowy to atakować nas, a według mnie sugestia natychmiastowego opuszczenia obiektu i zwrot o "nie patyczkowaniu się" jest niedopuszczalny. Poprosiłem go aby przedstawił się, ale widocznie wstydzi się swojego imienia, bo powiedział, że się nie przedstawi bo RODO. Zapytałem się czy jest prywatnie, czy jest w pracy, bo jeśli w pracy to powinien się przedstawić. Powiedział że nazywa się Mateusz. Po opuszczeniu strefy trampolin udałem się do recepcji aby poprosić tego Pana i jego przełożonego aby wyjaśnić czy jego zachowanie było właściwe, bo może ja nie mam racji. Okazało się że tego dnia nie ma nikogo z kim mogę porozmawiać, Pani z recepcji zaprowadziła mnie do jakiegoś innego instruktora, ale on nie był jego szefem, powiedział, że nie mogę skakac razem z synem, kolegi nie ma, bo akurat skończył zmianę i jedyne co doradził to napisać opinie na Google. Zapytałem się jak mogę oficjalnie zgłosić mój problem, powiedział, że nie udostępnia żadnego kontaktu, w recepcji też nic nie powiedzą i że musi już iść.
Podsumowując, wolę wydać swoje pieniądze w Airo, Hangarze czy Jump Arenie, skorzystać z atrakcji i bezproblemowo spędzić czas, niż być traktowanym jak niechciany gość, który jeśli już zapłacił to może być wypraszany...
Read more