O restauracji tej zawsze przypominam sobie gdy podróżuję z Wrocławia do Krakowa. "Kuchenne rewolucje" i mocna reklama tego miejsca w tym programie zrobiły swoje. Tym razem postanowiłem wpaść i w końcu spróbować jak to na prawdę wygląda i czy na prawdę jest tak smacznie jak Pani Gessler wychwala. Zamówiliśmy dwa zestawy degustacyjne (7 dań w zestawie) oraz zestaw dla dziecka (2 dania). Na początek przystawka - sałatka bawarska. Smakowała mi. Lekko kwaskowata z racji konserwowych składników. Chwała kuchni za użycie cebuli parzonej lub konserwowej, dzięki czemu nie spowodowała gastrycznych rewolucji ;) a także jej smak nie zdominował reszty. Sałatka bardzo ciekawa, choć prosta. Smakowała domowo i autentycznie. Kolejne danie to zupa botwinkowa. Muszę przyznać, że bardzo dobra. Chyba najlepsza jaką miałem okazję jeść. Potem pasztecik z mięsem wołowo-wieprzowym oraz żurawiną. Bardzo smaczny. Następne danie to buraczki w sosie z pomarańczy. To akurat nie do końca trafiło w mój gust, ale połączenie dość smaczne a na pewno ciekawe. Dziecko dostało pulpeciki w sosie koperkowym. Bardzo udane i smaczne. Po tym daniu gdy nadal jeszcze czułem głód nastąpiła kolej na "gwóźdź programu" i to po co w zasadzie tutaj przyjechałem - golonka. Tutaj absolutnie nie mam uwag - bardzo dobra. Kopytka/kluseczki podane z golonką akurat mnie nie bardzo odpowiadały - zupełnie bez smaku. Raczej do poprawy. Zastanawiał mnie także ich mocno żółty kolor. Po golonce miałem w zasadzie "dość" i na koniec ledwo wcisnąłem w siebie szarlotkę, która smakowała bardzo domowo, ale niczym się nie wyróżniała. Ot taka poprawna.
Na koniec kilka uwag o tym co spowodowało, że mimo dobrego jedzenia nie wystawiłem 5/5. Jest kilka detali o które moim zdaniem należałoby zadbać, ponieważ negatywnie rzutują na całość. Niestety potwierdziły się uwagi o wysłużonej zastawie stołowej. Faktycznie prawie wszystko z czego jadłem było wyszczerbione - od talerzy po kubki. Uważam, że właściciel nie powinien oszczędzać na takich rzeczach. Zastawa się zużywa to trzeba ją co jakiś czas wymieniać. W żadnej restauracji dotąd nie spotkałem się z taką sytuacją. Niezbyt w porządku moim zdaniem jest także to, że mamy jedne sztućce aż na 5 dań (zupa i deser - wiadomo) i na wyraźną prośbę kelnerki trzeba je sobie za każdym razem wyciągać z talerza i przygotować do kolejnego dania. To trochę słabe a wystarczyłoby dokupić więcej sztućców i częściej włączać zmywarkę. Kolejna sprawa - toalety. Generalnie czyste, ale tak jak zastawa - mocno wysłużone. Designerskie krany ze szklaną wkładką - lekko zardzewiałe i mocno zniszczone od czyszczenia. Szklana wkładka już ledwo przepuszcza wodę przez osad z kamienia. Toaleta smugi rdzy - czegoś takiego spodziewałbym się tylko po miejscu najniższych lotów. Obsługa - dość miła, ale nieco nieobecna mimo aż 4 kelnerek oraz mimo braku natłoku gości w środku. Miło by było, gdyby któraś z dziewczyn zaglądnęła czasem i zapytała czy czegoś nie potrzeba. Muzyka - kwestia gustu, ale słuchanie przez godzinę gry na organach nastrajało mnie depresyjnie, szczególnie że dzień był deszczowy.
Cenowo - w sumie chyba dość dobrze - 7 dań, pełny żołądek, a to za 38 zł za osobę z napojem (kompot) w cenie.
Już kończąc - formuła restauracji. Brak możliwości wyboru powoduje, że skorzysta z tej restauracji tylko świadomy gość, który wie, że będzie uczestniczył w degustacji. Dla mnie to jest fajne, ale tylko na raz. Zobaczyłem, spróbowałem, poczułem lekki zawód i nie czuję chęci powrotu mimo generalnie dobrego lub nawet bardzo dobrego jedzenia. Gdyby dało się zamówić np jedynie hit restauracji - golonkę i piwo - na pewno byłoby dla restauracji lepiej moim zdaniem. Mimo to gości nadal nie brakuje, a obsługa zaleca robienie na...
