Witam. Byłam w restauracji Czardasz w Opolu w minioną sobotę (23 lipca). Było to któreś z kolei podejście do dancingu. Byliśmy tam ze znajomymi już kilka razy, ciągle mając wielką nadzieję, że coś się zmieniło i za każdym razem z przykrością opuszczaliśmy ten lokal. Tym razem około 18 godz. weszliśmy wraz ze znajomymi lecz było jeszcze pusto, więc wróciliśmy koło 19 godz. i co interesujące, dopiero wtedy przyszedł pan zajmujący się muzyką. Przez godzinę, wcale się nie spiesząc, rozkładał sprzęt, po czym jeszcze przez pół godziny, na zewnątrz lokalu, rozmawiał przez telefon. Nie ukrywam, że wewnątrz lokalu byli już goście chyba z dwóch lub trzech imprez i również inne osoby, niecierpliwie oczekujące na muzykę. Pan DJ łaskawie zaczął grać do tańca około 21 godziny. No i się zaczęło. Podziwiam właściciela lokalu, za to, że zupełnie nie dba o swoje interesy i dobre zdanie o lokalu. Owszem, lokal sam w sobie niczego sobie, obsługa całkiem miła ale ludzie przede wszystkim przychodzą tutaj w piątki i soboty na dancingi a nie "rombanki" w stylu umpa-umpa bum cyk bum cyk. DJ puszczał taką sieczkę w stylu wiejskiego disco polo, że puchły uszy, wszystko niemal w jednym i tym samym rytmie. Usiłował coś mówić do mikrofonu lecz tylko on sam wiedział co mówi, bo najczęściej był to jeden wielki bełkot. Podeszła do niego dwa razy pani żeby zamówić piosenkę ale mina pana DJ świadczyła o jego wręcz wielkim "profesjonaliźmie". W rozmowie z tą panią okazało się, że jedną piosenkę otrzymała, drugiej już nie, a kolejne odpuściła sobie, bo DJ jest po prostu nieprzygotowany. W każdym razie ludzie już koło 22-23 wychodzili zażenowani tym, co słyszeli muzycznie, i udawali się do innych lokali. Inni na siłę próbowali zdziałać coś na parkiecie, tak jak ja i moi znajomi. Mam nadzieję, że właściciel tego lokalu przeczyta tą opinię, (zanim zostanie usunięta, bo jestem pewna, że negatywne usuwają) i coś z tym zrobi. Z przykrością stwierdzam, że nie jest to opinia jednej osoby a wielu, chcących się przyjemnie i kulturalnie pobawić. Gust muzyczny DJ nie przeszkadzał jedynie tym, którzy przyszli tylko wypić coś mocniejszego, i im już w pewnym momencie nic nie przeszkadzało. No chyba, że właścicielowi lokalu zależy na zrobieniu tam "speluny" z pijaczynami. (Jeden taki lokal już niestety w Opolu istnieje.) Jeżeli tak, to jest na bardzo dobrej drodze. Aczkolwiek szkoda by było, bo mogły by się tam odbywać bardzo przyjemne imprezy, z uczestnikami na poziomie, z bardzo dobrą opinią, gdyby tylko zadbano o odpowiednią oprawę muzyczną. Wiadomo, że łączy się to z kosztami, bo dobry DJ zapewne kosztuje, ale zwróciło by się to wielokrotnie. NA DZIEŃ DZISIEJSZY LOKALU NADAL NIE POLECAM!!! :( Nadal...
