Długo się wahałam czy wystawić opinię, dawałam temu miejscu wiele szans i miałam nadzieję, że z czasem zmieni się na lepsze, bo wiadomo, że nigdzie nie jest idealnie, niestety po dzisiejszym kolejnym negatywnym doświadczeniu stwierdziłam, że pewne rzeczy powinny zostać poruszone. Osobiście mam ogromny sentyment do tego miejsca, poznałam je jak jeszcze było w Posnani w nieco innej formie i wówczas się w nim zakochałam. Mimo tego, że mieszkałam na drugim końcu Poznania, to potrafiłam pojechać do Posnani nie na zakupy a właśnie w to miejsce, które miało w sobie cudowny klimat (zarówno sklep jak i restauracja/kawiarnia). Pewnej wizyty dowiedziałam się, że się przenoszą na Jeżyce: cieszyłam się, że będę miała takie miejsce blisko siebie. Niestety każda wizyta w La Planette pozostawiała wiele do życzenia… przez kilka wizyt (o różnych porach) nie mogłam zamówić herbaty marokańskiej, mimo że jest w menu i nikt nie poinformował, że jakiejś pozycji nie ma. Co więcej, nauczona doświadczeniem pewnego razu na wstępie zapytałam czy czegoś nie ma i gdy doszło do zamówienia pomimo zapewnień, że wszystko jest znów nie można było zamówić herbaty marokańskiej… innym razem przyszłam z partnerem na muzyczny wieczór i czekaliśmy bardzo długo na jedzenie, które ostatecznie przyszło ostudzone (pizza bardziej do chrupania niż jako danie główne, jeśli tak jest zawsze przygotowywana to myślę, że warto o tym poinformować) a drink, który miał zawierać tonik nie miał ani jednego bąbelka… warto wspomnieć, że poza nami i dwoma stolikami gdzie były same pary, nikogo więcej w lokalu nie było… więc czas oczekiwania na chociażby wodę zamówiona przez partnera był zdecydowanie za długi. Innym razem przyszłam na lunch, który oferują ponieważ zachęciła mnie do tego oferta przedstawiona w gablocie przed wejściem. Niestety po wejściu nikt (po raz kolejny) nie był zainteresowany nowym klientem, a jak już znalazłam kelnerkę to przy zamówieniu lunchu zostałam zapytana jaki napój chce dobrać… lekko zdziwiona odpowiedziałam, że kompot, który jest w zestawie wystarczy. W odpowiedzi usłyszałam, że kompot jest dodatkowo płatny i Pani nie chciała mi uwierzyć, więc musiałam jej pokazać zdjęcie tego co sami ogłaszają. W odpowiedzi usłyszałam z grymasem, że skoro już zrobiłam zdjęcie to ona „musi mi dać ten kompot za darmo” to jest cytat a nie moje słowa. Przepraszam bardzo, ale jak się pracuje przy obsłudze klienta to tego typu komentarze pozostawiają niesmak. Mimo to stwierdziłam, że dam kolejną szansę i namówiłam przyjaciółkę dziś (piątek) na kawę i deser, które miały być promocją. Jest ona opisana we wszystkich social mediach: przy zakupie deseru kawa gratis. Na wejściu, nikt niestety po raz kolejny nie podszedł, a gdy zapytaliśmy o menu i zapytałam czy ta promocja jest ciągle aktualna usłyszałam, że tak. Po otrzymaniu kart usiadłyśmy i przez prawie 20 minut nikt do nas nie podszedł (sprawdzałyśmy, bo miałyśmy ograniczony czas), więc podeszłam do baru pytając czy możemy zamówić. Czekałyśmy długo na kawę, która przyszła letnia i z jedną serwetką na dwie osoby, a ciasta przyszły jak już 3/4 tej kawy wypiłyśmy…to były ciasta, których nie trzeba było ich grzać, a poza nami był jeden stolik zajęty… naprawdę nie rozumiem skąd taki długi okres oczekiwania na podanie cannoli i sernika. Wisienką na torcie była sytuacja podczas płacenia. Znowu nigdzie nie było kelnerki, więc podeszłam i zapytałam czy mogę zapłacić i słyszę, że do zapłaty mam 70zł!przypominam cannoli za 19zl i sernik za 22zl… jakby nie liczyć to nie wychodzi 70. Zapytałam dlaczego kawy zostały doliczone do rachunku skoro obowiązuje promocja i kawa miała być gratis. Kolejny raz żadnego przepraszam, a w odpowiedzi usłyszałam „ale pani czujna jest”… brzmiało to trochę tak jakby kelnerka była zawiedziona, że nie zapomniałam o promocji, o którą pytałam na wejściu. Bardzo się zawiodłam na tym miejscu, któremu dawałam tyle szans i w które tak wierzyłam. Jedna / dwie wpadki mogą się zdarzyć, ale te mnożące się sytuacje pokazują, że jest tam bardziej...
