We really wanted to try galician food, as my boyfriend is exactly from there and he was just curious. Galician cuisine is simple but full of flavours. We ordered few dishes to share. Raxo de cerdo - had very good and similar taste to tipical one we know from Galicia, but the portion is rather small in our opinion. Chipirones very dry, but acceptable. Calamares - not really served in galician way, but edible. But the biggest dissapointment was gamabas. You can barely smell and feel garlic which is core of this dish. Fries were cold (which came with raxo), cheesecake was okey, but also it was not close to basque one - too stiff and hard inside, bit too sweet. All of all staff was not attentive enough, they served desserts with half of our table still full Of main plates. In places like this staff should have bit more knowledge of what they serve, give some recommendations. So to sum up it was very average, not very galician in our opinion , flavors are missing, prices are bit exaggerated if you compare...
Read moreUważam, że trzeba takie rzeczy nagłaśniać bo jest to potrzebne dla przyszłych kupujących.
Oferta walentynkowa. Pięknie zrobiona broszurka. Informacja, że miesci się w okolicach 400zl za romantyczna kolacje. Kilka rzeczy do wyboru. Jedynie co mieli zrobic- przyrządzić jedzenie na wynos. I to ich przerosło. Osmiornica gumowata i z wlosem :), reszta też nie zachwyciła, nie liczac steka bo faktycznie ktoś się tam postarał, no i wiadomo salatka owocowa bo nie trudno jest pokroić owoce i wsypać do kubeczka. Nie dostaliśmy ani wina, ani chlebka, nie mówiąc już o desce serów o której jeszcze wspomnę. DANIA ZIMNE, Hiszpania znana jest z przypraw których tu totalnie nie czułam. Jałowe jakby robili jedzenie dla osób ze szpitala na oddziale gastrologicznym. Po zobaczeniu czego brakuje w domu od razu informacja została przekazana czego nie ma. Odpowiedź " nie byli w stanie.." przepraszam, a kto ma to zrobic? Mało mnie interesuje, że się nie wyrabiacie. Jeśli jest problem nie przyjmujecie więcej gości albo nie bierzecie zamowien na wynos które są składane w restauracji 2 dni wcześniej, z czego w dniu odbioru jeszcze kilka godz. wcześniej by wszystko potwierdzić. Druga sprawa: w ramach rekompensaty kawa i ciastko na koszt firmy. Myślimy spoczko, chociaż tyle. Przyjeżdżamy na drugi dzień po odbiór rzeczy które nie dostaliśmy. I uwaga hit. Deska serów o której się tyle mowi- dostaje się dosłownie 6 plasterków sera a'la parmezan w trójkątach, kilka oliwek, jakiś strasznie słony Sos i Szynka...tej szynki było więcej niż tego sera XD Jeszcze żeby każdy Ser był inny, no niestety nie. A co do tego obiecanego ciastka z kawą. Ciasto dostaliśmy zapewne najtańsze czyli sernik na wynos, a kawy brak Gdyby pani kierownik restauracji była powazna pozwoliłaby nam usiąść i zjesc wybrane przez nas ciasto, ewentualnie możliwość z wybraniem innego dnia. A tak? Pokazaliście się od strony śmiesznej bo jedno piszecie a drugie człowiek dostaje. Nie chciałam wam robić akcji, ale wiem że do hiszpańskiej restauracji wam bardzo daleko. Na oszustwie pod pretekstem " była pełna sala nie zauważyliśmy " w żadnej sposób was nie usprawiedliwia. Gdybyście naprawdę pomyśleli to przede wszystkim zamówienia na wynos powinny być złożone w stu procentach z tym co klient/gość chciał, żeby go zachęcić by wrócił. No cóż.. z naszej strony zakańczamy przygodę z la bodega. Za młoda kierownik nie wie jak ważny jest klient, tym bardziej zostawiający nie...
Read morePomylone dania - ensallada rusa podana jako ensalada de atun, kelner uwaza, ze one wszystkie wygladaja tak samo (moja uwage zwrocil jednak brak tunczyka w salatce z tunczykiem) wowczas zostala oba wymieniona na wlasciwa. W miedzyczasie po „czekadelku” inny kelner donosi „tapas”, ktore zostaly wliczone do rachunku, ale nie byly przeze mnie zamawiane. Podawanie nie zamowionych „tapas” (tu croquetas en su tinta” przez innego kelnera, uznalam za kolejne czekadelko. Byly dodane do rachunku. Odkrylam to przypadkiem, czekajac na calamares na wynos. Kasa zwrocona, ale stres, zenada, dyskomfort z powodu pomylek nie pozwala uznac tego miejsca jako relaksujace czy pozytywne. Krewetki gleboko osadzone w zalewie z oleju, zjadliwe, ale nie pierwszego sortu. Ciezkie. Na plus ensalada de atun (ta wymieniona) - prosta, swieza, tunczyk dobrej jakosci. Na plus tez pierwsze wrazenie w strefie delikatesow. Znam Hiszpanie, zamysl odwzorowania jej smakow w Polsce - super pomysl. Wydaje mi sie, ze ciezko znalezc personel znajacy kuchnie hiszpanska, a byc moze tez zrozumienie hiszpanskich nazw dan. Wroce kupic produkty ze sklepu i delektowac sie ich smakami w domu. Bistro - niestety na nie. Aha uwaga: czemu w upalne lato nie ma u Was kultowego drinka „clara” - piwo plus gaseosa, w tych malych szklaneczkach od piwa (una cana). Mysle, ze to by zrobilo...
Read more