Restauracja „u Przewoźnika” — Restaurant in Tychy

It is a nice place. Well, I did not sit indoors. I sat outdoors because it is summer and a good way to enjoy the outdoor vibe of the restaurant.

The waitress was polite and got my orders right. The food was good as well, but the little sauce bottle used in serving my sweet fries was quite deep even if it was small. The glass bowl was uncomfortable to use because i needed to deep my fries inside to get my Ketchup and most times, my fingers will be all messy with Ketchup.

Please, look into this as it is uncomfortable when dipping fries inside.

Overall, it is a peaceful environment with a...

Na początku nadmienię, że to nie krytyka, tylko nadzieja na zmiany. Jako restauracja która znamy od kilkunastu(?) lat, ciężko odeprzeć wrażenie, że manager/właściciel stracił zapał. Niestety w menu jest ciągle to samo, oprócz sezonowych zmian, które są za rzadko i wiele nie wnoszą. Gdy ktoś chodzi do restauracji często, a nie raz na miesiąc to szybko się znudzi. Jeśli nie jest miłośnikiem mięsa i sosów, a do znaczenie mają też kalorie - po drugim razie, nie masz już wyboru. Jesz cały czas to samo, albo musisz zamówić mięso (swoją drogą orzechy w roladkach miały skorupki, w smaku takie na 3). Latem plus za BBQ, ale głównie ciężkie, mięsne dania. Bardzo miłym akcentem jest przystawka na koszt restauracji - to chyba ulubiona część posiłków - super sprawa. Obsługa sympatyczna, niestety potrafi pomylić dania przy wydawce - dla mnie jest to bez większego znaczenia jeśli spełnia życzenia, które mają klienci. Nie otrzymaliśmy karty win. Do teraz nie wiem jakie wino piliśmy, było bdb, ale niestety piliśmy na kieliszki, zamiast wziąć butelkę. Tyska mapa restauracji jest słaba, niestety większość jest w Katowicach, dlatego tym bardziej szkoda, że w tak dobrej lokalizacji, dużym budynku należącym do właściciela, nie kryje się prawdziwa kulinarna perła miasta, lub po prostu porządna restauracja. Mając także inne źródło dochodów, mogłoby to być hobby dla właścicieli i miejsce pierwszego wyboru dla klientów. Zmarnowany potencjał, podobnie jak Tichauer, a wystarczyłoby się lekko zainspirować ciekawszymi daniami :( PS. Nigdy nie wystawiam recenzji po 1 wizycie, albo po 1 nieudanej wizycie. To proces...

Odwiedziłam restaurację, która zachwyciła mnie pod każdym względem! Już od progu czuć było wyjątkowy klimat – przytulne wnętrze, elegancki wystrój i nienaganna czystość sprawiły, że od razu poczułam się komfortowo.

Zamówiłam roladki z indyka z kaszotto i grillowanymi warzywami – danie było nie tylko przepięknie podane, ale również niezwykle smaczne. Mięso było soczyste, kaszotto idealnie kremowe, a warzywa świeże i aromatyczne. Co więcej, osoba z mojego towarzystwa, która nie zamówiła zupy, została mile zaskoczona przystawką od restauracji – to świadczy o dbałości o każdego gościa.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje żurek na swojskim zakwasie – absolutnie najlepszy na świecie! Zupa była idealnie kwaśna, aromatyczna i pełna smaku. To prawdziwa uczta dla podniebienia, której nie można przegapić.

Przystawka w postaci swojskiego chleba z lokalnej piekarni była prawdziwym powrotem do smaków dzieciństwa. Chrupiąca skórka i miękki, aromatyczny miąższ przywołały wspomnienia domowego pieczywa, które niegdyś piekły nasze babcie. Do tego podano dwie niezwykle smaczne pasty, które doskonale komponowały się z chlebem, tworząc niezapomniane doznania kulinarne.

Obsługa była przemiła i profesjonalna – uśmiechnięta, uprzejma i zawsze gotowa do pomocy. Dodatkowym atutem jest przyjazność dla rodzin z dziećmi co sprawia, że najmłodsi goście również czują się wyjątkowo.

To miejsce, do którego z pewnością będę wracać i polecać znajomym. Idealne na rodzinny obiad, romantyczną kolację czy spotkanie z przyjaciółmi....