Mela Rossa — Restaurant in Radom

Dzisiaj razem z dziewczyną odwiedziliśmy restaurację polecaną przez popularnego MaciejJe. Zamówiliśmy dwa dania oraz deser. Sernik pyszny warto zamawiać. Pizza też naprawdę ok, nic wybitnego, ale poprawna. Największy zgrzyt jednak to makaron All'arrabbiata z burratą. Znaczy domieszką burraty, o której poinformowaliśmy Panią kelnerkę. Nieadekwatna ilość sera do ceny makaronu- 35 zł, przy czym makaron z owocami morza 38, które są droższym produktem. Jedzenie nam smakowało jednak, gdy ktoś pyta "czy wszystko okej" postanowiliśmy o tym wspomnieć. I myśleliśmy, że temat się zakończył i zamówiliśmy sernik. Jakże było zdziwienie, gdy pojawiła się inna Pani z deserem i tłumaczeniem, że burrata to tylko dodatek i tłumaczyła nam co to jest makaron All'arrabbiata. Razem z dziewczyną pracujemy w restauracjach w Warszawie i lubujemy się we włoskiej kuchni i doskonale wiemy co ile kosztuje i jak powinno co wyglądać. Więc tłumaczenie Pani "sprowadzamy składniki z Włoch" było nietrafne. Może to będzie dla niej szok, ale w tych czasach większość restauracji to robi. Ale niestety nie dało się jej nic wytłumaczyć.

Za jedzenie 4 gwiazdki, miało być 5 za deser, bo był pyszny, ale za obsługę, która tłumaczy klientom jak by nie znali się na niczym, bo przecież przyszli zjeść i nie znają się na gotowaniu, są 3 gwiazdki....

Będąc w podróży, szukaliśmy fajnego miejsca do zjedzenia obiadu, jak zawsze, bo często podróżujemy. Na podstawie opinii i wysokiej noty na google wybraliśmy Mela Rossa. Faktycznie, gdy weszliśmy i zostaliśmy posadzeni w ogródku, restauracja zrobiła na nas miłe wrażenie, przyjemny klimat, roślinki, itp. Złożyliśmy zamówienie: gnocchi alla Roma, stek z tuńczyka, grillowane warzywa, krem ze szparagów oraz z menu szef poleca stek z miecznika. Herbaty oraz lemoniada były pyszne, fajnie podany cukier w formie lizaka, bardzo pomysłowo. Natomiast gnocchi w ilości bardzo małej i bardzo przeciętne, umoczone w wodnistym sosie, stek z tuńczyka w formie czterech małych kostek (jesteśmy fanami steka z tuńczyka) i tu ogromny zawód, jeśli chodzi o ilość, za spore pieniądze, nie ma się czym najeść. Stek z miecznika, całkiem spory, ale niestety niedopieczony, surowy w środku. Poprosiłam o wymianę, dostałam ten sam kawałek, trochę podgrzany i nadal surowy w środku. Grillowane warzywa smaczne, chrupiące. Obsługa nie za bardzo interesowala się czy nam smakuje i czy podać rachunek, sami wychodząc poprosiliśmy o możliwość zapłaty, niebagatelne 265 zł za mikroposilki plus surowa ryba (lubię sushi, gdybym chciała poszłabym do baru sushi). Jestem ogromnie zawiedziona i na pewno nie wrócę. Załączam zdjęcie 4 kawałków...

Odwiedziliśmy tę restaurację przez przypadek w trakcie podróży, kierując się pozytywnymi recenzjami z google’a i w żaden sposób się nie rozczarowaliśmy. Co więcej, z czystym sumieniem możemy powiedzieć z żoną, że to jedno z ciekawszych (i smaczniejszych) miejsc jakie udało nam się w ostatnim czasie odkryć. Zacznijmy od początku – pomimo że nie widać tego od ulicy lokal dysponuje uroczym ogródkiem, którego nie chce się opuszczać. Nie jest to przy tym jedyny powód który przywołuje uśmiech na ustach. Elementami zdecydowanie się wyróżniającymi są Obsługa lokalu oraz jakość potraw. Pani która obsługiwała nasz Stolik była przez cały czas w niewymuszony sposób uśmiechnięta, bardzo pomocna przy wyborze dań i zdecydowanie roztaczająca wokół siebie atmosferę zachęcającą do częstszych powrotów. Jedzenie z kolei było naprawdę wyjątkowe. Gdy zamawialiśmy steki zapowiedziano nam, że są to prawdopodobnie najlepsze steki w Radomiu. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo były to jedne z najlepszych steków jakie kiedykolwiek jadłem (a kilka ich było). Bardzo dobrej jakości mięso, idealny stopień wysmażenia, idealne sosy (choć zupełnie niepotrzebne bo smak samego mięsa porywa niezależnie od nich).

Każdemu z Radomia i każdemu kto Radom odwiedza, polecam z czystym...