Niestety, mimo sporych oczekiwań wobec nowego miejsca na gastronomicznej mapie miasta, Laba pozostawiła mnie z uczuciem niedosytu i rozczarowania.
Plusy Na wstępie muszę zaznaczyć – wystrój restauracji to zdecydowany atut. Przemyślane, estetyczne wnętrze, przyjemne dla oka detale – przestrzeń zapowiadała obiecujący wieczór. Niestety, na zapowiedziach się skończyło.
Jedzenie Moskol z węgorzem – ciekawy pomysł, z potencjałem na coś naprawdę dobrego. Gzik o intensywnym, czosnkowym smaku nadawał daniu charakteru, jednak proporcje między węgorzem a gzikiem były, delikatnie mówiąc, zaburzone. Przy tak wyrazistym dodatku, ryba powinna stanowić bardziej wyraźny akcent, a niestety została gdzieś w tle.
Tatar – poprawny, ale bez polotu. Mięso, owszem, świeże, lecz w strukturze aż nazbyt jednolite – jakby ktoś zapomniał, że tatar to nie pasztet. Brakowało tekstury, różnorodności. Dodatki? Wyróżniały się jedynie chipsy, które, zamiast uzupełniać smak mięsa, dominowały go intensywnością. Zabrakło balansu.
I tutaj niestety ogromny minus dla obsługi – brak podstawowych przypraw na stole (sól, pieprz) przy tatarze to w gastronomii tego poziomu poważne niedopatrzenie. Co więcej, identyczna sytuacja miała miejsce już na początku kolacji, przy czekadelku, gdzie podano smalec domowej roboty – ponownie bez przypraw. Jasne, mogłem poprosić, ale liczyłem na to, że kelner wykaże się minimalnym wyczuciem standardów. Niestety – nie tym razem.
Schabowy w Panko – i tu największe rozczarowanie wieczoru. Zamawiając klasykę, oczekuję klasyki. Panierka z panko to zabieg, który należy wyraźnie zaznaczyć w karcie, bo jednak to zupełnie inna historia niż tradycyjna bułka tarta. Samo mięso? Niemarynowane, pozbawione smaku – kompletnie niewyróżniające się. Do tego mizeria, której brakowało wyrazistości, i koperkowe velouté, które pasowało do tego talerza jak świni siodło – zupełnie od czapy, zbędne i bez pomysłu.
Ziemniaczki opiekane były w porządku – ale trudno uznać to za rekompensatę.
Obsługa Kelner sprawiał wrażenie, jakby był tu z przypadku. Miły? Może. Kompetentny? Zdecydowanie nie. Brak zaangażowania od samego początku, a na koniec wieczoru – po skończonej kolacji i wypitym winie – zmuszeni byliśmy podejść do baru, by zapłacić rachunek, bo nikt z obsługi nie pojawił się przy stoliku. Standard? Niestety, nie w tym miejscu i nie za te ceny.
Podsumowując – Laba ma potencjał, ale na ten moment brakuje tu przemyślanego podejścia do smaku, detalu i – co najważniejsze – do gościa. Wystrój to nie wszystko. W kuchni zabrakło finezji, w obsłudze – elementarnych standardów.
Byłem, sprawdziłem i z przykrością...
Read more.LABA is a standout spot for breakfast lovers in Warsaw, combining great food, beautiful presentation, and a unique atmosphere. Each dish is thoughtfully plated and made with fresh, high-quality ingredients, making your breakfast feel a bit more special than usual. While the popular 1 PLN coffee promotion is no longer valid, the overall experience still offers great value.
One of the most unique aspects of .LABA is its curated collection of vinyl records, adding a nostalgic and artistic touch to the space. The vibe is relaxed yet creative—perfect for a slow morning or catching up with friends. If you’re looking for a breakfast place that goes beyond the basics, .LABA is well...
Read moreByliśmy gośćmi restauracji 2 -krotnie. Niestety po 2 wizytach został nam niesmak. Kierowani dobrymi opiniami w Internecie postanowiliśmy sami spróbować serwowanych przez restaurację dań. W lokalu jest dostępna „opcja specjalna” w zależności od dni może to być oferta na piwo 1+1 w konkretnych godzinach innego dnia np. kids menu gratis.
Przy pierwszej wizycie, w niedzielę, rabat na zamówienie z karty dziecięcej nie został uwzględniony pomimo, że z oferty wynikało, że nam przysługuje. Pomyśleliśmy, okay nasza pierwsza wizyta w tym miejscu, pewnie nie powiedzieliśmy, że chcemy skorzystać z tej opcji i dlatego najpewniej rabat nie został nam przyznany.
Wybraliśmy się tam ponownie po mniej więcej 2 tygodniach i niestety znów czekało nas rozczarowanie. Wtorkowa oferta specjalna ( piwo 1+1 w godzinach 17-19.00) również okazała się nam nienależna. Wyszliśmy z lokalu ok. 18.30 w rachunkiem uwzględniającym między innymi koszt 2 piw. Tym razem zapytaliśmy czy nie wkradł się błąd ponieważ w lokalu wisi plakat, z którego jasno wynika, że oferta była skierowana do nas. Pan kelner poinformował nas, że zmieniono godziny oferty specjalnej ( od 16 do 18.00) i nie możemy z niej skorzystać. Informacji o zmianach nie było nigdzie. Stąd kolejny zgrzyt….
Jeśli lokal oferuje oferty specjalne to chyba z przeznaczeniem, że klient może z nich skorzystać na zasadach wydrukowanych i dostępnych. Jeśli jednak jest to „sztuka dla sztuki” to sugeruję nie oferować nic specjalnego skoro na końcu czeka tylko rozczarowanie. W naszym odczuciu nie jest to postawa pro kliencka.
Sam smak...
Read more