Ostatnia wizyta w restauracji Przystanek Zupa zakończyła się sensacjami żołądkowymi u calej grupy zaproszonych osób. Zupa wydawala sie ok - chociaz kto wie - natomiast pierogi wyraznie inne w smaku niż zazwyczaj, salata uwiędła, farsz w jednym z pierogow zupelnie w innym kolorze niż w pozostałych. Zimne i dlugi czas oczekiwania pomimo pustki w lokalu. Dziwny smak. Lemoniada z zczerniałą miętą i gorzka. Obsługa kelnerska zblazowana do granic mozliwosci - co utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze nawet nie ma sensu zglaszac uwag do zamowienia na biezaco - podejscie do klienta ' z łaską' i kwaśnym wyrazem twarzy, senne snucie sie po lokalu człapiąc i wzdychając, opcjonalnie - bezczynne stanie i namolne łypanie z pogardą na klientow zza lady - mozna poczuc sie jak w ustroju slusznie minionym... Szkoda, bo kiedys bylo to nasze ulubione miejsce, ktore polecalismy znajomym - w ostatnich czasach coraz bardziej rozczarowuje - oczekiwanie na zamowienia przez internet ekstremalnie rozciagniete w czasie, kilka razy zdarzylo sie, ze kurier nie zostal zawiadomiony o kodzie do wejscia podanym w zamowieniu, kolejny raz zatrucie pokarmowe (zeszlym razem po pierogach meksykanskich), pierogi ukrainskie - ser brzydko pachnial, przywieziono z cebula i boczkiem - pomimo prosby w zamowieniu online, aby byly bez, salata rowniez uwiedła i brązowa, w zimie zimno w srodku w drugiej czesci lokalu, jakosc obslugi sukcesywnie spada.... Troche sie tego zbiera. Tesknie za klimatem tego miejsca z przed 2-3 lat: energiczna i sympatyczna obsluga, przyjazna atmosfera, pewnosc co do smaku i jakosci - cos tu ewidentnie sie zmienilo....
Read moreSpacer po Gdyni. Pomysł. Zjedzmy zupę! Szybkie pytanie do GM i jest. Bar specjalizujący się w zupach. Lepiej być nie może. Lokal nieduży, ale jest gdzie usiąść. I nawet z wózkiem się mieścimy. W menu spory wybór. Decydujemy się na rybną, krem z pieczonej papryki i krem z cukini. Wszystkie okazują się świetne. Rybna, lekko pikantna, pełna warzyw, owoców morza (mule, krewetki) i dużych kawałków ryby. Krem z papryki z wyraźnym aromatem dymu. Z kolei krem z cukinii, dzięki dodatkowi bazylii, ma całkiem wyrazisty smak. Już wiemy, że następnego dnia wrócimy. Tak się stało. Tym razem decydujemy się na tajską, ogórkową i pomidorową. Tajska jest słodko-kwaśno-pikantna. Dużo warzyw i kawałków kurczaka. Ogórkowa odpowiednio kwaśna. Jak domowa. Z kolei pomidorowa, na pewno nie jest z rosołu z wczoraj. Jest gęsta, bardzo pomidorowa. Wszystkie zupy, których spróbowaliśmy były naprawdę dobre. Porcją 500ml, szczególnie tajskiej czy rybnej, można się najeść. Dodajmy do tego miłą obsługę i ceny adekwatne do jakości. Z pewnością wrócimy. Dodać kolejnej opinii nie mogę, więc dopiszę w tej. Wracamy zawsze, jak jesteśmy w Gdyni. Po każdej wizycie wystawiłbym taką samą opinię. Dla mnie te zupy są naprawdę świetne. Na szczególne wyróżnienie zasługuje rybna z owocami morza. Smutno jest, jak przy okazji pobytu, w piątek, zbyt późno dotrę do Przystanku. Wczoraj, na szczęście...
Read moreOlbrzymie ROZCZAROWANIE w środę było przepysznie !! Chcieliśmy to powtórzyć ale było wszytsko na odwrót. Zamowilismy 2 duże zupy ogórkową i tajska i 1 małą pomidorową były ZIMNE do tego wzięliśmy 2 duże zestawy pierogów jedne ruskie drugie z mięsem. Ruskie pierogi pierwszego dnia były puszyste pyszne coś przepysznego a dzis jakaś ciapa w środku, koło ruskich to nawet nie leżały. Pierogi z mięsem NIE nadawały się do jedzenia. Mąż zjadł 1 a ja spróbowałam 1 i pół czy faktycznie są słone były tak SŁONE że nie dało się ich jeść. Obsługa strasznie naburmuszona siedzą za kare. Jedna z dziewczyn (czarne włosy )włączyła sobie muzykę " Stromae" tak głośno że ludzie składając zamowienia musieli aż krzyczeć. Po posiłku który był zimny i słony zwróciłam dziewczyną przy kasie 5 i pół pierogów z uwagę ze pierogi z mięsem nie nadają sie do jedzenia bo są bardzo SŁONE a dziewczyna (blondyneczka) powiedziała "dziękuję za uwagę zaraz je zjem i spróbuję" nie otrzymałam propozycji nowych pierogów ani zwrotu pieniędzy, podziękowałam i wyszłam. Nie polecam !!raz jest dobrze raz jest bardzo źle nie wiadomo kiedy zjesz dobrze...
Read more