Chilli Bielsko - restauracja meksykańska — Restaurant in Bielsko-Biała

Kierując się opiniami wybrałem Chili bo chcieliśmy coś fajnego posmakować. Cóż mam mieszane uczucia ... po zajęciu miejsca na ławeczce kelnerka podaje menu po czym wraca po 5 minutach i wyprasza nas z miejsca bo musi przygotować te 2 stoliki w ogródku do rezerwacji. Dziwne, że nie wiedziała przed podając nam kartę. Cóż zmieniliśmy miejsce na stolik który kiwał się w każdą stronę. Myślałem że kelnerka podejdzie od razu aby moc złożyć zamówienie. Nic z tych rzeczy - szykowała stoliki z których nas wyprosiła do rzeczonej rezerwacji. Chcieliśmy wyjść ale mówię poczekam. W końcu chciałem z rodzina zjeść coś w meksykańskim stylu. Co ciekawe w między czasie podeszli inni goście i pani kelnerka przyjęła ich zamówienie po czym dopiero podeszła do nas.... Żona zamówiła hamburgera Floryda syn tacos Puebla, ja Burito Ulubieniec ....chciałem Lecha 0 w butelce dostałem przelany do kufla. Trudno pani nie zrozumiała, wybaczam. Czekanie ok 10-12 minut. Hamburger wielkościowo bez szału choć smaczny, tacos kurczak suchy jak pieprz, mało dodatków ciut ogórka na dodatek danie było ciepłe nie gorące. Placek dość spieczony salsy w zasadzie zero za to walnięte kolendry do woli. Żeby to zjeść trzeba było dokupić sos...a salsa powinna sprawić ze danie będzie smaczne i zjadliwe. Burito hmm jadłem różne ale to było zawalone szarpaną łopatka z odrobina ryżu fasoli bez salsy suche i rozlatujące się. Za to znowu walnięte kolendry która zabijała cały smak w sumie dość dobrze przyprawionego mięsa. Przy krojeniu wszystkie składniki wylatywały. Burito było przekrojone na pół i w jednej części brak ananasa i kilka jalapenio, za to w drugiej papryczki aż nadto. Byle gdzie jakaś mała fasolka. Sos czosnkowy dokupiony do dania jakiś dziwny chemiczny jak z gotowca jednej ze znanych firm. Kupuje go do domu wiec znam ten smak obym się mylił.... Sos guacamole cóż nawet ok jednak bez nuty limonki i soli za to znowu z duża ilością kolendry. Ja rozumiem że jest nieodzowna w tej kuchni ale bez przesady . Obsługa średnia, dania średnie czytając inne opinie to różnie z tym bywa raz są dobre raz takie sobie i właśnie my na takie trafiliśmy. Miejsce raczej do jednorazowych odwiedzin, jednak trzeba iść tam gdzie siedzą ludzie na ogródku i jedzą, a kilka knajp tam w pobliżu Chili jest. Zjedliśmy żyjemy jednak bez szału. Dania trzeba poprawić dodać składników - wolałbym więcej salsy fasoli i ananasa niż całe Burito wypchane mięchem. Nie jestem wybredny i chciałbym dać więcej gwiazdek ale nic...

Visited for a dinner, while there was a music festival on the square. The prices are fine, and I liked the food. However we found it very hard to communicate with the waitress. She seemed not to be interested in us and we waited for about 30-40 minutes just to order food. She also was not very good at english, which I understand but perhaps she could have asked another colleague for help? Overall it was a decent visit but the service...

Sztuką jest zrobić tak niesmaczne tacos. Według menu w restauracji miał być w placku kukurydzianym (jak to wszędzie się podaje), niestety zamiast chrupkiego tacos dostaliśmy miękkie, niesmaczne placki gryczane. Jeśli ktoś lubi - okej, ale to kompletnie nie smakuje tak jak powinno. Tacos z szarpaną wieprzowiną, burakiem i fetą znośne, choć ogrom słonego mięsa i dosłownie kilka kostek buraka - dodatkowo to dość nietypowe połączenie tego typu dania. Ja wybrałam z kurczakiem. Początkowo smak przypominał średniej jakości kebaba, jednak się zrehabilitowałam - kebab smakuje dużo lepiej :) mięso letnie, wyciągnięte z głębokiego oleju (było słychać na sali jak skwierczał), strasznie tłuste, do tego drobna kosteczka pomidora, cebulki i sosu czosnkowego. Nie wiem czy autor tych dań kiedykolwiek próbował tacos, ale tak jak u Was nie powinno smakować, zbrodnia tak krzywdzić takie danie. Zostawiłam prawie całą porcję - siedzieliśmy nad talerzami 5 minut, Pani kelnerka sama od siebie niestety nie podeszła zapytać czy wszystko w porządku bądź po prostu zapytać o paragon. Przechodziła kilka razy, ale dosłownie jakbyśmy byli duchami i nie zwracała na nas uwagi....