Read moreMija 10 lat od rewolucji. Nawet nie wiem kiedy się otworzyli, gdy w czasach Covida zostali zmuszeni do zamknięcia. Ponowne otwarcie było tak ciche że potrzebowałem prawie roku, aby wiedzieć że Dom Bawarski działa. Zaskoczony i zadowolony tą nowiną udałem się na obiad z rodziną. Opinie sprzed kilku lat od rodziny i znajomych były głównie pozytywne. Moja będzie przeciętna bo miejsce zaniedbane, ząb czasu nadgryzł to miejsce i brakuje ciepłej atmosfery. Zadbania i dopieszczenia np stołów, ścian czy sufitu. Miejsce wygląda na rzadko odwiedzane i odbija się to w raczej kiepskiej aurze obsługa w sobotę w postaci dwóch młodych dziewczyn, uprzejmych i miłych, ale nie mających za grosz profesjonalizmu , poprzez rażący brak doświadczenia. Jak inaczej nazywać stawianie przed małym dzieckiem moich gorących potraw, zwrócenia uwagi z prośbą żeby kłaść potrawy po mojej prawej stronie i co ? Kolejne i kolejne rzeczy przed dzieckiem ... Obsługa młoda i może chce, ale daleko dziewczynom do poziomu restauracji. Biada gością w ruchliwy dzień! A problem z obsługą raczej zrzucę na winę szefostwa, wg mnie jedna młoda osoba z dowiadczaną mogą być w parze. Doświadczona dyryguje i zarządzą, a młoda lata i się uczy. Jedzenie smaczne, tak na 3+/-4 bez szału. Z aspektów gastronomicznych wymienię : sałatka bawarska była by smaczniejsza w temp pokojowej. Jest sobota można wyciągnąć trochę i nakładać na świeżo! Nie zepsuję się w kilka godzin, a smak bd o niebo lepszy. najtańszy chleb wymienić na ciut lepszy, dać go połowe mniej, ale bardziej prawdziwy niż drożdżowy wytwór. buraki na ciepło w pomarańczach smaczne, ale jako dodatek. Nie uznał bym tego za osobne danie. zupa ogórkowa dobra, turbo poprawna. golonka miękka, choć zdarzyły się z jednej strony kawałki mięsa jeszcze twarde. Tu jednak przyczepiłbym się do sosu, który był także w klopsikach. Warto zagęścić Sos, żeby nie był jak woda. Sos to elementarny element w obiedzie. A pomysłów na zagęszczenie jest naście, polecam inspirować się Francją, masło z mąką wymieszane i w kawałkach wrzucane do sosu, nadaje połysk i konsystencje be grudek. cudowne kopytka Dobre piwa na miejscu tucher,my trafiliśmy na świąteczne z króliczkiem, ale obsługa o nim nic nie wiedziała. Etykieta była po Niemiecku. pasztecik bardzo dobry i podany na ciepło! Mega plus, z żurawiną idealny. ciasto bardzo dobre, ale w sumie bez informacji co to za ciasto dokładnie. I tak jakoś to przeszlo, niby nie było źle bo jedzenie okej, ceny w porządku, ale otoczka nas przeraziła. Biednie, staro i...
Read more🇩🇪🇬🇧🇵🇱 Diese Stelle sollte mit einem großen Bogen gemieden werden. Das Essen ist anständig. Aber die Qualität und das Niveau der Dienstleistungen - ohne Worte. Die Kellnerin serviert ein Gericht, von dem ein Teil KALT ist. Aber sie sieht das Problem nicht nur nicht, sie versucht auch nicht, es von sich aus zu beheben, sie ist geradezu unhöflich und ausfallend. Als ich ihr sage, dass man so bei 1* auf Google und Trip arbeitet, lächelt sie unhöflich und sagt, dass sie keine Bewertungen lesen, weil sie nicht daran interessiert sind. Warum funktionieren sie dann? Für wen kochen sie? Für Gäste oder für Geld? Ekelhaftes Serviceniveau, Arroganz und Überheblichkeit und nicht nur die Ignoranz des Wortes "Sorry", sondern einfach die Missachtung der Gäste und der gemeldeten Probleme mit der Qualität des Essens. ———-
This place should be avoided with a wide bow. The food is decent. But the quality and level of service - no words. The waitress serves a dish, part of which is COLD. But not only does she not see the problem, she does not try to remedy it on her own initiative, she is downright rude and abusive. When I tell her that this is how you work at 1* on Google and Trip, she smiles rudely and says that they don't read reviews because they are not interested in them. Then why do they work? Who do they cook for? For guests or for money? Disgusting level of service, arrogance and arrogance and not only ignorance of the word sorry but simply disregard for guests and reported problems with the quality of the meal. ———- Miejsce to należy omijać szerokim łukiem. Jedzenie przyzwoite. Ale jakość i poziom obsługi - brak słów. Kelnerka podaje danie, w którym część jest ZIMNA. Ale nie tylko nie widzi w tym problemu, nie stara się z własnej inicjatywy zaradzić problemowi, ale jest wręcz chamska i opryskliwa. Na moje stwierdzenie, że tak oto pracuje się na 1* na Google i Tripie Pani z chamskim uśmieszkiem stwierdza, że nie czytają opinii bo ich one nie interesują. To w takim razie dlaczego pracują? Dla kogo gotują? Dla gości czy dla kasy? Odrażający wręcz poziom obsługi, buta i arogancja oraz nie tylko nieznajomość słowa przepraszam, ale po prostu lekceważenie gości i zgłaszanych problemów z...
Read more