I'm really not sure how this restaurant is rated so highly based on my takeaway order.
We tried a lot of different dishes, but for me most were too salty. The hot sauce side was mega salty, inedibly so. The rice was also lacking texture and the spring rolls were soggy.
A lot of the dishes seemed more "American Chinese" to me than Vietnamese, but I guess I'm no expert.
The surówka (first time I've come across Vietnamese surówka...) was a fairly good addition actually, just standard surówka really but with a sesame oil accent.
If I had to order something again from what we ate it would be the rice noodles with vegetables and the fried bananas.... howver I won't be re-ordering. I'll order from somewhere...
Read moreBardzo lubię azjatycką kuchnię więc, gdy tylko mam okazję, zarówno w kraju jak i za granicą, odwiedzam chińskie, japońskie, koreańskie, itp restauracje. Widząc w TV rekomendację pani Gesler zachwalającą "...wołowinę po seczuańsku ..." postanowiłem odwiedzić Zielony Wietnam, choć to aż 120 km w jedna stronę. Lokal nieduży, kilka stolików. To bar a nie restauracja więc zamówienia składa się przy bufecie. Jedna miła pani przyjmuje zamówienia a druga równie miła pani roznosi zamówione dania do stolików. Sztućce leżą w ogólnodostępnych pojemnikach, z których goście sami sobie wybierają to, co im potrzebne. Jak widać grypa i covid tu nie zaglądają. Zamówiliśmy trzy zupy: won ton, krewetkową i pho z wołowiną oraz jako dania główne wołowinę po seczuańsku, kaczkę teriyaki i wieprzowinę po sajgońsku. Zupy takie sobie ale wołowina w zupie pho twarda i trudna do pogryzienia. Natomiast dania główne, może z wyjątkiem kaczki, która choć zbyt sucha, jako tako nam smakowała, w niczym nie przypominały smaków jakie znamy z kuchni azjatyckiej. Jedzenie było po prostu niesmaczne. Mięso suche, źle albo raczej w ogóle nie przyprawione i polane sosami równie bez wyrazu. Do tego sos do wołowiny (tej podobno doskonałej) smakował tak, jak gdyby dodano do niego łyżkę sody spożywczej. Jako, że nie sądzę aby pani Gesler mogła uznać za smakołyk coś tak marnego jak ta wołowina po seczuańsku, należy przypuszczać, że albo zmienił się kucharz albo że jakość poległa pod naporem rosnących obrotów i popularności po programie tv. Ktoś może powiedzieć, że akurat wybraliśmy nie to co najlepsze. Może i tak, ale na podstawie tego co wybraliśmy, nie możemy dać więcej...
Read moreMieliśmy 2 podejścia do tego lokalu. Pierwsze, 30 kwietnia w sobotę, ogrom ludzi, obsługa się nie orientowała, co się dzieje. Z max godziny oczekiwania (jak zapewniał nas pan z obsługi) zrobiły się prawie trzy. Do tego dobrze, że sprawdziliśmy rachunek, bo jedno z zamówionych dan nie widniało na paragonie. No ale wtedy wybaczyliśmy te problemy, ponieważ jedzonko było pyszne i słuszne porcje. Dziś jednak wyszliśmy z niesmakiem. Początek pyszny - sajgonki nem pyszota, zarówno one jak i sos. I ten sos właśnie uratował nam kolejne danie, którym była kaczka z pomarańczami i warzywami. danie-nieporozumienie. Brak jakiejkolwiek wyczuwalnej formy pomarańczy, nie wiem, może to było kilka kropel aromatu... Warzywa - głównie ziemniak i marchew (a danie podawane z ryżem). A wszystko zalane mącznym glutem o smaku bliżej nieznanym, któremu jakieś walory nadała resztka sosu z sajgonek. Do tego całą garść jakichś czarnych bubek - chyba pieprz. Przynajmniej kaczka (w formie kostki) była miękka i przyzwoita. Naszym zdaniem potrawa do ponownego przemyślenia, bo zupełnie nic się tam nie zgadza. Do tego był udon z krewetkami. Danie to szału nie wywołało, przyzwoite, aczkolwiek rozczarowało ilością krewetek - jak w innych daniach mięsa była spora ilość, tak w tym przypadku krewetek było mało. Nie pomógł również fakt, że były przekrojone na pół wzdłuż.
A do tego wszystkiego lokal jest zamknięty pół tygodnia. Ogólnie niemałe rozczarowanie tą restauracją. Może ponowimy wizytę za...
Read more