Farina Napoletano Vero Pizza Białystok Najlepsza Restauracja Włoska — Restaurant in Białystok

W końcu udało nam się spróbować pizzy w farinie i niestety w podsumowaniu rozczarowaliśmy się.

Zamówiliśmy Margheritę zamieniając mozzarellę na gorgonzolę i dodając oliwki, a drugą pizzą była Prosciutto Cotto.

Zaczynając od rzeczy dobrych: Margherita bez zarzutu, odpowiednia ilość sosu pomidorowego, jakościowe dodatki. Nie musieliśmy dodatkowo płacić za wymianę sera na inny oraz dołożenie oliwek - to naprawdę miłe:). Miło również, że przed podaniem pizzy jesteśmy pytani czy chcemy na stół oliwę (są 3 rodzaje: czosnkowa, pikantna, zwykła).

Przechodząc do kwestii, które jednak przeważyły, że doświadczenie było raczej negatywne: Na prosciutto cotto było bardzo mało sosu pomidorowego (jak widać na zdjęciu - starałem się ten sos znaleźć pod dodatkami, ale na próżno). Poprosiłem zaraz o dodatkową ilość sosu, którą dostałem, jednak nie tak to powinno działać. Ten sos powinien przejść przez piec, taki na zimno jest okej, chociaż to nie jest to samo. Ekstra sos trochę uratował tę pizzę, ale nie zamówiłbym jej kolejny raz. Na stronie lokalu zdjęcie tej samej pizzy wskazuje na to, że gdy pieczono ją z myślą o sesji zdjęciowej nie żałowano sosu pomidorowego. Przykra sprawa, ponieważ ciasto było dobre, aczkolwiek brakowało tego bardzo ważnego składnika, przez co było zapychaczem. Minus za to.

Kolejny minus to karta koktajli. Nie poinformowano nas na początku, że karta jest jeszcze "nieaktywna", przez co wybraliśmy niedostępne pozycje, po których wybieraliśmy z tego co jest. A co jest? Aperol i Hugo Spritz, wino białe i prosecco.

Następny minus za napoje. Wybraliśmy Aperola i białe wino. Aperol w tym lokalu jest niestety napojem aperolopodobnym. Nie było tam bąbelków, nie było tam czuć prosecco, znikoma ilość aperola dla efektu kolorystycznego. Nie wiem jak do tego doszło, gdyż prosecco jest gazowane, tak samo jak woda, którą dodaje się do koktajlu. Przynajmniej tak powinno być, a w rzeczywistości nie było. Może do środka wlano rozgazowane prosecco i zwykłą wodę. Przynajmniej ozdoba była ładna:). Jeśli chodzi chodzi o wino, to tutaj krótko - nieschłodzone, płaskie, bez wyrazu. Podsumowując picie w lokalu - nie warto, zdecydowanie nie polecam.

Przedostatni minus jest za "zadania" jakie proponuje lokal. Po zeskanowaniu QR kodu jesteśmy przenoszeni wprost do okienka wystawienia opinii w google temu miejscu, w zamian za co mamy otrzymać 10% rabatu. Podobnie jest jeśli opublikujemy zdjęcia w mediach społecznościowych oznaczając lokal, więc z takim zestawem możliwe jest uzyskanie 20% rabatu. Mówiąc o poście w mediach, to z tym nie mam większego problemu, bo to jasno lokal komunikuje, ale to ukryte zadanie w postaci wystawienia opinii jest w mojej ocenie żenujące. Z jednej strony lokal jest pewny siebie emanując certyfikatami autentyczności na swojej stronie, a z drugiej strony, nie oszukujmy się, sprytnie skłania klientów do wystawienia opinii, którą większość ludzi wyda jako pozytywną, bo w sumie dostali 10% rabatu. Moim zdaniem nie przystoi to miejscu, które broni się dobrej jakości składnikami i na ogół dobrym produktem (chyba, bo ta pizza prosciutto, to raczej jakaś wpadka).

Ostatni minus za to, że atmosfera w lokalu była jak na wyścigach. Obsługa biegała dookoła, zbierała talerze, zamówienia, drinki, roznosiła jedzenie, odbierała telefony. Te drinki chyba też oni robili. A, jeszcze do tego zauważyłem, że też zmywali. Przez to wszystko w ogóle nie było luzu i przyjaznej atmosfery, o której piszą ludzie w innych opiniach. Zdecydowanie brakowało im dodatkowej jednej czy dwóch osób do pomocy. Dziwne, bo sobotni wieczór to logiczne, że jest spory ruch. Ale daliście radę, nie Wasza wina, że ktoś niepoprawnie zorganizował Wam pracę.

Jednym zdaniem, pizza okej, picie nie okej, jest...

Nasza pierwsza wizyta w tym lokalu. Jedliśmy 2 różne pizze oraz carbonare. Makaron bardzo dobry chwale bardzo. Niestety pizza bardzo się rozczarowaliśmy. Składniki były ogólnie dobre, jedna mała uwaga w kierunku żórawiny na zimowej pizzy panceta (sama galaretka bez kawałków żurawiny taki tani dżemik) drobiazg ale wypadało by dać coś lepszej jakości. Olbrzmi minus za ciasto które jest podstawą dobrej pizzy. Było tak gumowe że pomimo dobrego smaku pizzy zmęczyłem się jego żuciem po 2 kawałkach.. bardzo szkoda bo po zjedzeniu makaronu byłem gotów wychwalić was pod niebiosa i dać 5⭐. Kucharz nie powinien nawet dopuścić do wydania tego ciasta. Po gotowej partii pierwszą pizzę się próbuje. Pracowałem kiedyś w przecietnej pizzerii i nawet tam jak było coś nie tak bo ma prawo się coś nie udać z ciastem to nie przeszło do wypieku. Problem albo z temperaturą pieca względem czasu wypieku albo z hydracją ciasta. Miejmy nadzieję że to był jednorazowy psikus i następnym razem będę mógł opinię poprawić na lepszą. A teraz kilka słów o lokalu, trochę ciasno, miejsca nie są zbyt komfortowe. Przy oknie zmarzliśmy trochę co jest dosyć dziwne bo lokal nie jest duży ale to już swkret...

Jedna gwiazdka tylko i wyłącznie za ciasto, które jest ok, reszta niestety zawiodła. Na zamówione pizze czekałam prawie 3h. Przyjechały zimne, a po zobaczeniu obydwu myślałam, że pęknę ze śmiechu. Było ich tyle co kot napłakał, aż wstydziłabym się na waszym miejscu takie coś wydać :) Mascarpone oraz krem truflowy wyglądały jakby nakładane były wykałaczką. Parmezan na pizzy nim nie był, po spróbowaniu każdy stwierdził, że to jakiś zwykły ser żółty. Na jednej pizzy nie dostałam również rukoli, a miała być. Dodatkowo zamawiałam oliwę czosnkową, a otrzymałam zwyczajną, marnej jakości wg mnie. Ponadto zadbajcie o to, kto dostarcza wasze zamówienia. Pierwszy raz spotkałam się z dostawcą, który nie mówi "Dobry wieczór" ani "Do widzenia" etc., a sama jego postawa - brak słów. Takiego chamstwa jeszcze nigdy nie spotkałam. Jeżeli w zamówieniu pizza ma być tak niskiej jakości, na oszukanych składnikach to lepiej już w ogóle nie mieć dostawy. W lokalu na miejscu może przykładacie się bardziej, ale po czymś takim już na pewno będę omijać szerokim łukiem. Nie polecam i życzę więcej uczciwości bo jeszcze z taką pizzą neapolitańska nie spotkałam się...