Read morePierwsze wrażenie po wejsciu do restauracji było bardzo pozytywne, Pan z obsługi szybko podszedł i z szerokim uśmiechem na ustach nas przywitał oraz wskazał miejsca do zawieszenia płaszczy.
Wystój jest niekonwencjonalny, połączenie akcentów wiejskich z modernistycznym stylem, w sposób spójny ze sobą zdecydowanie cieszy oko. Powtarzający motyw kaczki w różnych zakątkach restauracji jest cudownym pomysłem. Zwłaszcza, że samą kaczkę można zakupić w wersji świątecznej.
Obsługa z początku zrobiła dobre wrażenie, później niestety delikatnie zawiodła. Gdy byliśmy przy stoliku musieliśmy trochę poczekać na przyjecie zamówienia, ponieważ kelnerka była bardzo zabiegana i nie mielibyśmy z tym problemu gdyby nie to, że za barem stały 3 osoby, które nic nie robiły a nas i tak obsługiwało parę osób na zmiane. Wygladało to tak jakby była jedna kelnerka i stado runner'ów.
Jedzenie oraz menu również stanowiły delikatne rozczarowanie. Menu zawierające wszystko i nic, tak jakby kuchnia nie mogła sie zdecydować co tworzyć, nie chce być zbyt krytyczny wobec menu, ponieważ jest po prostu nie typowe, ale osoby, które nie są bardziej otwarte na różne gatunki kuchni, mogą mieć problem z wybraniem czegoś. Finalnie zamówiliśmy Tagliatelle z chorizo oraz Pizze. Tagliatelle było przyzwoite, ale nie było w nim nic odkrywczego, zwykłe połączenie składników z żadną nowościa. Porcja za to była naprawdę solidna, powiedziałbym nawet, że była zbyt duża, nie dałbym rady zjeść jednocześnie przystawki oraz dania głównego i nic nie zostawić. Pizza z niesamowicie cienkim oraz kruchym ciastem przypominała bardziej chips, nie była zła, miała swój styl, natomiast jedząc ją cały czas odnosiło się wrażenie, że jest to przystawka która ma pobudzić apetyt,a nie go zaspokoić.
Finalnie daje tę opinię, ponieważ uważam, że gdyby poprawić parę rzeczy to jest to miejsce, które na spokojnie mogło by mieć 5/5 za jakiś czas damy mu...
Read moreByliśmy z żoną na śniadaniu. Zamówiliśmy pancakesy oraz jajka w kieliszku w stylu włoskim.
Problemy: Za całość zapłaciliśmy 79,00 PLN ponieważ pomimo promocji (kawa i herbata gratis do śniadania) i tak doliczono nam do rachunku - paragonu też nie dostałem (ze skarbówki nie jestem ale tyle się o tym mówi - zwłaszcza że mandat dostaje ten co wystawi paragon a nie właściciel lokalu) Jajka w kieliszku “ciekawe” ale jak za tą cenę to raczej przeciętne (dwa jajka, posiekana papryka i parmezan), dodatkowo ciężko się to je bez robienia bałaganu na stole - więc raczej nie polecam tej pozycji - zwłaszcza że dostaliśmy jedną serwetkę na dwie osoby 🙂 Pankejki fatalne - zwłaszcza jak porówna się to z zdjęciem, które jest w karcie. Całkowite zakalce (ciasto zbite i gumiaste) - do tego winogrono z pestkami odrobina sosu i to wszystko - bardzo nieudane danie 20 minut czekaliśmy na kawę i herbatę, potem kolejne 20 minut na jedzenie - było tylko 4 klientów w lokalu wliczając nas więc uznaję to za bardzo długi czas oczekiwania Największym jednak rozczarowaniem jest to co dzieje się dookoła. Jeżeli lokal jest otwarty od 9:00 to w tym czasie powinien już być wysprzątany. Tutaj zaraz po wejściu najpierw jakiś pan zaczął ZGARNIAĆ RĘKĄ (nie ścierką, tylko ręką) okruchy ze stołu na podłogę, a potem ZAMIATAĆ … tak zamiatać i kurzyć w sali gdzie za chwilę będziemy jeść śniadanie. Oczywiście już nie byłem zdziwiony jak chwilę zaczął też wspomnianą podłogę myć mopem.
Miałem nadzieje, że będzie fajne miejsce bo bardzo lubię ten budynek ale widać nie ma on szczęścia do projektów, które w nim się otwierają. Nie wiem jak jest po południu, może lepiej bo widzę, że opinie były dobre - inaczej bym tutaj nie szedł. Dodatkowo trochę mi przeszkadza fakt że całe to miejsce wygląda jak showroom sklepu meblowego, ale może savetheplanet jest właścicielem, nie wiem, ale to by tłumaczyło nazwę. Na...
Read more