Najgorsza obsługa, z jaką mieliśmy do czynienia!
Wybraliśmy się do tego lokalu ze znajomymi, chcąc spędzić miło wieczór. Niestety od samego początku zostaliśmy potraktowani z pogardą. Usiedliśmy przy jednym ze stolików, ale bez żadnego wyjaśnienia czy logicznego powodu, kazano nam się przesiąść bliżej wyjścia i baru – mimo że inne osoby spokojnie siedziały tam, gdzie my chcieliśmy. Już to zepsuło nam humor.
Później, przy składaniu zamówienia, osoba za barem w bardzo nieprzyjemny sposób, z wyraźną pasywną agresją, oświadczyła głośno – tak, że usłyszał cały lokal – że wszystkie dziewczyny z naszej grupy muszą pokazać dokument tożsamości, bo zamawiamy alkohol. Rozumiem, że takie są zasady, ale można to powiedzieć kulturalnie, dyskretnie, bez rzucania komentarzy na całą salę i wrogości.
Ta agresywna atmosfera całkowicie zniszczyła nasz nastrój. Przez to nie byliśmy w stanie obiektywnie ocenić smaku jedzenia czy koktajli – wszystko wydawało się niesmaczne, właśnie przez sposób, w jaki zostaliśmy potraktowani.
Na koniec, kiedy wychodziliśmy, kilka osób z naszej grupy uprzejmie podziękowało i pożegnało się z kelnerką, która stała przy naszym stoliku – wyglądała, jakby tylko czekała, aż sobie pójdziemy. Nie odpowiedziała nikomu. Stała i po prostu nas zignorowała.
Nie obchodzi mnie koncept lokalu ani jakość jedzenia – bo nawet najlepsze dania nie uratują wieczoru, jeśli obsługa jest nieuprzejma. Każdy może mieć gorszy dzień, nie wyjdzie kawa czy drink – to zrozumiałe. Ale wystarczy się przyznać, przeprosić, poprawić – i nie ma problemu. A tu była czysta niechęć i brak szacunku do gości.
Mam ogromną nadzieję, że kierownictwo tego miejsca przeczyta ten komentarz. Zbyt wiele osób z obsługi wyglądało na sfrustrowanych i niezadowolonych z życia – i to bardzo się odczuwało. Dla części z nas ten wieczór był wyjątkowy, bo niektórzy przyjechali z innego miasta – a zostaliśmy potraktowani jak intruzi.
Zdecydowanie nie polecam. Było to jedno z najgorszych doświadczeń w lokalu gastronomicznym,...
Read morePigal w Bielsku to miejsce, gdzie personel operuje z taką precyzją i klasą, że aż dziw, że nie dostałem tam dyplomu za sztukę obsługi. Trafiłem tam po rozstaniu, szukając spokoju w stanie lekkiego upojenia i od samego początku wiedziałem, że chcę drinka – nie kawy, bo wiadomo, czasem trzeba postawić na mocniejsze wrażenia. Zamówiłem coś „lekko orzeźwiającego”, a barmanka z uśmiechem, który mógłby rozbroić nawet najtwardsze serce, przyniosła mi miksturę, która wyglądała jakby ktoś właśnie eksperymentował z kolorami tęczy na bazie alkoholu. Gdy już myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, ten drink wywołał u mnie taki efekt, że połowę wieczoru spędziłem na próbach ogarnięcia, jak nie wylać tego cudeńka na siebie, nie zamienić stolika w taniec breakdance i nie zrobić z siebie mema na TikToku. No i w kulminacyjnym momencie, kiedy już byłem na fali, zaliczyłem spektakularny upadek na podłogę – ale uwaga – dzięki temu, że było tam tak czysto, mógłbym zrobić to ponownie bez obaw o plamy, brud czy zdradliwe okruchy. Obsługa tylko się uśmiechała, a kiedy zdarzył mi się ten mały wypadek – jak to u mnie – zamiast spojrzeń pełnych dezaprobaty, dostałem od barmanki komentarz, że „to się nazywa prawdziwa degustacja z życia wzięta”. Tak więc Pigal nie tylko oferuje wykwalifikowany personel, który zna się na rzeczy i potrafi serwować alkohol z kunsztem godnym mistrza, ale robi to z taką lekkością i humorem, że nawet po rozstaniu i w stanie lekko podchmielonym czujesz się tam jak w najlepszym klubie terapii śmiechem i pozytywnej energii. Miejsce idealne, jeśli chcesz się napić czegoś mocniejszego niż kawa i jeszcze mieć z tego niezły ubaw – bo tutaj profesjonalizm spotyka się z luzem, a każdy drink może zamienić się w anegdotę, którą opowiesz później...
Read morePo przyjeździe do Bielska i dotarciu do hotelu nastał czas na kolację. Lokal mijałam po drodze. Dobre opinie i ochota na coś lżejszego sprawiły, że ów lokal wydawał się idealnym miejscem. Niestety. Chyba godziny otwarcia są nieaktualne. Choć w drzwiach minęłam pana z dostawy o 19:45 trafiłam na sprzątające panie, które ogromnie zdziwił widok klienta i nie mogły/nie chciały już przyjąć zamówienia, choć w obecnej sytuacji było by to oczywiście na wynos. Raczej natłoku zamówień nie było więc 15 min wydawało się wystarczające na przygotowanie naleśnika. Usłyszałam, że maszyny są już wyłączone i trzeba by było je rozgrzać ... żadnego pytania co ewentualnie bym zjadła. Na lokalu tylko informacja, że czynne do 20... nic na temat ostatniego zamówienia do tej czy tamtej. Więc zachowanie Pań o 19:45 nieco mnie zdziwiło. Powiedziały też, że jest 19:50 :) Wcześniej gdy mijałam lokal z walizką ekipa restauracji „dotleniała się” na zewnątrz, wydawali się być pełni energii i w dobrych nastrojach i jak pod jakimś klubem w dobrych czasach. Zapał do pracy wyraźnie wyparował proporcjonalnie do zbliżania się godziny zakończenia obsługi. Nie było żadnych chęci do obsłużenia mnie. Poddałam się. Głodna w nowym mieście postanowiłam poprosić o rekomendację. Pani na pytanie gdzie indziej mogę zjeść poleciła vis a vis przez ulicę widoczną restaurację (zamkniętą) i kebaba. Widzę, teraz po komentarzach, że obsługa w pigal pozostawia wiele do życzenia. Nie wrócę. A paniom od naleśników polecam przejść się na szkolenie do poleconego „kebaba” gdzie klienci witani są darmową herbatą i z uśmiechem. Choć nie była to moja wymarzona kolacja dobra obsługa taką ją uczyniła. I w ten sposób klasę odnalazłam w innym punkcie niż się tego spodziewałam. Nie...
Read more