Bardzo lubiliśmy chodzić do Atelier, choć prawie za każdym był jakiś problem z obsługą. Raz Pani kelnerka w środku zimy nie pozwoliła zamknąć drzwi do lokalu, "bo grzeje od pieca" - może jej, my siedziałyśmy przy drzwiach, był środek zimy i wiatr wiał nam po plecach. Innym razem dostaliśmy śniadania w zupełnie różnym czasie, kolejnym razem kawa przyszła długo po śniadaniu. Jednak za każdym razem wracaliśmy - pyszna kawa i śniadania nas do tego zachęcały.
Niestety, to co wydarzyło się wczoraj zakrawa o skandal i nasza noga więcej tam nie postanie. Weszliśmy do kawiarni kilka minut po 9:00, złożyliśmy proste zamówienie - bajgiel, croissant, tosty i 3 kawy. Pierwszy (po ok. 25 minutach) przyszedł bajgiel. Zimny, z nieroztopionym serem. Kiedy zaczęliśmy dopytywać co dzieje się z pozostałymi zamówieniami, otrzymaliśmy informację, że "robią się na kuchni". Siedząc we trójkę, wciąż bez kaw (a minęło już 45 minut) dostaliśmy croissanta. Prawie godzinę zajęło obsłudze przekrojenie rogala na pół i wrzucenie tam plastra szynki i trzech pomidorków. Minęła już godzina. Wciąż bez kawy i nadal bez jednego śniadania zaczęliśmy dopytywać o to kiedy dostaniemy tosty. Dowiedzieliśmy się, że nie ma takiego zamówienia na kuchni. Choć zapłaciliśmy za nie i mieliśmy paragon! Po wielkim zamieszaniu dowiedzieliśmy się, że zamówienie już się robi. Po kilkunastu minutach dostaliśmy zimne tosty - widać, że były robione na szybko i obsługa nawet nie zaczekała aż tosty staną się ciepłe. Po ponad godzinie (!) otrzymaliśmy pierwszą z trzech kaw. Zaczęliśmy dopytywać o pozostałe dwie - "już się robią" - usłyszeliśmy od obsługi, razem z historią o tym, że mają problemy personalne, drugi kucharz przychodzi na 10, nawet managerka jest na kuchni, a dziewczyny na kasie są pierwszy dzień w pracy.
Idąc z rodziną w niedzielę rano do restauracji chcę usiąść, dostać kawę razem ze śniadaniem i zjeść je całą grupą w tym samym czasie, a nie upominać się co 25 minut o swoje zamówienie i czekać 1h15min na filiżankę kawy. Miejsce nie należy do tajtańszych, dlatego tym bardziej nie powinno tak to wyglądać. Wokół nas wszyscy mieli problemy z zamówieniami, atmosfera była bardzo nerwowa. W pewnym momencie byłam nawet świadkiem sytuacji, gdy klient podszedł do kasy i chciał kupić ciastko na wynos, a kelnerka poinformowała go z nerwowym śmiechem, że jest pierwszy dzień w pracy, nie potrafi obsłużyć kasy i bardzo się stresuje. Pozostawię to bez komentarza.
Byliśmy stałymi klientami. Jest to czas przeszły, więcej nie zdecydujemy się na wizytę w...
