Cartel Mexican Bar — Restaurant in Częstochowa

Nie ma nic gorszego niż zawiedzione nadzieje. Nie potrafie opisać jak bardzo cieszyłem się, kiedy powstał Cartel. W końcu w Częstochowie pojawia się meksykańska kuchnia! Swego czasu była Tequila ze świetnym jedzeniem jednak nie przetrwała na tym dziwnym rynku. Jestem ogromnym fanem kuchni meksykańskiej, dlatego tym bardziej dopingowałem Cartel wśród znajomych żeby rósł w siłe i w końcu na stałe zawitało tu coś więcej niż kuchnia śródziemnomorska. No to, podjarany, po raz pierwszy zamówiłem jedzenie z Cartelu, na dowóz, bo korona. Do momentu odpakowania jedzenia wszystko super. Cieszyłem sie jak dziecko. Zamówiłem buritto z kurakiem i tacos z chorizo. I co? I gow... jeszcze nigdy nie jadłem tak słabego jedzenia. Tacosa zjadłem jednego, z pozostałych zrezygnowałem. Absolutnie żaden, bez smaku, z uczuciem stuczności. Nie potrafie opisać co konkretnie było źle ale po prostu był to najgorszy tacos jakiego jadłem w życiu. Myślę spoko, nie trafiłem, buritto uratuje sprawe. Jakże się myliłem. Buritto z kurczakiem, a smakuje jak tuńczyk. No hit. Mdłe, dziwne i zwyczajnie złe. Na plus tortilla, bo bardzo dobra. Ale reszta to obok meksyku nawet nie stała, a co dopiero obok dobrego meksyku. Szkoda, ale mam nadzieję, że coś sie tu zmieni i będziemy mieli w Częstochowie świetne meksykańskie...

Niestety, po czterech latach od wystawienia pierwszej opinii, wielu wizytach i kilogramach zjedzonych nachosków muszę przyznać, że zmiana menu na duży minus i niestety moja ocena spada w dół 😩 Zacznijmy od początku: nachosy to był najlepszy punkt tego miejsca ZAWSZE bo były cieplutkie, oryginalne i takie jak należy. Teraz ma się wrażenie, że je się chipsy z supermarketu 😒 Do tego guacamole mooocno kwaśne i do tego z wielkimi kawałkami awokado w środku 😒 Idziemy dalej: quesadilla. Opcja z chorizo niestety mocno jak dla mnie na minus. Wcześniej dało się ją jeść rękami, maczać w salsie- środek był zwarty i zbity. Teraz cały farsz wypada, nie ma nic co by go w środku ugruntowało. Sama kiełbaska dobra, ale to za mało 😅 No i gwóźdź programu, totalna nowość ! Tortas - no zawód na maxa 😅 Składniki Ok ale ta bułka… no sucha jak pierun, może gdyby była podgrilowana ? Nie wiem ! Na szczęście zostały sosy z nachosow i one uratowały sytuacje. Ale żeby nie było, że tylko narzekam - opcje mini - super opcja na przetestowanie nowości lub zjedzenie czegoś na małego głoda 🤌🏼 I szacun za promke na totopas do dań głównych. 🫶🏼 Ja sobie daje czas- wrócimy za jakiś czas- może jeszcze coś...

Obsługa w tym miejscu jest fatalna.

Edit. Odpowiedź dla właściciela. Kelner przynoszący dania do 5 osobowego stolika nie potrafił sprecyzować co przynosi przez co nie wiedzieliśmy którą potrawa jest czyja. Wodke,kieliszki oraz szklanki musieliśmy sami sobie zanieść do stolika pomimo że jedzenie już zostawilo podawane przez obsługę która tak jak wcześniej wspomniałam nawet nie wiedziała co przynosi i jak dane danie się nazywa. I teraz najważniejsze wodke dostalismy już otwartą z zerwaną banderolą, jej skład też pozostawia wiele do życzenia. Mamy wątpliwości czy nie została rozcieńczana z wodą. A punkt kulminacyjny wydarzył się wtedy kiedy w połowie picia wódki kelnerka zaczęła sprzątać już nasze kieliszki, kiedy zwróciłam jej uwagę, że jeszcze pijemy zapytała czy pamiętamy który kieliszek był czyji, na odpowiedź że nie pamiętamy kelnerka się zdenerwowała i powiedziała, że mogłyśmy wcześniej ja uprzedzić, że jeszcze pijemy, pomimo że zrobiłam to kiedy postawiła na tacy dwa kieliszki. Była bardzo nie miła. Spedzalismy czas na rozmowie A nie na kontrolowaniu co robi kelnerka i to ona mogła wcześniej zapytać lub poprostu ugryźć...