Read moreBywam w "Czardaszu" od lat na sobotnich dancingach, ale czegoś tak skandalicznego jak obecnie nie było nigdy. Warto zacząć od tzw. Pani "menager" Osoba ta nie ma nic wspólnego z umiejętnością w zarządzaniu lokalem tego typu. Jest obecna na sali non stop. Można by pomyśleć że dba o to by lokal funkcjonował należycie, a klienci byli dobrze ubsługiwani, ale nic z tych rzeczy... Ta Pani "menadżerka" :) Swoim tandetnym stylem pasowałaby do lokalu innego niż ten którym tzw. "zarządza" :) Nie wiem czy ta Pani ma swojego stylistę, bo jeśli tak, to powinna natychmiast go zwolnić, tak jak robi to z obsługą lokalu, która ciągle się zmienia. Nowe kelnerki nie mają pojęcia o swojej pracy i zwyczajnie nie obsługują klientów. Aby cokolwiek zamówić trzeba osobiście pofatygować się do zatłoczonego baru, gdyż nadmiar ludzi których wpuszcza się do lokalu, mimo braku miejsc siedzących, skutecznie blokuje bar. Podobno ludzie tworzą atmosferę lokalu, ale niestety nie w obecnym "Czardaszu" Wpusza się tutaj dosłownie każdego... Podpite typy z ulicy, w obleśnych swetrach, czy polarach to już standard, byleby wszedł i zamawiał piwo... Kiedyś było to nie do pomyślenia. Wiszące kurtki na krzesłach to normalność, dawniej nie wpuszczano nawet z reklamówką... Całości "klimatu" dopełnia brak klimatyzacji... To nie do pomyślenia wręcz by takie "zjawisko" występowało w jakimkolwiek lokalu. A jednak w "Czardzaszu" istnieje... Jeżeli ktoś jest miłośnikiem sauny parowej, to gorąco zapraszam do "Czardasza" Cała ta "atrakcja" jest za sprawą owej Pani "menago" :), która jak się okazuje osobiście steruje klimatyzacją !!! Raczej bardzo, ale to bardzo oszczędnie, włącza pilotem, co osobiście widziałem. Tak więc "dba" o to by klienci "dobrze" się bawili i zamawiali więcej napoi chłodzących :) Przy tak dużej liczbie ludzi gwarancja efektu sauny jest pewna. Lokal powinien reklamować " Dancing w saunie parowej" Może ktoś jest zwolennikiem bylejakości czym jest obecny "Czardasz" za sprawą tak nieudolnej osoby, która powinna raczej zarządzać budką z frytkami, a nie lokalem z tradycjami, ale ja...
Read moreImprezy w Czardaszu znam od lat. I bardzo zawsze ceniłam za fajną ofertę dla każdej grupy wiekowej. Niedawno byłam na imprezie, pierwszy raz od czasu przerwy remontowej. Ciekawa byłam co uległo zmianie. No i niestety rozczarowałam sie bardzo. Czardasz poszedł w ilość klientów, ale nie w jakość usług.
Wiadomo, karnawał, ludzi dużo, w sali obok też impreza. Każdy chce potańczyć. Tylko, że to były po prostu tłumy. Wszystkie stoliki zajęte, ale podostawiano dodatkowe krzesła. Skutek taki, że wszyscy siedzieli ściśnięci, goście z dalszych stolików musieli na siłę przepychać się aby wyjść na parkiet. I tu wyszedł kolejny problem. Brak szatni. No przy takiej obecnej cenie, duuużo wyższej niż przed remontem, mozna by było wygospodarować jakiś kawałek miejsca i posadzić szatniarza. A kedyś tak własnie było ! Wiadome, zima. Wszyscy w dużych kurtkach, płaszczach, które z konieczności wisiały na oparciach krzeseł. I walały się po podłodze, gdy inni jakoś musieli przecisnąć się w stronę parkietu. Moja kurtka została oblana słodkim drinkiem przez przechodzącego gościa.
Kolejna sprawa - nieprawdopodobny tłok na parkiecie. I rozbite szkło pod nogami...Bawiący się z kuflami piwa w ręce...
I dodam jeszcze, że kiedyś był fajny, przestronny hol, gdzie można było usiąść na chwilę na wygodnych sofach. Teraz miejsce to zostało zagospodarowane na kącik barowy z dodatkowymi krzesłami. Przecież ten lokal nie jest z gumy !
I szkoda. Bo w Opolu nie ma drugiej takiej restauracji z dancingiem/dyskoteką dla osób mocno dorosłych. Coś tu zostało...
Read more