Read moreJedno wielkie nieporozumienie. Zamówiłyśmy z koleżanką dwie kawy smakowe na mleku roślinnym, z czego jedną z dodatkiem bitej śmietany, oraz dwa zestawy śniadaniowe. Pierwsza Pani poinformowała nas od razu o czasie oczekiwania na jedzenie (i tylko na jedzenie, wynosił on około 30 minut), co jest na plus i do tego nie mam żadnych zarzutów. Jednakże nie wspomniała, że na napoje także jest taki, jak i nie dłuższy czas oczekiwania. Finalnie jedzenie dostałyśmy jako pierwsze. Pierwsza Pani po ponad 30 minutach poinformowała nas, że nie mają zamawianego przez nas syropu do kawy i zaproponowała inny. Nie rozumiem dlaczego przy składaniu zamówienia nie zostałyśmy od razu o tym poinformowane? Minęło kolejne 15 minut zanim dostałyśmy kawy z wymienionym syropem, jedną jednak bez zamawianej i opłaconej bitej śmietany. Po zapytaniu się o nią, pierwsza Pani zabrała kawę za bar, aby ją dołożyć. Mina kolejne 10 minut, a druga Pani przynosi kawę, po raz kolejny, bez bitej śmietany. Od razu zapytałyśmy się z koleżanką, czy one na pewno są na mleku roślinnym, na co usłyszałyśmy “no chyba tak”. Po podejściu do baru trzecia Pani, która jak się okazało przygotowała nasze kawy, powiedziała, że one na pewno są na zwykłym mleku. Już pomijam fakt dopłaty za wymianę mleka i fakt, że w moim wypadku to była preferencja smakowa, ale koleżanka, z którą przyszłam nie toleruje laktozy i taka kawa by jej zaszkodziła. Przez brak czasu poprosiliśmy o nowe kawy na wynos. Po w sumie godzinie czekania, dostałyśmy jedną z zamawianych kaw, bez przykrywki. Po następnych 5 minutach dostałyśmy drugą kawę, tą docelowo z bitą śmietaną, już z przykrywką. Zapytałam trzecią Panią czy ona jest z bitą śmietaną, na którą juz 2 razy zwracałyśmy uwage obsłudze, to dopiero Pani mi raczyła powiedzieć, że “nie są w stanie mi jej dać”. Wyglądało to niemniej jakby przyniesienie zamkniętej kawy miało na celu ukrycie faktu jej braku i liczeni na to, ze się nie zorientuje przed wyjściem? Bardzo nieprofesjonalne zachowanie, panie miały dużo czasu na śmianie się wspólnie za barem, ale niewystarczająco dużo, żeby poinformować klientów o brakach czy też o wydłużonym czasie oczekiwania na napoje. Przykra sytuacja, w dodatku niestety nie pierwsza w tym miejscu, bo jedzenie mają naprawdę dobre, ale finalnie obsługa bardzo mocno zniechęca do wyboru tego miejsca. W sałatce w śniadaniu koleżanki dodatkowo znalazłyśmy...
Read moreNie wiedziałam, że złożenie zamówienia może trwać prawie 10 min. Manifest pani z obsługi, która pokazuje, że za mało osób jest obecnie w pracy. Cały czas udając, że nie widzi mnie przy ladzie chodziła od miejsca do miejsca zajmując się innym zamówieniem. Super, ale wystarczy powiedzieć „dzień dobry, za chwilę od Pani przyjmę zamówienie”. Tak niewiele, kilka sekund. Podeszłabym później do lady. Jednak Pani po ok 10 min odburknęła na moje pytanie czy ona w ogóle przyjmuje zamówienia. Szkoda było naszego czasu. Nikt nie stał w kolejce. Nikogo nie było w oczekiwaniu. Pani, która usilnie za ladą zajmuje się czymś, co chroni przed oczami ludzi. Bardzo przyjemnie było patrzeć, gdy właściciel raczy się wspólnym śniadaniem ze znajomymi, a przy jego ladzie stoi CIERPLIWIE klientka. Oczywiście, każdy ma prawo zjeść (odpowiadam na zapas bo wiem jak ciężko przyjmuje Pan krytykę :) jednak kierownicze stanowisko zobowiązuje do czegoś ponad. Szkoda. Kiedyś udało nam się zjeść i jedzenie było dobre. Teraz po prostu wyszliśmy i już nie wrócimy.
EDIT : Odpowiem, ponieważ nie odniósł się Pan do żadnego z argumentów - co niezmiernie mnie cieszy, ponieważ oznacza, że są trafne :) po pierwsze - cieszę się, że wrócił Pan do monitoringu i był Pan, aż tak drobiazgowy. Postaram się w to uwierzyć, że właśnie tak było. Ciekawe, że wiedział Pan dokładnie o jaką osobę chodzi. Czyżby domyślał się Pan, że zespół nie do końca spełnił swoje zadania i wiedział o jaki moment chodzi? ;) po drugie - na wszystkich mediach społecznościowych podpisuje się Pan pod Atelier swoją twarzą i wręcz szczyci się z bycia jego właścicielem. Powiem Panu, że ciężko aż tego nie wiedzieć ;) po trzecie - bardzo proszę. Podpowiedź tym...
Read more