Restauracja Szary Piec — Restaurant in Jelenia Góra

Serdecznie polecam! Stylowe, ale zarazem bardzo przytulne miejsce w samym sercu Jeleniej Góry. Już na wejściu każdy gość witany jest przez właścicielkę, co jest bardzo miłe i świadczy o indywidualnym podejściu. Ciekawym rozwiązaniem, dość rzadko spotykanym, jest otwarta kuchnia. Każdy ma możliwość śledzenia przygotowywanych posiłków. A jest na co patrzeć, niektóre dania wręcz płoną ogniem na patelni. Co do samego jedzenia jest przepysznie!

Atmosfera w lokalu na wstępie wydaje się z wyższej półki jednak po chwili wrażenia się troszeczkę zmieniają. Obsługa miła ale tak zakręcona jakby pracowała po raz pierwszy. Po zamowieniu dań głównych otrzymaliśmy po kilku minutach informację że akurat mój kurczak się skończył, dlatego zdecydowałam się na danie z łososiem. Po kolejnych 5-10 minutach, otrzymaliśmy informację że również pierś z kaczki jaką zamówił narzeczony skończyła się( 2 z 5 dań głównych w karcie były niedostępne). Pani kelnerka bardzo miła, przeprosiła oraz zadeklarowała deser za zaistniałą sytuację. Po zamówieniu ponownie nowych dań czekaliśmy z narzeczonym 15 min na napoje (lemoniada , aperol oraz zwykłą gazowana woda). Lemoniadę oraz aperola dostaliśmy, a o wodę już pod koniec jedzenia sama poirytowana zapytałam kelnerki czy też im się skończyła.Co do samych dań, łosoś jakiego zamówiłam był całkiem ok. Jeśli chodzi o stek który został zamówiony przez mojego narzeczonego według kelnera był medium rare, a po rozkrojeniu okazał w pełni krwisty. Tą sprawę już pominę ze względu na to, że do dania otrzymuje się kamień do przyrządzenia według własnego upodobania. Możliwe że trafiliśmy na gorszy dzień załogi. Ceny bardzo mało konkurencyjne. Podsumowując, wieczór w którym chcieliśmy świętować z narzeczonym nasze urodziny skończył się dość...

Przyszedłem z córką, aby fajnie spędzić czas i było całkiem przyjemnie do momentu, aż córka natrafiła na krewetkę, która ewidentnie była zepsuta, wypełniona glutowatą substancją i po prostu śmierdziała. Po zgłoszeniu obsłudze danie zostało zabrane po czym po chwili wróciło z zapewnieniem, że wszystko jest w porządku, magicznie zniknęła też z talerza glutowata część krewetki :) Postanowiłem nie odpuścić i poprosiłem obsługę o powąchanie tego co zostało po felernej krewatce i usłyszałem najpierw od jednej z kelnerek, że ma katar (!) więc i tak nie poczuje, a druga powiedziała, że przecież pachnie jak krewetka. Szef kuchni powiedział, że to niemożliwe, bo krewetki są świeże. Zapłaciłem więc, bo stwierdziłem, że uderzam w mur i dalsza dyskusja nie ma sensu (prawie 200 złotych za dwie osoby za malutkie porcje i dwa razy sok 500 ml). Tak wysokie oceny tego miejsca to zwykłe oszustwo. Także NIE POLECAM, szczerze NIE POLECAM, ponieważ oprócz zaistniałej sytuacji, gdzie restauracja nie potrafiła wyjść z twarzą, dochodzi jeszcze drożyzna i mikro porcje. Jest wiele innych, ciekawych miejsc, gdzie naprawdę można się najeść, ale nie będę wymieniał nazw, żeby nie padło oskarżenie, że to konkurencja psuje opinie. Nie marnujcie tutaj swojego czasu. Nie wrócę tu już...