Wczoraj odwiedziłam pizzerię razem z mamą. Jeszcze kilka miesięcy temu polecałabym to miejsce każdemu – pizza była smaczna, a restauracja wydawała się porządna. Można było zjeść prawdziwą włoską pizzę. Niestety, po dzisiejszej wizycie moje zdanie zmieniło się całkowicie. Zamówiliśmy pizzę Melisę za 44 zł (z “szynką parmeńską” z Biedronki – tak, widziałam opakowanie, mogłam zrobić identyczną w domu) oraz Piccante za 38 zł.
W lokalu była szefowa, kelnerka i młoda dziewczyna – pewnie ktoś na feriach zimowych. Kelnerka przyjęła zamówienie, po czym zajęła się sprzątaniem stolików. Dziewczyna jej pomagała, a chwilę później… zaczęły przygotowywać składniki na pizzę. I to wszystko bez mycia rąk, bez rękawiczek – kompletny brak podstawowej higieny.
Kelnerka wyciągała szynkę z opakowania, rukolę, a potem razem tarkowały ser, gołymi rękami. A szefowa? Zapewne przykład idzie z góry – robiła ciasto również bez rękawiczek, za to z paznokciami, pod którymi aż roiło się od brudu. Gdy zwróciłam uwagę, że takie podejście jest niedopuszczalne, zamiast przeprosin usłyszałam propozycję przygotowania kolejnej pizzy. Ale na takie coś już ochoty ani czasu nie miałam. Słowa “przepraszam” najwyraźniej są tam luksusem.
Czy naprawdę wymagam za wiele, oczekując, że ludzie wykonujący swoją pracę będą to robić poprawnie i zgodnie z zasadami higieny? Pracuję w szpitalu i wiem, czym jest przestrzeganie takich zasad. A tu? Nie wiem, czy wcześniej ktoś z tej ekipy nie sprzątał toalety, zanim zabrał się za przygotowanie jedzenia.
Szefowa i kelnerka, osoby pracujące w gastronomii, dotykają jedzenia paznokciami, pod którymi aż roi się od bakterii. Naprawdę? W mojej pracy paznokcie nie mogą być dłuższe niż opuszek palca – a ja nawet nie zakładam wenflonów, jedynie wykonuję badania.
Mam w życiu jedną prostą zasadę: traktuję ludzi tak, jak sama chciałabym być traktowana. A chyba nikt z nas nie chciałby, żeby podano mu pizzę z dodatkiem “smaków” prosto ze szczotki do toalety.
To była moja ostatnia wizyta w tej pizzerii. Jeśli ktoś chce jeść pizzę z tanich składników, które można kupić w Biedronce, przygotowywaną bez przestrzegania podstawowych zasad higieny, to serdecznie...
Read moreByłem tam tylko raz, coś skusiło mnie żeby wstąpić, zobaczyć, porównać. Jako zajadacz Pic pomyślałem że to coś dla mnie. Po rozejrzeniu się w środku można stwierdzić że miejsca jak w autobusie w godzinach szczytu, ale przecież nie o to tu chodzi, w końcu najważniejsza jest tu ta okrągła dama. Usiadłem z tyłu pod ścianą co by nikt nie patrzył gdy się obrzeram jak bydle. W karcie wybór duży, jak to na takie miejsce przystało. Po zamówieniu tej z bejkonem i wody do zapicia(nie soku,co by mi się smak nie zaćmił) czekałem, czekałem i czekałem. Jakieś 20 minut maksymalnie 30, bo mimo tłoku załoga wyrabia się w przyzwoitym czasie. Pizza przyszła, spoglądam i myślę, no ładnie, tłuszcz. No w sumie normalne że jak pica to i tłuszcz jest, ale na moje oko trochę za dużo, nie umrę pomyślałem, biorę kawałek a tu co, ugina się. Widząc jak na talerz spada większość składników klne pod nosem, że pani Magda z telewizji nie była by zadowolona. Ale cóż tak bywa, może gorszy dzień czy coś. Jednak po zasmakowaniu tego cuda mogę stwierdzić że dysk pyszny, może nie najplepszy jaki jadłem ale jednak w top fajw jak to mówią (oczywiście w Gorzowie)...
Read moreJestem stałym klientem Bistro Pizza już od dłuższego czasu. Była dla mnie obowiązkowym przystankiem po drodze przez Gorzów. Byłem zawsze pod wrażeniem jakości pizzy jaką zamawiałem, rewelacyjne ciasto, świetne dodatki i idealny poziom wypieczenia. Nie wiem co się stało tym razem ale po zamówieniu dostałem coś co jest całkowitym zaprzeczeniem pizzy. Dostałem, dosłownie, podpłomyka z sosem pomidorowym i dodatkami. Coś się po drodze popsuło, drożdży do ciasta ktoś zapomniał dodać czy jak, nie wiem. Brzegi ciasta miejscami miały zakalec. Pizza z marketowej zamrażarki ma lepszy smak niż to co ja dostałem. Drugie zamówienie w postaci focacci z suszonymi pomidorami było tylko kontynuacją słabych umiejętności i braku doświadczenia tamtejszego Pizzaiolo. Spalona, wysuszona, bez grama oliwy, przesolona bo pewnie nie było soli gruboziarnistej, po prostu nie jadalna. Nie mam pojęcia co się stało, może właściciel się zmienił, może urlop, ale jest bardzo bardzo źle. Nie polecam, ja długo najprawdopodobniej nie odwiedzę Bistro Pizza w najbliższym czasie, jak i...
Read more