Opisywany w jednym komentarzu problem z reklamowkami istnieje. Autor splycil go troche, ale ja postanowilem przyjrzec sie temu uwazniej. Niestety, ale to prawda - reklamowki sa wciskane przymusowo kazdemu, kto kupuje na wynos. To teraz mala analiza tematu:
Tego typu reklamowki moga byc sprzedawane przez tą budkę z kebabem, ale wciskanie ich klientowi, ktory kupuje np dwie zapakowane rolki jest duzym naduzyciem. Restauracja ma prawo do niejako "przymusowej" sprzedazy opakowania, jesli z powodow powiedzmy technologicznych, nie moze zaoferowac klientowi dania inaczej - np kebab kubek. Sprzedawca ma prawo doliczyc cene za kubek no bo jak inaczej wydalby ta potrawe? W przypadku np. kebaba w ciescie jest to niczym nie uzasadnione - kebab zawiniety jest szczelnie w folie aluminiowa a dodatkowo wlozony w jednorazowy cienki woreczek. Tak wiec mozna stwierdzic, ze Leyla naciaga klienta na niepotrzebna reklamowke. Klient przychodzi ze swoją a jest zmuszony kupić ich
I chyba najwazniejszy punkt - zakup reklamowki musi byc zewidencjonowany w postaci ODDZIELNEJ pozycji na paragonie fiskalnym. W przypadku Leyli, klient placi po prostu cene wyzsza o 50 gr. Jest to niezgodne z obowiazujacym prawem. Np. kupujac na miejscu place za rolke 12PLN i taka 1 pozycja jest na paragonie. Kupujac na wynos - na parogonie jest takze 1 pozycja ale na kwote 12,50PLN. Tak nie moze byc. Sprzedaz reklamowki musi byc udokumentowana - na paragonie powinny znalezc sie 2 pozycje - rolka za 12PLN i reklamowka za 0,5PLN. Jak zatem rozlicza sie ta firma z tzw. oplaty recyklingowej? Jesli ewidencjonowalaby sprzedaz kazdej reklamowki na kasie fiskalnej - latwo jest policzyc jaka kwota jest do zaplaty za caly rok. A tak - reklamowka sprzedana i 50 groszy zarobione od ktorego pojdzie jedynie podatek a oplata recyklingowa juz nie, bo nie jest to wykazane na paragonie.
Tak wiec, moim zdaniem jest to nieuczciwa praktyka, ktora sprawia, ze klient moze poczuc sie naciagniety na 50 groszy, czy tego...
Read moreKiedyś jedzenie i obsługa w tym miejscu była na wysokim poziomie. A teraz? Totalne dno. W lokalu syf, ciagle ujebane stoły. Panienka z czarnymi włosami i dziarą na przedramieniu łaskę robi, ze Cię obsłuży. Opryskliwa i bezczelna małolata. Do tego pyta się po 3 razy bo prostego zamówienia nie umie zapamiętać. Zamawiałem wiele razy, w dostawie i na miejscu. Historia zawsze ta sama - sraka i ból brzucha murowany. Trzeba będzie nasłać Sanepid na ten przybytek. Sałatki to ostatni syf, mięso pieczone 20 sekund a sosy gotowe z wiader. Tortilla pieczona tez chyba 10 sekund bo ledwie paski opiekacza na niej widać. Mieso to najgorszy sort - nawet mój pies tego nie dotknął tylko patrzył się na to dziwnie. Mądre zwierze. Tylko człowiek taka świnia, ze wszystko wpierdoli. Ja na szczęście już ostatni raz. Do tego trzeba nasłać jeszcze inna kontrole bo klient jest wprowadzany w błąd. Przykład? W menu jest ser feta. To nie jest ser feta tylko zwykły ser sałatkowy za 2 zeta za kostkę. Feta smakuje zupełnie inaczej i kosztuje 10 pln za pudełeczko. Już kilka pizzerii dostało karę za ta nieuczciwa praktykę. Jakiś czas temu wisiało ogłoszenie, ze właściciel wynajmie garaż na dzielnicy, najlepiej z dostępem do elektryczności. Po co? Zapewne po to, aby trzymać tam zamrażarki z belami kebabu. Tylko co na to Sanepid? Kolejny temat to kwota płatności minimalnej za pomocą karty płatniczej - następna nielegalna praktyka, bo umowy z organizacjami udostępniającymi terminale nie daja możliwości wprowadzania takich limitów - wszędzie możesz zapłacić każda kwotę. Tylko nie w Leyli. Ogólnie rzecz ujmując, omijać z daleka. Kiepskie i wątpliwej jakości podle żarcie. Psu bym nie rzucił...
Read moreZamówiliśmy 5 kebabów z dostawą do pracy, zjedliśmy przed chwilą. 1 kapsalon i 4 duże z mięsem „kraftowym”.
Zacznijmy od +. Było duże. Dużo miesa(suchego kurczaka udającego kraftowe wołowinę) względem warzyw.
Z minusów. Za tą cenę to można zjeść mega smacznie. Wyszło nas z dostawą i resztą opłat jakoś 39 za kebsa dużego z pseudo kraftowa wołowina z suchego kurczaka i ciut mniej kapsalon. No właśnie, mięso miało być craftowe, wołowina ? Szkoda że większość to był wysuszony kurczak. I to tak na prawdę mega wysuszony. Coś Ala wyciągnięty z rosołu, rozdrobniony i na patelni podsmażone wióry. Okropny, to jest mało powiedziane.poza tym nie dość że mięso suche to sosu bardzo mało. Gdyby nie to że mamy sztywne godziny na przerwy w pracy, byśmy reklamowali. A tak… nie było nawet co się użerać. Zapomniał bym, naleśnik w którego zawinięty był twór identyfikujący się jako kebab kraftowy wołowy, dosłownie smakował jak wyciągnięty z… krokieta xd SERIO? ok, może komuś to przypasuje, ale w połączeniu z suchą wolowina(j/w białe mięso wysuszonego kurczaka identyfikujące się jako wołowina), mieliśmy vibe jedzenia krokietów, takich mega słabych krokietów… Reasumując. Połowa kapsalona i dwie połowy kebabów poleciały do śmieci. Jak ktoś się chce zapchać - to się zapcha. Jak chcesz zjeść ze smakiem - to nie zjesz. nie pamiętam kiedy ostatnio jedliśmy coś gorszego. Totalnie nie ogarniam skąd średnia ocen 4.0. Ludzie, wy smaku nie macie ??? TRAGEDIA,...
Read more