Prawda (a ponoć są trzy, jak mawiał Józek T. 😉) jest o tym miejscu taka, że wg oczywiście mojej subiektywnej oceny, jedzenie jest co najwyżej przeciętne (nie mylić ze złe), a byłem tu kilka razy nie ze swojej inicjatywy. No chyba, że ktoś daje się zgłuptaczyć posypkami i kolorami bez treści na talerzu i rzekomymi „autorskimi interpretacjami” (takie popularne bredzenie) szefów kuchni, zwykłych i popularnych dań. Dla przykładu mamy tatara – papka mięsa, na pewno nie wysokiej jakości i nie chudego wołowego, gdzie trudno się doszukać cebulki, ogórka… tylko jakieś dziwne posypki ¿ i dwie pajdki chleba. Całość 50zł! (na Boginie - to raczej przystawka!). Obsługa to zagonieni młodzi ludzie, czasem wręcz unikający wzroku klienta – no cóż, takie czasy i trudno znaleźć pracowników z pasją – więc też nie wybitnie, ale po prostu, ze wskazaniem na… trzeba się upomnieć o to czy owo. Wystrój może i przyjemny i na pierwszy rzut oka kameralny, ale przechodni klienci mieszają się na sali z imprezami rezerwacyjnymi, gdzie akustyka to ogromny stołówkowy rumor i hałas, jak na obiedzie w ośrodku FWP, czy innej kolonii. No i ceny z tych „grubych”, bo za danie główne min. 70zł, a za rosół z menu dla dzieci 30zł to ulala…!! A dla tych co mi pojadą od „Januszów” i powiedzą żebym się ogarną i że takie są ceny, to ja polecę spojrzeć szerzej za takie Bielsko, aglomeracje śląską, nasz kraj, pojechać na wybrzeże Hiszpanii, Chorwackie, Włoskie… gdzie ceny w miejscach odwiedzanych przez „Świat” są często niższe. Ta restauracja jest przykładem, że ceny mają być maksymalnie takie ile będzie klient w stanie zapłacić. Za niedługo będzie można robić wyzwania - ile w przeciętnych restauracjach zapłaciłem więcej za kotleta. Bo to byle przeciętna restauracja, ubrana w piórka, jakich wiele. Dziwią mnie te ahy i ehy i zachwyty nad takimi miejscami. Tak to już bywa w usługach, że jeśli jest dobrobyt i coraz więcej klientów zawsze stać na grubo (a Bielsko jest dzianą wyspą na mapie) to paradoksalnie cierpi na tym jakość usług. Bo przecież po co się starać jak i tak klienci są/się znajdą, wystarczy płynąc na fali i można podnosić ceny, byle nie przegiąć za bardzo. Obserwując ceny w restauracjach m.in. w Bielsku zastanawia mnie gdzie jest ta granica. Jak do tego dołożymy jeszcze paradoks Veblena to mamy odpowiedź na „sukces” takich miejsc, jak ta restauracja. Na niego składa się położenie, z turystami/klientami jednorazowymi (Hala Widowiskowa, kolej linowa, bliskość szlaków turystyczno-rowerowych…), sentyment Bielszczan do tego przez długi czas opuszczonego miejsca, zapamiętanego jako bar z czasów socjalizmu, dyspensa władz miasta i służb porządkowych na wjazd klientów pojazdami, taksówek… pod zakaz…i takie tam… Do tego social media, w których ludzie jaraja się byle czym i przy każdej okazji, byle istnieć w wirtualu i odbijać pieczątki w nowych miejscach, że niby są tacy oryginalni. No cóż, takie czasy. Polecam…...
Read moreNice place to eat, have a drink or just chill a bit after a cable railway trip… Love how this City always surprises you! Guys are dog and bike friendly! It’s located literally in the forest! Unfortunately the stuff (especially BAR) is not that nice plus very unprofessional! They don’t have outside service so you have to wait forever in a looooong line to order… plus the bar outside is often close and in my opinion that’s the nicest thing. Shame! Prices consistently increasing and it’s not cool at all!! They blame everything nowadays due to inflation but it’s not true plus everything has a limit (even using that dumb explanation)! They simply doing this cause that know that they can - easy as that! But it’s foolish
, blind and not wise solution… it’s gonna cost them a lot very soon! I will never...
Read moreNaprawdę chciałbym dać 5 gwiazdek, bo dania na to zasługują. Są genialne. Krokiety smażone na maśle kralorawym. Serki świetne. Nie jadłem jeszcze tak dobrej gęsi. Kotlet z sałatką ziemniaczaną wyborny. Barszcz naprawdę pyszny. Wina i wódki wysoko gatunkowe. Bardzo dobre desery i kawa. Ale nie mogę dać 5 gwiazdek, ze względu na kelnerów. Parę sytuacji: Rezerwacja na 7-8 osób przy stoliku podwójnym, co tworzyło brak komfortowego spożywania obiado-kolacji; przy potrójnym stoliku przyjmowanie przez kelnera zamówień po przekątnej stołu zamiast podejść; brak podejścia w między czasie by zapytać czy coś nie podać. Podobnie po skończeniu posiłku siedzieliśmy bardzo długo przy pustych talerzach - nikt nie przyszedł ani ich zbierać ani zapytać: "może deser?" Po machaniu do kelnera Pan podszedł i przyjął zamówienie od 2ch osób, które machały pozostawiając resztę stolika nie obsłużoną. Innym razem inny kelner najprawdopodobniej zapomniał przekazać na kuchnię połowy zamówienia. Dostaliśmy 2 przystawki i potem jedno danie główne. Na 2 pozostałe dania główne czekaliśmy dodatkowe 50minut. I dostaliśmy je dopiero po upomnieniu się o nie. Podczas tego samego wyjścia przez cały posiłek na stoliku stała pusta butelka po piwie. Do której dołączył z czasem kufel po piwie i kieliszek po Aperolu. Niestety nie zostały zabrane, a co ważniejsze kelner ani razu nie zapytał czy może jeszcze jeden kieliszek, albo może kawa/deser po posiłku. Tak samo przy 3 osobach napoje dostaliśmy w kolejności 2+1 przy czym na początku obsłużeni zostali Panowie, a dopiero później przyniesiono napój Pani.
Osoby obsługujące starają się być miłe, ale brakuje im wiedzy, to są zupełnie proste rzeczy, które można wyrugować jednym szkoleniem. Tak samo nasz rachunek opiewałby o 25-40% więcej gdyby kelnerzy podchodzili pytać o dodatkowy napój, deser, kawę, kieliszek likieru. Stąd moja ocena, którą mam nadzieję że będę mógł w najbliższej przyszłości zmienić. Bo tak niska ocena pierwszy raz powoduje moje wewnętrzne rozterki i długo...
Read more