W Karcznie Matras nigdzie nie ma informacji, że nie można wejść z pieskami więc weszliszmy ze spokojnym i dobrze wychowanym pieskiem, który nikomu nie przeszkadzał (wręcz przeciwnie każdy chciał go pogłaskać), usiedliśmy na górze w rogu, pytając Państwa siedzących przy stoliku obok czy nie przeszkadza im siedzący obok piesek,odpowiedzieli, że bardzo lubią zwierzęta i nie mają nic przeciwko. Czekając na zamówienie od jednej z kelnerek, na naszą proźbe, otrzymaliśmy wodę dla pieska. Po dłuższej chwili przyszła inna kelnerka z dziką awanturą twierdząc, że ma uczulenie na zwierzęta(nasz piesek ma hipoalergiczną sierść, własciwie to włos i podszerstek), informując nas, że powinna nas podać do sądu o to, że weszliśmy z pieskiem do restauracji nie pyatjąc, najlepiej całej restauracji, czy przypadkiem komuś nie przeszkadza obecność pieska. Nasz piesek jeździ z nami po całej Polsce i pierwszy raz zostaliśmy tak upokorzeni. Wychodząc rozmawialiśmy z managerką, kelnerka, która straszyła nas sądem nie przyznała się do swojego karygodnego zachowania. Rozumiem, że ktoś sobie nie życzy pieska w restauracji ale po co ludzi tak upokarzać? A jak ktoś ma uczulenie na pyłki drzew to ma drzewa podać do sądu bo ma na nie uczulenie?. Nie wspominając o tym, że w dużych miastach pieski mogą przebywać, w wielu galeriach handlowych (w Polsce i nie tylko) , w sklepach takich jak leroy merlin i w wielu restauracjach i jakoś to ludziom nie przeszkadza wręcz przecinie są zachwyceni. Pieski tej rasy (Akita) są bardzo często wykorzystywane do dogoterapii, również dzieci niepełnosprawnych a nawet słyszałam o wielu przypadkach, że instynktownie ratują życie np. Poprzez szybką reakcję na spadek poziomu cukru u cukrzyków a nawet słyszałam o przypadku gdzie piesek wyciągnął nieprzytomną kobietę z domu, w którym ulatniał się gaz (nikt go tego nie uczył). Uważam, że na nie zasłużyliśmy sobie na takie poniżenie. Jedynie Pani kelnerka, która podała nam wodę dla pieska była bardzo miła. Widzę, że pieski mają w sobie więcej człowieczeństwa niż ludzie, poprzez czuwanie nad bezpieczeństwem ludzi, a jak widać nie wszyscy ludzie potrafią się odwidzieczyć odrobiną empatii. Więcej tam nie wrócę, skoro jestem tam nie mile widziana. A jedzenie, średnie jadłam lepsze i...
Read morePomimo braku praktycznie gosci czekalismy dlugo na napoje. Na sama zupe czekalismy dosc dlugo Placki ziemniaczane raczej nie przypominaja tartych tak jak pisze w menu, to jakas miazga(!) Kelnerka nie pamietala ktory stolik co zamowil a bylo ich zajetych 3 lub 4 i krazyla z daniami. Kiedys tu bylam kilka razy i bylo ok a teraz to porazka , chociaz menager ten sam. Raczej juz tu nie zagoszcze i nie polecam! Dobre opinie to chyba od gosci weselnych.
Po odpowiedzi P menager chcialam edytowac swoja opinie: przyjechalismy zjesc szybko, dobrze ale nic sie nie sprawdzilo. To 3* to bylo na wyrost. 6 min czekania na napoje gdy stolik od urzedujacej kelnerki to 5 krokow, i zadnego klienta ,kolejne 15 min na zupe i kolejne 20 min na placki, i zjedlismy to szybko bo mielismy ograniczony czas na posilek. Na napoje czekalismy dluzsza chwile pomimo ze kelnerka nikogo nie obslugiwala tylko rozmawiala przez telefon, maz podszedl i prosil o napoje bo zwyczajnie chcielismy sie napic . Prosze mi nie sugerowac zebym na przyszly raz zamowila dania dnia bo zwyczajnie mi nie odpowiada taki zestaw jaki proponujecie i w przyszlosci na pewno nie skorzystam. Kelnerka 2 razy podchodzila, raz z rosolem i czy go zamawialismy by po chwili przyjsc z ryba ktorej tez nie zamawialismy. Stoliki sa ponumerowane i tak trudno zapisac co kto zamawia przy braku klientow? Tak jak wczesniej pisalam, placki ziemniaczane nie sa tarte tylko jakas miazga wymieszana z nie wiadomo czym, jakas maczka, nie wiem. Obrazuje to zdjecie ktore zrobilam. I prosze mi nie pisac ze ktos jadl placki i mu smakowaly. Ja pisze o swoich odczuciach a nie kogos innego. Jeżeli sie placi 20 zl za 4 placki ziemniaczane z lyzka smietany to uwazam ze powinny byc tarte tak jak pisze w menu. To ze menager jest niemila w stosunku do klientow to widac nie tylko w mojej odpowiedzi bo rowniez prosze poczytac wczesniejsze jej odpowiedzi skarzacych sie klientow.Taka moja sugestia na koniec: Pani menager, prosze nie jesc obiadu przy kasie na oczach klientow bo to nie higieniczne i niezbyt dobrze swiadczy...
Read moreNiestety, moje doświadczenie w tym miejscu było bardzo rozczarowujące. Kotlet był niesmaczny – miał wyraźnie nieświeży smak, jakby przygotowano go na starym oleju lub było to stare mięso i nie dało się go zjeść. Chcąc nieco poprawić sobie nastrój, zamówiłam lody, jednak okazały się tak twarde, że wbicie łyżki graniczyło z cudem. Przydałby się chyba kilof w zestawie. Gdy próbowałam zgłosić swoje uwagi, menadżerka jedynie rzuciła na mnie krzywe spojrzenie i szybko opuściła salę. Niestety, to nie pierwszy raz, kiedy spotykam się z tak nieprofesjonalnym i niekompetentnym podejściem ze strony tej kobiety.
Pozwolę sobie edytować moją opinię, po dodaniu nieprzyjemnej odpowiedzi:
Doceniam, że zaproponowano darmowego kotleta, który był dobrze przygotowany, ale to nie zmienia faktu, że początkowo podany kotlet był nieświeży i niezjadliwy. Sugerowanie, że nie wiem, jak smakuje kotlet, jest nie na miejscu. Zgłosiłam ten problem od razu na miejscu i to wtedy była odpowiednia chwila na wyjaśnienie sytuacji osobiście. Niestety zamiast tego przyprowadziła Pani kucharkę, która sama musiała się tłumaczyć, co dosłownie można zaobserwować na kamerach. Co do lodów – powinny być zimne, ale jednocześnie zjadliwe, a nie tak zmrożone, że nie dało się ich nałożyć łyżką.
cd.
Nie chodzi o to, czy kotlet mi smakował, czy nie – problem polegał na tym, że był stary, śmierdzący i absolutnie nie nadawał się do jedzenia. Co więcej, kolejny kotlet, który otrzymaliśmy, smakował już normalnie. Jaki z tego wniosek? Chyba taki, że problem nie tkwił w sposobie jego przygotowania, lecz w tym, że podano nam stare i śmierdzące mięso. I od razu też chciałabym sprostować – nigdzie nikogo nie wyzywam, bo tylko przypomnę, że to Pani stwierdziła, że skoro zgłaszam podanie mi starego mięsa to wytłumaczenie jest takie, że nie wiem jak smakuje kotlet i, że nigdy...
Read more