Świetne miejsce lunch. Duże porcje, przyjemna atmosfera. Wszystko wegańskie. Muszę jednak odjąć jedną gwiazdkę, gdyż ostatnio dania, które były naprawdę smaczne, nie trzymają standardu albo nie są w pełni poprawnie zrobione. Hit or miss, Podobnie z nowymi sezonowymi daniami z przewagą niestety nietrafionych .. 🌱
🍰 W gablotce zawsze parę ciast, a przy kasie sezonowe wypieki (drożdżówki/cynamonki/chałki itp., z reguły ok. 1 rodzaj wypieku na dzień). Ciasta wypadają lepiej od wypieków, które czasem bywają suche. Plus, że jagodzianki są mega naładowane nadzieniem.
Do polecenia:
Jedzonko 🍴
- Bajgle - jedne z tańszych a sycących opcji, polecam buraczane carpaccio, vegan pulled pork oraz boczniaka marynowanego. Smaczna buła i czuć, że domowa. 🥯
- szakszuka, rameny (dyniowy, orzechowy, tantamen) bao z warzywami stir-fried, pierogi azjatyckie, tom kha. 🍜🥟
Wrapy, miski, burgery i makarony wypadają różnie. Niektóre kompozycje lepiej podchodzą niektóre gorzej. Każdy musi sam ocenić. Dla mnie np. chilli udon nie był zbyt mało wyrazisty i w smaku średni, ale np. dyniowy ramen albo orzechowy były świetne - bulion bardzo aromatyczny i dodatki smaczne, dobrze przyrządzone. Na pewno wszystkie z tych pozycji są bardzo sycące.
Topokki smaczne, ale sos dla mnie zbyt łagodno-słodki, przez co brakuje głębi smaku.
To co nie podeszło:
Do picia 🥤
Sezonowe kawki nie opierają się wyłącznie na syropie jak w większości kawiarniach, co jest dużym plusem. ☕️
Dyniowe latte - must have! Robione jest na musie dyniowym. Bardzo treściwe. Najlepsze pumpkin spice latte, jakie piłam.
Piernikowe latte - również dodatek piernikowej masy. Mega ciasteczkowo-korzenne.
sezamowy flat white - pierwszy raz powiedziałabym, że dla fanów mniej słodszych opcji, takie lekko słodkie, ale było czuć przełamanie gorzkiego tahini. Za drugim razem całość wyszła bardzoo słodko, że nie było zbytnio czuć sezamu.
Orzechowe latte może być fajną opcją, jak ktoś lubi czekoladowe napoje i preferuje bardziej słodkie rzeczy. 🌰
mango ice matcha latte - bardzo pełna, smaczna, mleczna baza. Sama matcha dobra w smaku, nie pozostawia proszku. Sam syrop niestety ginie smakowo w napoju. 🥭
jagoda ice matcha latte - podobnie jak mango, ale syrop był akurat bardziej wyczuwalny. Typowo słodki, ale z tych dwóch wybrałabym jagodową wersję. 🫐
lemoniady dobre, ale bardziej dla fanów słodszych smaków np. To samo pomarańczowa yerba. Za to sour matcha soda bardzo kwaśna i smaczna. 🍊🍋
gorąca czekolada/kakao z piankami - dla fanów gorzkiej czekolady vibes. Umiarkowanie słodka. 🍫
Matcha zarówno latte jak i bezmleczna smaczna, ale czasem zostawia proszek na języku, co mi akurat troszkę przeszkadza. 🌱
Ciasta 🍰
Cenowo średnia półka, ale jak na wegańskie produkty ok.
Lokal przestronny, z klimacikiem. Bardzo komfortowy na spotkania, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jest to dosyć oblegany miejsce na lunch i często może nie być wolnego stolika (zwłaszcza w sezonie).
Plus za duży wybór: stała karta, sezonowa + pozycje dnia (tablica) i za to, że można wpuszczać zwierzaki. 🐶
Obsługa zawsze miła i pomocna, z luźnym podejściem do klienta. Tutaj jest to mocny plus.
Polecam, ale z dozą niepewności z powodu...
Read moreVery good food, great mix of flavours and textures. The Kimchi Bowl should be called The Perfect Bowl. The banoffee is really good, not too sweet, it’s a combination of a nice, delicately crisp chocolate base, a reasonable amount of toffee layer and bananas covered with a light, pleasant, soft top. It’s kinda dessert that doesn’t leave you feel bad due to too much sugar. The also serve one of the nicest vegan cappuccinos ever - delicate, made by people who know how to make vegan coffee taste good (it’s really NOT that obvious in many places).
Service: it depends who is serving you. Some staff members are OK, some genuinely don’t like people and act like they don’t want you to be there despite you being polite. That’s the pattern I’ve noticed over a few visits. And I’m not the only one.
Another plus for relaxed pace - you can sip your coffee and enjoy your cake while reading and nobody’s rushing you.
Overall, I find this place a must-visit spot if you’re into plant-based food. They really know...
Read moreOdeszłam najedzona, ale i rozczarowana, delikatnie mówiąc. Przebywając w Gdańsku, nie mogłam sobie odmówić odwiedzenia tego miejsca z uwagi na liczne pozytywne recenzje. I niby było ok, choć bez wielkiego zachwytu, jeśli chodzi o smaki, natomiast o tym, co najbardziej zawiodło będzie za chwilę. Najpierw jedzenie. Zamówiłam słynnego "schabowego", ponoć najlepszego w Trójmieście. Kotlet spoko, bardzo dobra panierka, choć miejscami na brzegach gumowaty, ale porcja naprawdę potężna, do tego bardzo dobre puszyste pure i smaczne surówki. To co jednak mocno rozczarowuje, to zachowanie Pana za ladą, przyjmującego zamówienia, bardzo odbiegające od osób pracujących od frontu w tego typu miejscach. Poinformowałam, że jestem pierwszy raz. Pominę już fakt, że nic nie opowiedział o ofercie ze stałej karty, ani o daniach spoza. Ogólnie sprawiał wrażenie, jakby było mu wszystko jedno czy tu zjem, czy nie, ale największym kuriozum było przejście do zamknięcia zamówienia. Dla Pana najważniejsze było, gdzie usiądę, podając numer stolika. Nie wyjaśnił zasad, nie wytłumaczył, że są dwie restauracje i mogę też skorzystać z miejsc dalej od drzwi. Dla niego najważniejszy był jakiś absurdalny numerek. Pokazałam palcem stolik przez okno, ale to było dla niego za mało. Musiałam wyjść na zewnątrz, sprawdzić numer (ni to 1, ni 7), i wrócić do środka, żeby szanowny Pan sobie to odnotował. Absurd, bo z całym szacunkiem, ale dobry kelner zawsze odnajdzie klienta i przyniesie mu, to co zamówił, szczególnie na tak niewielkiej przestrzeni. Jak długo żyję, a odwiedziłam setki restauracji i knajp, nigdzie się z czymś takim nie spotkałam. Zwykłe chamstwo, szczególnie, że przed TYM lokalem nie było nawet więcej stolików. O tym, że trwają roboty budowlane, sugerując miejsce w środku dla mojego komfortu, też nie zwrócono mojej uwagi. Zjadłam więc tego kotleta wśród pyłu, hałasu i huków ubijanej kostki. Dla mnie obsługa i klimat są bardzo ważne. Tu tego nie doświadczyłam. Także raczej nie...
Read more