Restauracja "u Kretschmera" — Restaurant in Łódź

It's not really often when the food from a hotel restaurant it's so delicious like it was in this one. I had some polish meal with pork, cabbage, and mashed potatoes and even if I'm not a fan of the pork meat this thing was amazing. I could feel that everything was really fresh and the staff was so professional(the guy who served me had gloves). They did a really nice job with this restaurant and also with the hotel because also the breakfast in hotel Tobaco was...

Wybraliśmy się na rodzinny obiad w sobotę mając nadzieję na dobrą kuchnię regionu. Lokal pusty tylko w sali bocznej uroczystość rodzinna.. Obsługa szybko podała karty i zapytała o nasze potrzeby kulinarne.. Czas miło uplywał.. Po jakimś czasie zapytaliśmy obsługę o czas jaki jest potrzebny na przystawki - 20 minut.. średnio.. My zaraz po 40 minutach dostaliśmy nasze przystawki. Najlepsza była sałatka.. świeża nie wymagała zbyt wielu czynności kulinarnych. Wziąłem Ramen.. zdziwiony byłem, że podają takie danie w tym lokalu.. I stwierdzam, że jest jednak lepiej kiedy takie dania robią ludzie którzy wiedzą jak ono smakuje i co powinno sobą reprezentować w smaku.. Po przystawkach..i tylko 1h15 oraz sygnałowi do obsługi, że czas na danie główne.. Dostaliśmy, danie popisowe szefa kuchni - antrykot (najdroższe danie w karcie). Smak, forma, mizeria z ogórków, że niby warzywa z pary.. Całe danie niegodne podania przed kim kolwiek. Mięso twarde - nie doprawione, po prostu byle jakie. Warzywa przede wszystkim surowe.. Sugerowane wzięcie lekarstw, aby możliwe powikłania po obiadowe były jak najkrotsze. Coś co w karcie było określone jak tzaziki, było raczej powiedzmy taką sobie mizerią..

Zdecydowanie nigdy...

Organizowaliśmy komunie. Niestety nie obyło się bez problemów. Po przyjściu okazało się że brakuje 4 miejsc (dla dzieci). Kelnerzy dostawili stolik pod ścianą. Przysporzyło to nieco stresu i popsuło atmosferę na początku. Niezbyt dobre rozwiązanie, ostatecznie ścisnęliśmy się przy małym stole razem z dziećmi.

Jedzenie ogólnie ok, choć doszliśmy później do wniosku że bardzie lubimy typowo polskie przystawki (sałatki, wędliny itp), co nie zmienia faktu że przystawki były smaczne. Obsługa też bez zastrzeżeń (prócz sytuacji z początku).

Na końcu imprezy koło 17.00 żona chciała poprosić o przyniesienie reszty tortu który został po wczesniejszym zaserwowaniu go, koło 14:30. Mieliśmy pojemniki i chcieliśmy tort pokroić na miejscu i rozdać gościom. Akurat nie było w pobliżu kelnera więc żona zajrzała (nie przekraczając progu) do pomieszczenia kuchennego aby poprosić o przyniesienie tortu. Kucharz ją zobaczył i powiedział „nie wie pani że nie wolno tu wchodzić? Proszę stąd wyjść”. Wydaje mi się że można się komunikować bardziej kulturalnie.

Całość imprezy mogę ocenić na 3/5 (ze wzgledu na...